Dzień był słoneczny, tak więc każdy mieszkaniec Białej Ziemi postanowił spędzić go leniwie. Nora, Lajla i książęta postanowili położyć się na skałkach i trochę porozmawiać. Jednak lwiątka.. (jak to lwiątka).. zaczęły się bawić. Kira i Mfalme wskakiwali na siebie, gryzli lekko, po czym odskakiwali.Nora i Lajla przyglądały im się z rozbawieniem, a królowa cieszyła się z chwil które mogli przeżyć razem.
Po skończonej zabawie, Nora zgarnęła do siebie dzieci, żeby je umyć. Pierwszy był Mfalme. Książę nie znosił kąpieli, więc odskoczył przerażony, wywołując śmiech u leżącej na skale Lajli.
Kira natomiast, poddała się czułością języka matki, czyszczącego jej futro.
-Hej,Kira!- Jicho biegł w stronę przyjaciółki, przebierając niewielkimi łapkami. Zatrzymał się przy Lajli, spoglądając także na Norę.
-Dzieńdobry ciociu Noro i ciociu Lajlo.
-Witaj, Jicho, co u mamy?-spytała Lajla
-Odpoczywa razem z tatą nad wodopojem .Chciałem zabrać tam także Kirę i się pobawić.
-A mnie,-Mfalme zrobił obrażoną minę.
-Wybacz ,ale Kukaa czeka na ciebie na polanie. Bawi się z Nguvu i moim bratem w królestwo i prosiła, czy byś do nich nie dołączył.
Mfalme oczy się zaświeciły.
-Już pędzę.
Kira zaśmiała się za nim, a Nora spogląda z czułością.
-Mogę iść mamo?
-Tak
Kira pocałowała swoją mamę, by pózniej odbiec za przyjacielem.
Gdy znalezli się poza zasięgiem słuchu lwic, Jicho westchnął.
-Tak naprawdę, wcale nie idziemy nad wodopój.
-Nie?-zdziwiła się, chodz podejrzewała, że to może nie być do końca prawda.
-Chcesz ryk przodków, to ja ci go załatwię. Idziemy głębiej w Miejsce Skał.
-To ostatnio nie podziałało, a Nguvu...-zaczęła Kira
-Tym razem idziemy tam ja ,ty i Jasiri. Nguvu zgodził się pilnować reszty.
-A Hakimu?
-Nie pakujmy go w to. Boję się, że naskarży mamie,-Jicho przegryz brew,-nie bierz mnie za kłamczucha, chce po prostu pomóc ci spełnić marzenie.
Kira zbliżyła się i ucałowała jego policzek.
-Dziękuję.
Puścili się biegiem, by jak najszybciej znalezć Jasirie'ego, który miał czekać u stóp Białej Skały.Trójką mieli następnie udać się na zakazany teren.
***
-Dobra, pośpieszcie się,-ponagliła Kilio
Lwiątka idące za nią, szły dzielnie, ale nieszczęśliwe, że dzisiaj ominie ich zabawa.
-Posłuchajcie, trening podstaw walki jest bardzo istotny. Zaczniemy od czegoś łatwego.
-Dobrze,-skinęła głową Giza
Przeszły jeszcze kilka kroków, wzdłuż sawanny, aż otwarła się przed nimi niewielka polanka blisko granicy. Roiła się od kamieni i drewna. Lwiczki spoglądały na siebie zaniepokojone. Adele chciała już się odezwać, ale Kilio jej przeszkodziła.
-Obserwujcie mnie,-lwica oddaliła się o kilka kroków. Pokazała najłatwiejsze ruchy. Zmrużyła oczy, gdy spojrzała na uczennice.-Dobierzcie się w pary.
YOU ARE READING
Historia Wise:Tom 3
FanfictionHasira została pokonana, spokój na Białej Ziemi ,może jednak szybko zniknąć. Wise przestaje wierzyć w przodków, zostaje ponownie matką ,a Nora-świeżo mianowana królowa- nie może urodzić lwiątka. Co jeszcze wydarzy się w trzecim sezonie?