18

236 13 4
                                    

*Zosia*

Zrobiło mi się przykro gdy Artur poprostu olał moje pytanie.
Raz jest sielanka,a raz kompletna kupa. Jak tak będzie to ja długo tego nie wytrzymam. Nagle ktoś wszedł do pokoju szybko otarłam łzy i poczekałam co się wydarzy. Ktoś lekko zapukałam do łazienki, a po chwili się odezwał

Zosia to ja Nadia wpuścisz mnie? - zapytała słodko

Już za chwilkę wychodzę Nadia usiąść na łóżku i poczekaj na mnie dobrze? - zapytałam

Dobraa - powiedziała krótko

Stwierdziłam, że nie będę się malować, bo nie wiadomo co może się wydarzyć dzisiejszego dnia, rozczesałam tylko włosy i wyszłam z łazienki.

Co Cię tutaj sprawdź Nadunia? - zapytałam

Dlaczego Artur na Ciebie nie zaczekał? - zapytała

Nie wiem co mam jej odpowiedzieć..

Nie wiem kochanie, ale nie ważne po co przyszłaś? Coś się stało? - zapytałam

Nie wszystko w porządku, ale nie chciałabyś się ze mną pobawić? - zapytała

No jasne mała chodź pobawimy się - powiedziałam

Bawiłyśmy się lalkami z Nadią dość długo, bo aż do obiadu. Ani razu dziś Artur do mnie nie podszedł, z czego jest mi przykro. Nie wiem co się dzieje i dlaczego mój Arczi tak dziwnie się zachowuje. Tak jest od samego rana..

Nadia! Zosia! Chodźcie na obiad! - zawołała nas Asia wzięłam małą na ręce i weszliśmy do jadalni śmiejąc się

Siadajcie zaraz nakładam - dodała

Mamusiu gdzie jest Domino i Artur? -zapytała Nadia

Przynajmniej ja nie musiałam tego robić..

Zaraz przyjdą sprzątają sprzęt - wyjaśniła Asia

Zosia coś się stało? - zapytała

Nie, nie wszystko w porządku - skłamałam nic nie jest w porządku może zachowam się jak totalne dziecko, ale chcę do domu

Dobrze Zosiu mogłabyś iść po chłopków coś długo ich nie ma - stwierdziła bez słowa ruszyłam po nich

Macie przyjść na obiad - powiedziałam i poprostu wyszłam

Wróciłam do domu i usiadłam na wcześniejszym miejscu

Może mogłabym Ci jakoś pomóc Asiu? - zapytałam

Nie, nie nie ma opcji jesteś tutaj gościem - powiedziała

No dobrze - mruknęłam i wyjęłam telefon przeglądałam Instagrama aż natknęłam się na zdjęcie Artura i Dominika widać, że świetnie się bawili tylko szkoda, że Artur o mnie zapomniał

W między czasie do domu przyszli chłopacy i zajęli miejsca. Cały czas gadali nawet nie zwracałam na to uwagi. Asia podała obiad, zjadłam to na co miałam ochotę, a to na co nie miałam ochoty zostawiłam na talerzu. Asia zebrała wszystkie talerze i każdy się rozszedł. Nadia poszła spać. Remik pojechał z powrotem do pracy. Artur i Dominik poszli do pokoju Domina. Asia zmywała naczynia, a ja? Zostałam sama. Stwierdziłam, że pójdę na ogród tam posiedziałam z dobrą godzinę na huśtawce, ciągle myślałam o Arturze. Zapomniał o mnie totalnie mnie zlał. Wysłałam esemesa Asi, że idę na spacer i nie wiem kiedy wrócę i żeby się nie martwili o ile ktokolwiek by się martwił.

Ruszyłam przed siebie nawet nie wiem gdzie idę. Doszłam do jakiejś ławeczki, bez wahania usiadłam na niej i zaczęłam patrzeć na ulicę.
Z jednej strony cieszę się, że mam Artura i w ogóle, ale martwi mnie to, że przez cały dzień mnie zlewa. Ważniejszy jest Domino. Kurde czy ja jestem zazdrosna o przyjaciela Artura? Zabolał mnie brzuch więc stwierdziłam, że to już najwyższy czas żeby wracać do domu Łupickich.

Weszłam do domu każdy był zajęty sobą. Więc bez słowa ruszyłam do tymczasowego pokoju położyłam się na łóżku i zasnęłam..

Dzieci!? - Z.G & A.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz