*Artur*
Długo siedzieliśmy w siebie wtuleni. Potrzebowaliśmy tego oboje..
Na przeprosiny przyniosłem Ci róże, twoje ulubione - powiedziałem ta na mnie popatrzyła swoimi czerwonymi od ciągłego płaczu oczkami
Nie musiałeś, przebaczyła bym Ci wszystko - rzekła i przytuliła mnie
Nie musiałem, ale czułem taką potrzebę -powiedziałem dziewczyna wzięła bukiet i włożyła go do wody po czym zapytała
Arczi jest już późno wracasz do domu czy zostajesz u mnie? - zapytała
Jeśli tylko bym mógł to zostałbym u ciebie - powiedziałem
Wiesz, że możesz przyjść tylko kiedy chcesz - powiedziała
Wiem kochanie, a może pójdziemy do mnie. Kosia i rodzice czekają na nas na pewno - zapytałem
Nie uważasz, że jest za późno? - zapytała
Jest troszkę późno, ale nie będą mogli spać - powiedziałem
No dobrze, pójdę się tylko przebrać i będziemy mogli iść - rzekła i ruszyła się przebrać
Po kilku minutach przyszła ubrana, założyliśmy buty Zosia zamknęła mieszkanie i razem ruszyliśmy do mnie.
Coś zmieniło się w twoim życiu pozytywnie jak mnie w nim nie było? - zapytałem
Wiesz, nie chciałabym o tym rozmawiać. Dla mnie było to trudne, nawet bardzo i poprostu cieszę się, że już jest tak jak było, że mam ciebie - powiedziała
A u ciebie coś się zmieniło? - zapytał
Nie zbyt. Tęskniłem, próbowałem wiele razy się z tobą skontaktować, ale zawsze mi to nie wychodziło i gdybym dzisiaj nie przyszedł już pewnie nigdy bym cię nie zobaczył - wyjaśniłem
Cieszę się, że jesteś - szepnęła
Ja też się cieszę - powiedziałem i przytuliłem ją
Ruszyliśmy do mnie nie rozmawialiśmy. Może tego potrzebowaliśmy? Może poprostu nikt z nas nie umiał zacząć tematu? Sam nie wiem.
Wpuściłem Zosię do mieszkania. Od razu poszliśmy do salonu gdzie prawdopodobnie byli wszyscy.
Zosia! - krzyknęła z płaczem moja siostra
Zosia przytuliła ją i trwały w uścisku przez kilka chwil.. Kosia nie chciał w ogóle puścić mojej dziewczyny ta wzięła ja na ręce i nadal ja przytulała
Stęskniły się za sobą..
Kiedy Kosia oderwała się od Zosi ta podeszła do mojej mamy i ją też przytulił. Widziałem szczęście, które zawitało w mojej rodzinie z powrotem.
Zosia przywitała się też z moim tatą i Jeremim, który też ją poznał.
Pogodziliście się? - zapytała Kosia
Tak Kosiu pogodziliśmy się - powiedziała Zosia
Czekaliśmy na Ciebie długi czas - rzekła moja matka Zosia tylko się uśmiechnęła
My pójdziemy do mnie - rzekłem i ruszyłem do siebie Zosia ruszyła zaraz za mną
Chcesz coś zjeść? - zapytałem
Nie, nie jestem głodna - rzekła
Dobrze nie będę Cię zmuszał widzę, że jesteś zmęczona to co idziemy spać? - zapytałem ta pokiwała głową na tak dałem jej tą samą koszulkę, którą miała kiedy byliśmy u rodziny Łupickich
Poszła do łazienki przebrała się włosy miała związane w niedbałego koka, wyglądała tak słodko w koszulce, która mogłaby być jej sukienką
Ja rozebrałem się położyłem się na łóżku, po kilku chwilach przyszła do mnie Zosia położyła się obok mnie, a ja ja przytuliłem. Razem zasnęliśmy.
Teraz przez długi czas nie będzie mi ufała. Na pewno..

CZYTASZ
Dzieci!? - Z.G & A.S
Fiksi PenggemarBycie utrzymanką własnego życia jest trudne, osiemnastolatka bez jakiegokolwiek wykształcenia podejmuje się pracy opiekunki co też nie jest wcale takie łatwe. Pewnego dnia na trafia na rodzinę, do której przywiąże się tak bardzo, że wszystko stanie...