9. When we were young

426 37 4
                                    

-Grimshaw? - Ciekawski głos blondynki zabrzmiał ponownie w słuchawce Harry'ego. - Nick Grimshaw? A co on ma wspólnego z Tobą. - Prychnęła.

-Nie wiem, ale kiedy słyszę jego imię, to nazwisko, ja doświadczam wtedy dziwnych przebłysków. Nie mam pojęcia. Czy to możliwe, że pominąłem coś ważnego? Chciałbym odkryć prawdę, ostatecznie odzyskać pamięć. Mam przeczucie, że tylko Nick Grimshaw może mi w tym pomóc. - Westchnął brunet z trudem opowiadając siostrze o swoich odczuciach. Louis polecił mu wypytać trochę Gemmę w celu uzyskania jakichkolwiek informacji, jednak powoli zaczął myśleć, iż nie miało to większego sensu, ponieważ, albo blondynka naprawdę nie ma pojęcia co mogło zajść między chłopcami, albo stara się ukryć coś bardzo ważnego.

-Cóż, był chłopakiem z sąsiedztwa. Wprowadził się do domu obok tuż przed rozpoczęciem nauki w liceum. Okazało się, że jesteście z tego samego roku, więc chcąc, nie chcąc, złapaliście całkiem dobry kontakt. Z tego co wiem, Nickolas cicho się w Tobie podkochiwał, ale Ty raczej tego nie zauważałeś. Dlatego Grimshaw postanowił zerwać waszą przyjaźń, uznał, że nie jesteś nim zainteresowany i postanowił dać sobie spokój. Chwilę później dowiedzieliśmy się o jego wyprowadzce. Przeżyłeś to dość.. emocjonalnie. - Burknęła robiąc kwaśną minę na samo wspomnienie o cierpiącym bracie.

-A wiesz może gdzie teraz mieszka? - Spytał z niemałą nadzieją po cichu myśląc o spotkaniu się z chłopakiem. Usłyszał kaszlnięcie w słuchawce i prawdopodobnie odgłos odkładania kubka z kawą, którą tak uwielbiała.

-Mama ma kontakt z jego ojcem, z tego co wiem to byli dobrymi znajomymi i najprawdopodobniej ma zapisany ich tymczasowy adres, jednak nie radziłabym Ci za nim latać. Nick jest... dość specyficzny. Zapewne nie chciałby znów Ciebie widzieć. - Wydukała i zaczęła przepisywać notkę prasową do projektu nowego wydania brukowca, przy którego produkcji pracowała już od kilku lat. -Słuchaj, muszę kończyć, Dehner kazał mi przynieść pewne dokumenty i jeśli nie zrobię tego w przeciągu dziesięciu minut najprawdopodobniej moja pensja zostanie obniżona, a więc... Trzymaj się braciszku.

-Tak, cześć. Kocham Cię. - Mruknął i nie czekając na odpowiedź szybkim ruchem kliknął czerwoną słuchawkę. Następnie wyjął swojego starego laptopa spod łóżka i zaczął powoli wpisywać każdą literę.


Nick Grimshaw, Londyn

Pierwszy wynik jaki zobaczył to link do kliniki ginekologicznej, jednak okazało się, że doktor Nick Grimshaw jest grubo po czterdziestce i na pewno nie był jego dawnym przyjacielem. Dlatego przesunął kursorem niżej aż napotkał swym wzrokiem wzmiankę o młodym pisarzu, który dorastał w Holmes Chapel. Natychmiast kliknął w zakładkę i zaczął wyczytywać informacje.

-Nickolas Peter Andrew Grimshaw, urodzony czternastego sierpnia 1994 roku.Autor powieści kryminalnych oraz romantycznych ( m.in. ,, Król ze złota" oraz ,,Czterolistne dłonie" ) - Harry zatrzymał się widząc jego zdjęcie tuż obok krótkiej notki i od razu rozpoznał na nim chłopaka z fotografii, które trzymał w starym pokoju. Uradowany próbował znaleźć jego tymczasowe miejsce zamieszkania. - Oh, mieszka w Brighton. - Harry uśmiechnął się wiedząc, że to tylko godzina drogi pociągiem. - Szykuj się Nick. - Zamknął laptopa i udał się do kuchni, aby zjeść owsiankę zrobioną dwadzieścia minut temu i poszukać biletu do Brighton.


***

Brunet stał na dworcu od kilku minut i tupał wesoło nogą nie mogąc doczekać się tego, co usłyszy od starego kumpla. Czuł, że dziś zrozumie wszystko, co do tej pory umykało jego uwadze. Nie informował w żaden sposób Grimshaw'a o swojej wizycie, ale uważał, że ten na pewno się ucieszy. Taką miał nadzieję.

Kiedy w końcu wsiadł do swojego pociągu oraz wyjął, czytaną przez niego już tysiące razy, Dumę i uprzedzenie, zaczął rozmyślać o tym, co właściwie robił. Obawiał się negatywnej reakcji bruneta na jego przyjazd, w końcu o niczym nie miał pojęcia. To wszystko w tym momencie wydawało mu się tak nagłe i bezmyślne. Przecież Grimshaw wcale nie musi za nim tęsknić. W końcu ułożył sobie życie na nowo i na pewno zapomniał o Harry'm już parę lat temu. Coś, jednak podsyłało mu do głowy myśl, o tym, że pomysł o przyjeździe do Brighton był najwłaściwszym rozwiązaniem.


***


Styles kilka minut chodził po Greendale Street w poszukiwaniu apartamentu należącego do byłego przyjaciela, a kiedy ostatecznie udało mu się odnaleźć odpowiednie drzwi, wcisnął na dłuższą chwilę dzwonek znajdujący się obok nich. Po chwili usłyszał głośne krzyki świadczącego o nadchodzącym Nick'u. Kiedy ten otworzył drzwi, Harry uśmiechnął się promiennie, lecz na twarzy Grimshaw'a można było zobaczyć tylko ogromne zdziwienie.

-H..Harry?

You remind me of better memories / larry stylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz