Nigdy w życiu nie byłem tak szczęśliwy, jak teraz. Leżała obok mnie oddając mnie całą siebie. Była taka spokojna i delikatna. Spoczywaliśmy pod gwiazdami. Całą noc na oglądaniu ciał niebieskich i śmianiu się z bezsensownych rzeczy. Nie chcieliśmy wracać, chcieliśmy zostać i cieszyć się chwilą. Choć na chwilę zapomnieć o tym, co było i po prostu odpocząć.
— Która jest godzina? — spytała ziewając.
— po północy — odpowiedziałem. Leniwie wyciągając, telefon z kieszeni — i jak ci się podoba? — podnosiłem się do pozycji siedzącej.
— Jest cudownie — usiadła tuż obok mnie i wzięła oddech świeżego powietrza.
— To jak chyba będziemy się zbierać hmm? — spytałem, patrząc na zegarek, po czym wstałem z koca.
— Już? — spytała zdezorientowana, na co się uśmiechnąłem. Nie spodziewałem się, że tak jej się spodoba.
— Moglibyśmy tutaj przesiedzieć resztę życia, ale muszę cię zmartwić, moja rodzina już pewnie umiera z niepokoju, a twoja przyjaciółka to już pewnie zadzwoniła po FBI — zaśmiałem się, widząc jej minę.
— No dobrze panie nadopiekuńczy możemy jechać — westchnęła i zaczęła sprzątać koce.
***
Gdy Lily wzięła resztę rzeczy i koszyk wsiedliśmy do samochodu. Całą drogę myślałem o tym wszystkim. Niedawno byliśmy pokłóceni i nie rozmawialiśmy ze sobą, a teraz jechaliśmy razem autem po cudownie spędzonym wieczorze. Dawno nie spędziłem tak wspaniałego wieczoru z żadną kobietą. Taniec z Lily był jak beztroskie latanie po gwiazdach. Zastanawiałem się, skąd tak dobrze tańczy? Było późno, ale nie przeszkadzało mi to, z Lily mógłbym siedzieć bezczynnie i rozmawiać o głupotach. Nigdy nie czułem się tak swobodnie przy żadnej dziewczynie. Zazwyczaj moje randki opierały się na jednym spotkaniu i tyle. W pewnym momencie chciałem się ustatkować. Skończyć z numerkami na jeden wieczór i z nic niewartymi kobietami. Od kiedy poznałem Lily poczułem, że moje serce zaczynało żyć na nowo.
— Cudownie się bawiłam — powiedziała, patrząc na mnie.
— To tak jak ja. Było wspaniale — uśmiechnąłem się pod nosem i stanąłem na przejściu dla pieszych.
— A gdzie jedziemy? — zapytała niepewnie.
— Do mnie — oznajmiłem, spoglądając na nią ukradkiem.
Gdy światło na nowo zmieniło kolor, odjechałem, a w aucie znów zapadła cisza.
***
Kiedy dojechaliśmy na miejsce, zgasiłem silnik i wyciągnąłem kluczyk ze stacyjki.
— Już jesteśmy — westchnąłem, wysiadając z auta.
— Dzięki — odpowiedziała, gdy otworzyłem jej drzwi od samochodu i wysiadła.
Idąc do mieszkania, od razu sięgnąłem po klucze do kieszeni i otworzyłem drzwi.
— Czuj się jak u siebie — posłałem w jej stronę ciepły uśmiech i odłożyłem kluczyki na blat.
— Ładne mieszkanie — odpowiedziała, rozglądając się nieco.
— Długo tu nie mieszkam. Właściwie jestem ulokowany tu od tygodnia, więc zadomowiony jeszcze nie jestem — zaśmiałem się, idąc do kuchni — napijesz się herbaty? — spytałem, zastawiając wodę.
— Chętnie — odpowiedziała i weszła do kuchni. Zaparzyłam dwie herbaty i postawiłem na stole.
— Siadaj — uśmiechnąłem się i wskazałem na miejsce przede mną — to jak może powiesz mi, co zrobiłaś, że tak świetnie tańczysz? — spytałem, upijając łyk gorącego napoju.
— Luke. Mój były był kiedyś tancerzem, to on nauczył mnie tańczyć, ale bez przesady aż tak genialnie nie tańczę — uśmiechnęła się smutno.
— Powiedziałem coś nie tak? — spytałem, marszcząc brwi.
— Nie. Wszystko w porządku — posłała mi zapewniający uśmiech.
— No dobrze powiedzmy, że ci wierzę — patrzyłem na nią próbując, wyczytać coś z jej oczu jednak i tak wiedziałem, że nie powie mi prawdy.
***
Gorąca herbata z Lily i genialny film to jest coś, co pokochałem. Leżała na moich kolanach, a moją głowę cały czas zaprzątała myśl, czemu tak zareagowała na taniec, nie chciałem, żeby była smutna. Chciałem, aby ten dzień spędziła z uśmiechem na twarzy. Wiedzieć, że była szczęśliwa. Kiedy film dobiegł końca Lily smacznie spała. Nie obudziłem jej, po prostu przykryłem ją kocem. Poszedłem się umyć. Wracając z łazienki, spojrzałem na nią z delikatnym uśmiechem.
Cicho westchnąłem i poszedłem do sypialni.***
Następnego dnia wstałem wcześniej niż zwykle, a dlaczego? Bo musiałem iść do pracy. Za cholerę nie chciało mi się wychodzić z domu i siedzieć w biurze przez kilkanaście godzin.
Stałem w kuchni, szykując śniadanie dla mnie i Lily. Dziwnie się czułem, szykując jedzenie nie tylko dla siebie, ale dla kogoś. Zrobiłem kanapki z serem i położyłem na stole. Zabrałem się za jedzenie świeżego śniadania i popijania porannej kawy. Ubrany w garnitur i białą koszulę poprawiałem ostatnie detale. Prawdziwy szef firmy musiałby wyglądać przynajmniej dobrze.
Po ogarnięciu porannej rutyny zabrałem klucze z blatu i opuściłem mieszkanie.Lily
Obudziło mnie trzaśnięcie drzwiami. Leniwie otwarłam powieki i zorientowałam się, że coś jest nie tak. Przybrałam pozycję siedzącą i się rozejrzałam. No tak, czyli jednak tutaj nocowałam. Cicho wzdychając, wstałam z kanapy i przeciągnęłam się. Zanim zobaczyłam kartkę leżącą na stole, poszłam do łazienki i porządnie przemyłam twarz. Nie powiem, w domu miał porządek. Wszystko było na swoim miejscu i nie było żadnego chaosu. Wyszłam z łazienki i skierowałam się w kierunku kuchennego blatu.
Kanapki masz na stole. Liczę, że zostaniesz, dopóki nie wrócę. Czuj się jak u siebie. Wczoraj zasnęłaś, nie chciałem cię budzić. Arthur.
Na moją twarz wstąpił szeroki uśmiech. Odłożyłam kartkę i podeszłam do okna. To będzie ciekawy dzień. Pomyślałam z uśmiechem, który nie chciał schodzić z mojej twarzy.
--------------------------------------------------------
Hmm... Tak się zastanawiam jak długo będzie trwała ta sielanka. Może znowu coś namieszać? Miłego czytania :* ❤️Ps. Ogłoszenia parafialne 😂
A teraz może już nieco na poważniej. Postanowiłam książkę napisać do końca. Oczywiście po skończeniu całej książki, opowiadanie przejdzie korektę, czyli wszystkie błędy ortograficzne, językowe, a także wątki będą poprawiane. W pewnym momencie po prostu nie chciałam kończyć tej książki ale myślę że korekta byłaby idealnym rozwiązaniem. To na tyle miłego dnia/ wieczoru. Jeśli podoba ci się to opowiadanie zostaw gwiazdkę lub jakiś motywujący komentarz. 😘❤️
CZYTASZ
Nie zostawiaj mnie [Zakończone]
RomanceŚwiat pełen smutku i cierpienia. Bita i poniżana. Tysiące łez wylanych każdej nocy. Każdy cios sprawiał coraz większy ból. Marzenie, że to wszystko się skończy... Nadzieja, która w głębi serca nigdy jej nie opuściła... Wiara, że zacznie nowy rozdzia...