83.Dylan

485 33 3
                                    

Po tym jak Thomas zasugerował, że on razem z Liam'em, pójdą na tę misję, coś we mnie pękło.  Tu nie tylko chodzi o strach lecz jeszcze o zagrożenie wywołane tymi potworami. Tego wszystkiego jest za dużo na raz. Każdy z nas próbuję mieć swoje życie osobiste teraz, ale widzę, że to powoli znika. Zaczynamy coraz bardziej przejmować się wojną i tym co nadejdzie. Sam zaczynam bać się przyszłości i jeżeli będziemy ją jeszcze mieć po tym wszystkim.  Jeszcze te sprawy z Samirą i tym całym nimfowaniem, na dodatek Bryce i Mikey wiedzą o wszystkim. 

Thomas dodatkowo jak by w ogóle nie przejął się sprawą tego, że nasze światy zderzę się  ruszył tam, a za barierą czają się potwory! Może mu się coś stać i Liam'owi oczywiście również, ale Thomas'owi głównie.  Szybko poszedłem  za nim upewniając się, że mam w kieszeni bluzy kulę Amandy. Znalazłem go w jego pokoju, był sam. Stał odwrócony do mnie plecami i do plecaka wkładał różne ciuch czy jedzenie, które nie wiem skąd wytrzasnął.

-Po co tu przyszedłeś?- zapytał niemiło nadal na mnie nie patrząc. 

-Pogadać.- rzekłem i usiadłem na jego łóżku.

-Myślałem, że już wszystko ustaliliśmy. - westchnął odwracając się do mnie przodem, zakładają jednocześnie ręce na biodra.

-Ty ustaliłeś.- przypomniałem i wstałem podchodząc do niego.

-Jak to?- zdziwił się, marszcząc słodko nosek.- Przecież o tym rozmawialiśmy i ustaliliśmy to.

-Thomas..- powiedziałem łapiąc go za biodra.- Kocham cię całym sercem, ale jeżeli mi nie wierzysz to mam ze sobą to.

Wyjąłem z kieszeni kulę o czarnym kolorze i podałem ją blondynowi, który przyjął ją niepewnie. 

-Co to jest?- zapytał się blondyn i zaczął oglądać ją z każdej strony.

-To kula od Amandy.- rzekłem spokojnie.

-Siedzę obok niej na fizyce.- dodał nadal nie rozumiejąc o to w tym wszystkim chodzi.

-Tak to ona.- powiedziałem z lekkim uśmiechem.-Jej mocą jest tworzenia kul o określonych  właściwościach. Osoba która trzyma tę kulę może mówić tylko prawdę. Nie skłamie i nie zmanipuluję prawdę i powie prawdę i tylko prawdę.

-Po co ci to?- zapytał i wręczył mi z powrotem kulę.

-Żebyś zadawał mi pytania na, które odpowiem ci tylko szczerze.- odrzekłem ściskając kulę w ręku. 

Nie będę miał z tym problemu, bo mówiłem mu tylko prawdę. Nic przed nim nie ukrywałem i nie ukryję. Blondyn chwilę się wahał i przyglądał mi się uważnie, ale w ostateczności odłożył plecak który trzymał w dłoni na podłogę, stając na przeciw mnie z kamiennym wyrazem twarzy.

-Co czułeś kiedy ta ździra cię całowała?- powiedział, a w jego oczach  zobaczyłem lekki smutek.

-Obrzydzenie, chciało mi się wymiotować, a po za tym mówiłem, że ty całujesz lepiej.- odrzekłem pewnym głosem, nie odrywając wzroku od jego oczu.

- Okłamałeś mnie kiedyś? - powiedział lekko zaciekawionym głosem.

-Nigdy w życiu.- odpowiedziałem.

- Co do mnie czujesz, czy to jest szczere?- powiedział cicho i z nadzieją w głosie. 

-Kocham cię, mój matę. Od kiedy cię zobaczyłem wiedziałem, że jesteś niesamowity. Twój charakter i osobowość, piękne włosy, uśmiech powalający na kolana, oczy świecące. Cały jesteś piękny i wiedziałem, że musisz być mój. Zakochałem cię od pierwszego wejrzenia.  Stałeś się dla mnie całym światem i miłością życia, bo nigdy nie pokocham kogoś tak mocno jak kocham ciebie. Jesteś dla mnie najważniejszy.- powiedziałem na jednym wdechu, patrząc mu w oczy.- Żałuję, że nie powiedziałem ci o tym co zrobiła ta szmata, ale bałem się. Przepraszam z całego serca. 

Now students 1x2( ZAWIESZAM)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz