Przysypiałem se już smacznie w moim mięciutkim łóżeczku, kiedy ktoś trzasnął drzwiami mojego pokoju. Potem usłyszałem wrzeszczenie Brad'a. Powoli podniosłem się na łokciach, żeby zobaczyć co się tu odpierdala.
- Pięknie kurwa!- krzyknął i zaczął kopać w drzwi.
- Brad?- mruknąłem, powodując, że chłopak zatrzymał się w miejscu i spojrzał na mnie swoim pięknymi niebieskimi oczami.
- Zajebiście.- wyszeptał, co i tak usłyszałem, ale puściłem to płazem.
- Co tu robisz tak późno?- zapytałem wstając z łóżka i podchodząc do niego.
Ostatni raz kiedy się widzieliśmy, wydarł się na mnie i kazał spierdalać tam gdzie pieprz rośnie, a teraz sam do pokoju mi wbija? I jeszcze te przekleństwa? Ten mały słodziak na pewno nie przeklina bez powodu? Tylko jaki on jest? Może okresu dostał?
- Też by chciał to wiedzieć.- odrzekł bez namiętnie.- Masz kluczyk od pokoju?
- Tak?- odpowiedziałem.
- To mi go daj i będzie po sprawie.- powiedział wyciągając do mnie rękę.
Spojrzałem na nią dziwnie. Skoro Brad jest u mnie w pokoju i nie może wyjść to trzeba to wykorzystać. Złapałem go za rękę i szybko posadziłem go u siebie na łóżku. Oburzył się mocno i założył ręce na piersi, jak słodkie dziecko.
- Co ty robisz?! - huknął.- Daj mi kluczyk i sobie pójdę do siebie! Proste, proste!
- Nie.- zaprzeczyłem na co podniósł brwi do góry.- Pierw pogadamy.
- O czym chcesz niby gadać?- zdziwił się, chcąc wstać z łóżka, lecz mu to uniemożliwiłem łapiąc za nadgarstki.
- O twoim zachowaniu.- oznajmiłem.
- Kolejny.- warknął.- Nic mi nie jest!
- Tak jasne.- nie dowierzałem i spojrzałem mu w oczy, które były jak by ciemniejsze.- Gdzie jest te słodki , radosny i pełen życia chłopak o cudownym uśmiechu i iskrzących oczkach. Gdzie jest te śliczny chłopiec?
- Śli-śliczny?- wyjąkał, a jego oczy lekko zabłysły.- Ja nie....to nie takie proste Minho.- westchnął.
- To mi wytłumacz.- złapałem go za rękę na której pojawiła się gęsia skórka.
-Nie!- krzyknął niespodziewanie.- To jest sekret i jak go powinienem to...to..
- Będzie ci lżej Brad.- spojrzała na mnie niepewnie.- Jeżeli to w sobie przetrzymujesz to będzie ci ciężko.
- Czemu ty mówisz tak mądrze?- warknął widocznie zły. On ma na serio ten okres.- Ale.. okej. Więc to jest tak, że moją moc mnie niszczy.- wytrzeszczyłem oczy na konkretność chłopaka.
- Jak to niszczy.- wykrztusiłem po chwili.
- Normalnie. - wzruszył obojętnie ramionami, nie patrząc na mnie.- Od małego mówili mi, że moja moc jest zła i będzie zabierać cząstki mnie. To była prawda. Pierw straciłem odwagę potem pohamowania i takie różne, a teraz swój charakter. Tak bywa.
- Brad. - westchnąłem i złapałem go za drugą rękę.- To jest w twojej głowie. Nic nie tracisz tylko to sobie wyobrażasz. Wpajali ci to od małego, na czym polega twoja moc Brad? Śmiało powiedz. - zachęciłem go, widząc jak się waha.
- Moje cząsteczki się rozszczepiają i załączają kiedy chce.- powiedział cicho.- Czasami to boli i to w chuj, ale da się przeżyć.
- Brad..- mruknąłem i złapałem jego twarz w dłonie, zmuszając do tego żeby spojrzał mi w oczy.- Nic nie tracisz. Masz to cały czas w sobie, po prostu to sobie w mówiłeś. Wiem, że tam pod tym co teraz udajesz jest słodki i nadal śliczny Brad, nie że teraz nie jesteś śliczny i słodki tylko za bardzo przeklinasz.
CZYTASZ
Now students 1x2( ZAWIESZAM)
FanfictionW świecie gdzie istnieją osoby z nadprzyrodzonymi umiejętnościami zostali.... Tak jak by to dobrze ująć... Sami uznali ze są lepsi i oni chcieli zacząć rządzić ziemią.I tak oto ona podzieliła sie na dwie części. W tej pierwszej części mieszkają zw...