*Zosia*
Weszłam do mieszkania Sikorskich. Artur nigdzie się nie krzątał więc ruszyłam do jego pokoju nie pukając powoli weszłam żeby sprawdzić jak ten się czuje. Spał. Podeszłam do łóżka i dotknęłam jego czoła. Ma gorączkę. Biedny.
Słodko wygląda jak śpi,nawet jak nie śpi jest słodki... Zośka opanuj się..
Cześć Zosia - szepnął kiedy wgapiłam się w niego
Kurde przystojny jest.. tylko się nie zakochuj, nie zakochuj się Zosia błagam..
Jesteś rozpalony gdzie macie jakieś leki przyniosę Ci - stwierdziłam
Nie Zosia, przyszłaś tutaj opiekować się Kosią, a nie mną ja dam sobie radę naprawdę - stwierdził
Jejusiu Artur weź nie wkurzaj mnie. Jestem tutaj to mogę Ci pomóc posiedzieć z Tobą, pogadać, a ty mi tutaj wyjeżdżasz dasz sobie radę, serio ja nic nie stracę tym, że Tobie pomogę więc zamknij swoją buźkę i chodź po te leki - powiedziałam lekko zła
Słodko się złościsz - stwierdziła
Zarumieniłam się przez niego noo
Dziękuję czy coś haha - powiedziałam lekko zakłopotana
Wiesz wydaje mi się jak bym już kiedyś z Tobą rozmawiał, jak bym Cię skądś znał jak już byś gdzieś pokazała się w moim życiu tylko nie wiem gdzie - wyznał
Też miałam takie uczucie jak Cię zobaczyłam i w sumie nadal tak jest - stwierdziłam
Jak się bardziej poznamy to może wszystko się potwierdzi - wyjaśnił
Może, weź te leki i idź się położyć - powiedziałam
Nie chce mi się lżeeeć - marudził
Oj Artur, Artur - powiedziałam ze śmiechem
Oj Zosia, Zosia - naśladował mnie po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem
Co robimy? - zapytał
Nie wiem, o której trzeba iść po Kosie? - zapytałam
O 13:30 - powiedział krótko
Hmm? Nie mamy jakoś dużo czasu możemy zrobić jakiś obiad i potem coś pooglądać czy coś - wyjaśniłam
To ja pójdę się przebrać i wykąpać jak zrobimy obiad to pójdziemy po Kosie - powiedział i ruszył do swojego pokoju
Hola hola ty chcesz wybierać się po Kosie jak jesteś chory Artur! - zbulwersowałam się
No Zosia czuję się lepiej wyluzuj - stwierdził i dalej poszedł do pokoju
Kurde wyluzuj sam se wyluzuj martwię się, a ten wyluzuj do mnie no ja wale.. kurde chyba się zakochałam..
Usiadłam przy wyspie kuchennej i zakryłam twarz dłońmi
Przeczuwam kłopoty i jeszcze odechce mi się tej całej pracy..
Ja nie mogę się w nim zakochać, po jego Instagramie widzę, że nie ma dziewczyny, ale ugh
Pierwszy dzień pracy, a ja już mam dość - wyszeptałam
Ej Zosia co się dzieje - zapytał obejmując mnie w pasie i lekko przytulając
Czuję się tak bezpiecznie w jego uścisku..
Nic - wymamrotałam
Jak to nic przecież widzę - powiedział
No mówię, że nic daj spokój - powiedziałam
Co chcesz zjeść na obiad? - zapytałam zmieniając temat
Nie zmieniaj mi tu tematu - powiedział robiąc lekko złą minę
Co się dzieje? - zapytał ponownie
Mówię, że nic daj spokój - stwierdziłam
Co chcesz zjeść w końcu? - zapytałam
No możemy zamówić pizzę nie zdążymy nic ugotować - powiedział
Twoja mama mówiła, że mamy coś odgotować z lodówki będzie zła jak zostanie - powiedziałam
Oh no dobra - powiedział z lekkim śmiechem
To idziemy po Kosie? -zapytał
No możemy - powiedziałam i pokierowałam się w stronę wyjścia
Ej Zośka ja widzę, że coś się stało jesteś tutaj pierwszy dzień i ja wiem, że może jest Ci nie wiem jakoś ciężko czy coś, ale wiesz, że do mnie możesz przyjść o każdej porze dnia i nocy, że możesz do mnie pisać kiedy tylko chcesz prawda? - wyjaśnił
Nic się nie dzieje Artur naprawdę wszystko jest w porządku i nawet jeśli coś się dzieje to, to moja sprawa wiem, że mogę do Ciebie przyjść z jakimkolwiek problemem i w ogóle,ale wszystko okej. Nie jest mi tutaj ciężko cieszę się, że tutaj pracuje, że widzę Kosie, która jest wspaniałą dziewczyną, i że ty tutaj jesteś. Uwierz, że stresowałam się rozmowa z Twoją mamą, ale tak naprawdę nie mogłabym sobie wyobrazić innej mojej "szefowej" - powiedziałam
Cieszę się bardzo,że tak sądzisz o mojej rodzinie i w ogóle obiecuje Ci, że jeszcze poznasz mojego starszego brata i tatę, i pamiętaj wal śmiało do mnie kiedy tylko będziesz chciała, a teraz ruszamy po Konstancję - powiedział z szerokim uśmiechem i rozłożył ręce w geście przytulenia
Chcę już zawsze go przytulać..
CZYTASZ
Dzieci!? - Z.G & A.S
FanfictionBycie utrzymanką własnego życia jest trudne, osiemnastolatka bez jakiegokolwiek wykształcenia podejmuje się pracy opiekunki co też nie jest wcale takie łatwe. Pewnego dnia na trafia na rodzinę, do której przywiąże się tak bardzo, że wszystko stanie...