Wise odeszła dwa dni pózniej. Pożegnała wszystkich bardzo ciepło. Dzieci, stado, przyjaciół. Nyeusi od razu zaciągnęła Kilio II na trening, by ukryć smutek. Taje, Mto pożegnali córki i razem z Wise przekroczyli granicę. Nora spoglądała na nią niepewnie, gdy matka znikała na horyzoncie. Podobnie Lajla i Ndoto. Wise, u boku Zuni szła pewnie.
-Gotowa?-zapytała córki
Zunia Lila odwróciła się jeszcze, by spojrzeć na Miko i córki Kamby. Pózniej skinęła głową. Czuła strach ,ale przeważała ekscytacja. Uśmiechnęła się. Szła do nowego domu.
-Tak.
Cała czwórka ruszyła przed siebie.
Następnego dnia...
Imani przyczupnęła niżej. Wzrokiem wpatrywała się w jeden punkt, do którego zbliżała się łapa za łapą. Obnażyła kły, wystawiła pazury. Gdy była dość blisko, wyskoczyła. Antylopa uciekła spłoszona. Imani rzuciła w jej stronę szyderczy uśmiech, nim odwróciła się do dwójki lwiątek. Jicho i Hakimu, jej synów.
-Tak właśnie macie podchodzić. Spokojnie, ale pewnie. Nie może was zauważyć ani usłyszeć. Łapy mają przylegać do ziemi.
-Rozumiem mamo,-przytaknął Jicho
-Gdzie góralki?-spytał Hakimu
-Sami musicie je wytropić,-odpowiedziała lwica
Lubiła momenty, w których mogła być z synami. Zwłaszcza , kiedy mogli wspólnie cieszyć się jej pasją. Jicho i Hakimu pewnie także polubią polowania. Imani polizała ich po głowach, by dodać otuchy lewką. Ci posłali w jej stronę uśmiechy, po czym z nosem u ziemi zaczęli szukać.
Niedaleko Kukaa leżała z Amarą. Lwiczka podniosła głowę, by obojgu obserwować. Sama by się przyłączyła , ale mama mówiła, że jutro dopiero ją czegoś nauczy.
Jicho i Hakimu wytropili kilka góralków. Przypadli do ziemi.Sprawdzili wiatr,ale wiał z inne strony. Cicho ,bez szmeru i łapa za łapą, zbliżali się do nich.Gdy byli dość blisko, wzbili się w górę, by zaatakować. Dwa góralki padły martwe, gdy lewki złapały je w kły. Odwróciły się do matki z triumfem. Imani była bardzo dumna.
-Takie jak mama,-powiedziała z uśmiechem Amara
***
Idia wstała. To dało znać innym lwicą, które za nią opuściły jaskinię, by udać się na polowanie.
Gdy wróciły, stado mogło rozkoszować się zebrami. Pózniej, lwy i lwice walczące musieli iść do kotliny szkoleniowej, ćwiczyć nowe ruchy. Lwiątka wybiegły by się pobawić, Kamba i Hope poszły za nimi.Lwice polujące mogły odpocząć przed kolejnym polowaniem. Niektóre lwy poszły na patrol. Ogółem, wszyscy zajęli się swoimi obowiązkami.
Nora i Kisu rozmawiali zawzięcie u boku Lajli, gdy do jaskini wszedł Ndoto. Lew westchnął.
-Raporty Zazy są za długie.
Nora wstała i otarła się pyskiem o pysk brata.
-Dzięki, że go wysłuchałeś. Naprawdę nie miałam dzisiaj do tego głowy.
-Spokojnie, jestem przecież od doradzania,-uśmiechnął się czerwonogrzywy lew
Lajla także się uśmiechnęła.
-Dzisiaj mamy trochę luzniejszy dzień. Tylko wysłuchanie skarg słoni i tyle. Nawet nie wiem na co się skarżą.
Kisu zmarszczył brwi.
YOU ARE READING
Historia Wise:Tom 3
Fiksi PenggemarHasira została pokonana, spokój na Białej Ziemi ,może jednak szybko zniknąć. Wise przestaje wierzyć w przodków, zostaje ponownie matką ,a Nora-świeżo mianowana królowa- nie może urodzić lwiątka. Co jeszcze wydarzy się w trzecim sezonie?