Po tym jak Thomas zasugerował, że on razem z Liam'em, pójdą na tę misję, coś we mnie pękło. Tu nie tylko chodzi o strach lecz jeszcze o zagrożenie wywołane tymi potworami. Tego wszystkiego jest za dużo na raz. Każdy z nas próbuję mieć swoje życie osobiste teraz, ale widzę, że to powoli znika. Zaczynamy coraz bardziej przejmować się wojną i tym co nadejdzie. Sam zaczynam bać się przyszłości i jeżeli będziemy ją jeszcze mieć po tym wszystkim. Jeszcze te sprawy z Samirą i tym całym nimfowaniem, na dodatek Bryce i Mikey wiedzą o wszystkim.
Thomas dodatkowo jak by w ogóle nie przejął się sprawą tego, że nasze światy zderzę się ruszył tam, a za barierą czają się potwory! Może mu się coś stać i Liam'owi oczywiście również, ale Thomas'owi głównie. Szybko poszedłem za nim upewniając się, że mam w kieszeni bluzy kulę Amandy. Znalazłem go w jego pokoju, był sam. Stał odwrócony do mnie plecami i do plecaka wkładał różne ciuch czy jedzenie, które nie wiem skąd wytrzasnął.
-Po co tu przyszedłeś?- zapytał niemiło nadal na mnie nie patrząc.
-Pogadać.- rzekłem i usiadłem na jego łóżku.
-Myślałem, że już wszystko ustaliliśmy. - westchnął odwracając się do mnie przodem, zakładają jednocześnie ręce na biodra.
-Ty ustaliłeś.- przypomniałem i wstałem podchodząc do niego.
-Jak to?- zdziwił się, marszcząc słodko nosek.- Przecież o tym rozmawialiśmy i ustaliliśmy to.
-Thomas..- powiedziałem łapiąc go za biodra.- Kocham cię całym sercem, ale jeżeli mi nie wierzysz to mam ze sobą to.
Wyjąłem z kieszeni kulę o czarnym kolorze i podałem ją blondynowi, który przyjął ją niepewnie.
-Co to jest?- zapytał się blondyn i zaczął oglądać ją z każdej strony.
-To kula od Amandy.- rzekłem spokojnie.
-Siedzę obok niej na fizyce.- dodał nadal nie rozumiejąc o to w tym wszystkim chodzi.
-Tak to ona.- powiedziałem z lekkim uśmiechem.-Jej mocą jest tworzenia kul o określonych właściwościach. Osoba która trzyma tę kulę może mówić tylko prawdę. Nie skłamie i nie zmanipuluję prawdę i powie prawdę i tylko prawdę.
-Po co ci to?- zapytał i wręczył mi z powrotem kulę.
-Żebyś zadawał mi pytania na, które odpowiem ci tylko szczerze.- odrzekłem ściskając kulę w ręku.
Nie będę miał z tym problemu, bo mówiłem mu tylko prawdę. Nic przed nim nie ukrywałem i nie ukryję. Blondyn chwilę się wahał i przyglądał mi się uważnie, ale w ostateczności odłożył plecak który trzymał w dłoni na podłogę, stając na przeciw mnie z kamiennym wyrazem twarzy.
-Co czułeś kiedy ta ździra cię całowała?- powiedział, a w jego oczach zobaczyłem lekki smutek.
-Obrzydzenie, chciało mi się wymiotować, a po za tym mówiłem, że ty całujesz lepiej.- odrzekłem pewnym głosem, nie odrywając wzroku od jego oczu.
- Okłamałeś mnie kiedyś? - powiedział lekko zaciekawionym głosem.
-Nigdy w życiu.- odpowiedziałem.
- Co do mnie czujesz, czy to jest szczere?- powiedział cicho i z nadzieją w głosie.
-Kocham cię, mój matę. Od kiedy cię zobaczyłem wiedziałem, że jesteś niesamowity. Twój charakter i osobowość, piękne włosy, uśmiech powalający na kolana, oczy świecące. Cały jesteś piękny i wiedziałem, że musisz być mój. Zakochałem cię od pierwszego wejrzenia. Stałeś się dla mnie całym światem i miłością życia, bo nigdy nie pokocham kogoś tak mocno jak kocham ciebie. Jesteś dla mnie najważniejszy.- powiedziałem na jednym wdechu, patrząc mu w oczy.- Żałuję, że nie powiedziałem ci o tym co zrobiła ta szmata, ale bałem się. Przepraszam z całego serca.
CZYTASZ
Now students 1x2( ZAWIESZAM)
FanfictionW świecie gdzie istnieją osoby z nadprzyrodzonymi umiejętnościami zostali.... Tak jak by to dobrze ująć... Sami uznali ze są lepsi i oni chcieli zacząć rządzić ziemią.I tak oto ona podzieliła sie na dwie części. W tej pierwszej części mieszkają zw...