22 to już chyba można czytać...
...
Na pierwszy rzut oka w ich relacji nic się nie zmieniło. Jimin dalej rzucał w Yoongiego złośliwymi przezwiskami, a Yoongi rzucał w Jimina parą brudnych skarpetek znalezioną na podłodze w jego pokoju i zmuszał go do robienia porządków w szafie.
Coraz częściej zdarzało mu się zasypiać w sypialni starszego niż swoich czterech kątach, w których zamykał się tylko wtedy, gdy dochodziło między nimi do większej sprzeczki albo zwyczajnie miał dość towarzystwa tego skrzeczącego mu nad uchem dziadka, który głosem przypominał irytującego bohatera z kreskówki "Ed, Edd i Eddy".
— Ile razy mam ci powtarzać, żebyś posprzątał w swoim pokoju?!
— Ile razy mam ci powtarzać, że już to zrobiłem?! — przekrzykiwał go, cały buzując z nerwów.
— To nazywasz porządkiem? — Starszy wskazał na pnącą się pod ścianą górkę z ubraniami. — To skupisko roztoczy?
— Przynajmniej nie mam problemu, żeby coś na siebie włożyć i nie chodzę przez cały tydzień w zestawie wędkarza!
— Zestawie wędkarza?
— Bez urazy, ale w tej czapce, to możesz sobie co najwyżej łowić ryby. Brakuje ci do niej tylko przenośnego krzesełka i wiaderka z wodą.
— Powiedział wysłannik piekieł. A ty nie masz ubrań z większą ilością tych satanistycznych znaków? Ciągle tylko czaszki i pentagramy! Gdybyś zobaczył cenę, jaką przeznaczyłem na tę czapkę, odjęłoby ci mowę — prychnął.
— Pewnie tak, skoro identyczną kupiłbym za krocie na bazarze.
Oczywiście, zdarzały się też momenty wesołe, gdy Jimin wyłączał się na moment ze swojego wrednego charakteru i całą uwagę poświęcał na interakcji z Yoongim.
— I jak wyglądam? — Zaprezentował chłopakowi swój nowy niebieski kolor włosów, tuż po powrocie z salonu fryzjerskiego.
— Jak facet z kryzysem wieku średniego. Chociaż wiesz co? Jak tak dłużej na ciebie patrzę, to ty naprawdę przypominasz grzyba! Tylko czekać aż zmutujesz i wypuścisz na świat pierwsze zarodniki! — podsumował, śmiejąc się z własnej odpowiedzi, a starszy zacisnął szczękę z ponurym wzrokiem.
No tak nie do końca się wyłączał...
— Uważaj, bo ciebie pierwszego nimi zarażę — ostrzegł, rzucając się do ataku za uciekającym przed nim nastolatkiem.
Ale to jeszcze nie znaczyło, że Jimin nagle stracił dla niego głowę. Że cały świat nabrał kolorów tęczy, ptaszki śpiewały radośnie o poranku, a on upajał się radosną chwilą w ramionach swojego ukochanego mężczyzny.
— Ty leniwa dupo! Wstawaj natychmiast! Znowu wyżarłeś moje ulubione płatki śniadaniowe! — Potrząsał wściekły na wpół przytomnym mężczyzną.
Była sobota. Cudownie zapowiadający się początek weekendu, a on nie miał co zjeść na śniadanie, bo ten stary grzyb znowu wyjadł mu wszystkie czekoladowe chrupki. Nagle obudził się w nim syndrom dziecka i zaczął próbować wszystkich nowych rzeczy, jakie dotyczyły Jimina. Przywłaszczył sobie nawet jego niebieskie Nintendo.
— Hej, mówię do ciebie. Co z moimi płatkami? — Wdrapał się na łóżko, opierając ręce na boku mężczyzny i nachylając się, żeby sprawdzić, czy już się obudził.
— Pieniądze masz na blacie. Idź do sklepu, kup sobie co chcesz i daj mi święty spokój — wymamrotał z policzkiem przyciśniętym do poduszki.
— Nie mogę, bo za piętnaście minut zaczyna się mój ulubiony serial! Robisz to specjalnie, tak? Wiesz, że oglądam go w każdą sobotę i zawsze jem je na śniadanie. Nie ignoruj mnie! — warknął, ale mężczyzna nie udzielił mu odpowiedzi, śpiąc dalej.
CZYTASZ
Rule of three | yoonmin ✔️
FanfictionŻycie siedemnastoletniego Park Jimina wywraca się do góry nogami, kiedy z uwagi na swoje złe zachowanie i narastające problemy w szkole, rodzice nastolatka zmuszeni są wysłać go do zaufanego przyjaciela rodziny oraz popularnego producenta muzycznego...