59.Thomas (16+)

664 36 2
                                    

Stałem sparaliżowany jak nigdy dotąd. Jeden z moich najlepszych przyjaciół jest w ciąży...W ciąży...Ja pierdolę! Scott jest w ciąży. Ale za raz jak to w 12 tygodniu? Przepisz to jak by nie możliwe. Skoro Max'a zna około 3 tygodni? Mam rację, nie? Zostało mi tylko jedno do powiedzenia.

- Obedrę  skurwiela za skóry!- warknąłem i rzuciłem się w stronę wejścia, ale zapomniałem o jednym.

Dylan zdążył złapać mnie w pasie i przyciągnąć do siebie, ale nie pozostanę mu dłuży, bo i tak rzucałem się jak ryba bez wody.

- Oni sami są zszokowani, dajcie mi czas.- zielonooka spojrzała głównie na mnie i weszła z powrotem do pomieszczenia.

- Zaraz...- zaczęłam Alex machając rękami.- Będę ciocią!

I tak się zaczęła jakaś gestykulacja nie tylko rękami, ale również  resztą ciałem. Oczywiście przyłączył się do niej Liam i Brad. Oni chyba nie myślą racjonalnie! Jeżeli Scott jest w... w ciąży to jest wielkie prawdopodobieństwo, że mu może coś się stać, a Max nie jest odpowiedni do roli ojca. Wiem co mówię! Nie chcę żeby cierpiał, ale mimo wszytko również się cieszę na myśl, że będę wujkiem.

- Czy tylko mnie to nadal przeraża?- zapytał Brett, przyglądając się moim przyjaciołom. 

Chyba ich coś opętało.

- Daj spokoju.- machnął ręką mój chłopak.

- Wyobrażasz sobie Max'a w roli ojca?- uparł się przy swoim i powiedział to z byt głośno co spowodowało, że spojrzała na niego reszt osób.

- Brett ma rację.- poparł go Evan. - Max jest nieodpowiedzialny i nie nadaję się na ojca. Miejmy nadzieję, że go nie zostawi.

- Ej!- ożywił się Edawn, którego teraz dopiero zobaczyłem.- Może i jest idiotą, ale umie podejmować dobre decyzję i jestem pewny, że nie zostawi Scott'a samego, a tym bardziej w tym stanie.

Nie wiem, czy to pech czy jakiś zjebany zbieg okoliczności, ale właśnie drzwi się otworzyły i wyszedł przez nie blondyn. Rozejrzał się w okół siebie dość blady na twarzy, zamykając za sobą drzwi. Jednak kiedy odwrócił się do nas z powrotem, uśmiechnął się szeroko i zaczął skakać jak jakiś pojeb w miejscu.

- Będę ojcem!- krzyknął uradowany.

- Brawo stary!- Dylan poklepał go po ramieniu z lekkim uśmiechem, a ja lekko odetchnąłem z ulgą i oparłem się o ciało szatyna.

- Dzięki.- rzekł i jak by nadal w to nie wierzył, szczerzył się jak idiota.

- Zastanawia mnie tylko jedno.- zaczął Minho ze zmarszczonymi brwiami.- Ana mówiła, że to 12 tydzień,  jakim cudem?

- Aaaaa, bo Scott jest zmiennokształtny i dzięki temu nasza dzidzia rozwija się szybciej.- jego oczy błysły na słowo o dziecku, co wyglądało nawet.... Słodko?

- Co za tym idzie przyjdą humorki.- zaśmiała się Wendy.

- Przeżyje się.- machnął na to ręką.- Dobra ja idę do mojej brunetki.- uśmiechnął się szeroko.- A wy spadajcie do siebie, bo Scott'a zobaczycie najwyżej jutro.- rzekł i z powrotem wszedł do pomieszczenia.

- Czy mi się zdawało czy Max stał się jakiś inny?- rzekł Connor ze zmarszczonymi brwiami.

- Troszczy się o mojego siostrzeńca.- rzekł Liam nadal podekscytowany.-  Miałem iść do Sami i Katy. Ktoś idzie ze mną?

- Ja idę.- Wendy rzekła natychmiast.

- Ja też skoczę do dziewczyn.- Alex podniosła rękę do góry.

Now students 1x2( ZAWIESZAM)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz