Dylan:
Od rana w redakcji panował młyn, każdy miał do mnie jakąś sprawę. Ale jednak najbardziej martwił mnie Thomas, gdy go wczoraj zobaczyłem po wizycie mojego byłego asystenta wyglądał na trochę wkurwionego.
Byłem taki zły, że mój były asystent przerwał nam ten pocałunek. Szczerze mówiąc to był inny pocałunek, był delikatny i taki niewymuszony, a on musiał przyleźć akurat wtedy.
Z Thomasem się nie widziałem w pracy, bo dzisiaj pracował w terenie, więc wcześniej wyszedłem z redakcji aby spotkać się z moim przyjacielem Scottem.
- Hej - powiedziałem i usiadłem w kawiarni.
- Cześć Dylan, mam dla ciebie recepty - powiedział i podsunął mi je pod nos.
- Dziękuję ci bardzo - powiedziałem i schowałem je. Opowiedziałem mu o całej sytuacji z moim byłym asystentem, bo mój przyjaciel zawsze miał dobry punkt widzenia.
- Ty się nie boisz, że on komuś wygada co ty wyprawiasz? Popsułbyś sobie opinię, i tak już cię wszyscy mają za choleryka - odparł mój przyjaciel.
- Wie, że jakby coś powiedział to bym go zniszczył i już nigdzie by nie znalazł zatrudnienia. O to się nie martwię, ale Thomas dziwnie zareagował i mnie pytał z iloma na boku jeszcze sypiam. O co mu chodzi? To ty jesteś psychiatrą i psychologiem - powiedziałem i wyczekiwałem na jego odpowiedź.
- Jest zazdrosny - powiedział jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.
- Wątpię, on mnie nienawidzi i się z tym zbytnio nie kryje. Jeszcze nie miałem do czynienia z takim jak on, normalnie to bym sobie dał spokój, ale kręci mnie to że jest taki pyskaty i wiecznie niezadowolony - powiedziałem i upiłem łyk kawy.
- Mówię ci, że jest zazdrosny. Może ten twój były siadł mu na ambicje. I stąd zapytał czy z kimś jeszcze sypiasz, mówię ci Dylan - powiedział z przekonaniem.
- Wierzyć mi się nie chce. On serio mnie nie lubi, ale jak się wczoraj całowaliśmy to jakoś nie grymasił tylko ten debil nam przerwał z jakąś żałosną awanturą, jebany chciał znowu u mnie pracować - odrzekłem.
- Moim zdaniem on może coś do ciebie czuć. I nie chce pokazać że cię lubi żebyś nie miał satysfakcji. Ale nie mów mu nic o tym, bo będzie to bardziej ukrywał. Zachowuj się naturalnie.
- Widzisz Scott, co ja bym bez ciebie zrobił - powiedziałem z uśmiechem.
Scott był jedyną osobą do której miałem zaufanie, i która była bardzo ważna w moim życiu. To on wydawał mi recepty i jednocześnie był moim lekarzem, do tego przyjacielem od złotych rad. Zawsze mogłem go zapytać o moich tymczasowych kochanków, bo znał się na ludzkich zachowaniach jak nikt inny.
- Wiesz, najgorsze jest to że jestem o niego w chuj zazdrosny. Nie lubię jak ktoś się przystawia do moich zabawek albo chociażby na nie patrzy.
- Oj wiem coś o tym Dylan - powiedział Scott, a mi się przypomniało jak o niego też byłem zazdrosny gdy umawiał się ze swoją byłą, bo bałem się, że nie będzie miał już dla mnie czasu.
- Taki jestem. Ale jeśli Thomas też jest zazdrosny... To trochę głupie, że obydwaj jesteśmy o siebie zazdrośni a jesteśmy tylko partnerami w łóżku.. No i pracujemy razem.
- Może po prostu... Coś do niego czujesz? - zapytał Scott, a ja się zakrztusiłem kawą.
- Nie, o na pewno nie. O każdego mojego byłego asystenta byłem zazdrosny. Przecież jeżeli któryś sypiałby jeszcze z kimś oprócz mnie.... Ależ bym się wkurwił - powiedziałem i przed oczami stanęła mi scena jak wpadam w szał gdy nakrywam Thomasa z kimś.
CZYTASZ
Pieprz i sól [DYLMAS]
FanfictionDylan - despotyczny właściciel jednej z londyńskich gazet, który nigdy nie był w prawdziwym związku, ponieważ skrywa pewien sekret przed całym światem. Thomas - samolubny, buntowniczy i ambitny dziennikarz prosto po studiach szukający pracy. ...