Moved to the city | 07

2.6K 347 164
                                    


Obaj polegli w walce ze zmęczeniem. Już po dwudziestej minucie serialu, Jimin przymknął oczy, a głowa bezwiednie przesunęła mu się w róg kanapy.

Yoongiemu coraz trudniej było skupić się na filmie. Nie chciał wstawać, by przypadkowo nie obudzić nastolatka. Mógłby wnieść go na górę do pokoju, ale obawiał się, w jaką panikę wpadnie, kiedy się przebudzi.

Poza tym, jemu też nie uśmiechało się wchodzić po schodach z dodatkowym ciężarem na plecach. Dlatego zrezygnował z przenoszenia się gdziekolwiek i przykrył młodego zestawem pościeli z salonu, samemu kładąc się obok.

Nie mógł przewidzieć, że chłopak okaże się taką kluchą, która w ciągu kilku godzin snu potrafiła kilkukrotnie zmienić swoją pozycję i nieświadomie się do niego przytulić.

Gdyby wiedział, co wyprawiał w ciągu nocy, już dawno ogłosiłby alarm. Teraz jednak spał w najlepsze, wtulając się niewinnie w ciało drugiego mężczyzny i mamrocząc coś przez sen. Nie zdawał sobie sprawy, że coś jest nie tak.

W salonie wcale nie spało mu się gorzej niż w sypialni. W przypadku producenta, każdy mebel służący do spania w jego domu miał najwyższą jakość, a kanapa była na tyle szeroka, że bez trudu pomieściłaby cztery dorosłe osoby.

Nic więc dziwnego, że nad rankiem ciężko było go wybudzić. Yoongi jako pierwszy podniósł się i przecierając zaspane oczy, wyciągnął dłoń po budzik, mimo, że czyjaś rączka zaciśnięta wokół jego ramienia na próżno starała mu się w tym przeszkodzić.

— Młody, obudź się, pora wstawać. — Potrząsnął delikatnie jego ramieniem, licząc, że w ten sposób Jimin przebudzi się ze snu, ale on tylko zmarszczył nosek, przysuwając się bliżej.

— Mhm... — Mężczyzna westchnął, nie wiedząc, co powinien zrobić w tej sytuacji. Normalnie chłopak uciekałby od niego, gdzie pieprz rośnie, nie mówiąc słowem o kontakcie cielesnym. A teraz? Zachowywał się jak zupełnie inna osoba. Jakby przez noc zmienił się w rozkosznego misia koalę.

— Ziemia do kapryśnego Jimina. — Opadł z powrotem na miękką kanapę i podpierając się łokciem, odgarnął palcami opadającą na czoło chłopca rudą grzywkę, za co w odpowiedzi otrzymał ciche mruczenie.

— I co ja mam teraz z tobą zrobić? — szepnął sam do siebie, nie mogąc napatrzeć się na te pulchne, dziecięce policzki w niczym nie pasujące do natury naburmuszonego dzieciaka. Nie chciał przerywać tej chwili, a jednak musiał. Nie mógł przecież zrobić sobie wolnego w pracy i zwolnić Jimina z lekcji w szkole.

— Jimin-ah. — Kolejny raz dotknął jego ręki, uśmiechając się pod nosem, gdy do jego głowy wpadł nowy pomysł, więc nachylił się do jego ucha, szepcząc. — Bądź grzecznym chłopcem. Chyba nie chcesz dostać kary?

Podziałało, a kolejny sen w objęciach pięknej modelki odeszły w zapomnienie, gdy oczy chłopaka spotkały się z tym Yoongiego. W mig odskoczył od jego ciała, obejmując się ramionami jakby przed chwilą naruszono jego niewinność.

— Co robisz w moim łóżku?! — wydarł się na cały dom, chowając twarz w dłonie. — Proszę, niech to będzie tylko zły sen...

— To nie twój pokój. Zasnęliśmy w salonie, nie pamiętasz? Chciałem, żebyśmy dokończyli serial.

— To było mnie obudzić, rany! — fuknął obrażony, rozczesując włosy palcami. Teraz musiał wziąć prysznic, żeby zmyć z siebie wszystkie bakterie przeniesione przez mężczyznę. Jak on mógł tak zwyczajnie zasnąć w jego obecności? Powinien się bardziej kontrolować.

— Pośpiesz się. Musimy dziś wyjechać wcześniej z domu, więc dam ci drobne, żebyś kupił sobie coś do jedzenia w szkole. Masz nie chodzić z pustym żołądkiem, zrozumiano?

Rule of three | yoonmin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz