[ktoś by chciał jakiś maratonik? ~ aut.]
*Zosia*
Artur!! Wstawaj już - krzyknęłam kiedy poraz setny budząc mojego chłopaka on w ogóle na to nie reagował
No Artur!! - krzyknęłam wchodząc do sypialni nie zastałam go tam
Bu! - krzyknął
Jesteś głupi - powiedziałam śmiejąc się
Ale i tak wiem, że mnie kochasz - stwierdził
A skąd masz taką pewność? - zapytałam
Podroczę się z Tobą..
Bo mam, no chyba, ze mnie nie kochasz? - stwierdził
Kocham Cię przecież - wyprostowałam sprawę
No i nie wyszło mi to droczenie się z nim..
Masz szczęście - powiedział i pocałował mnie
Co dzisiaj będziemy robić? - zapytałam
Będziesz musiała się spakować na tydzień - stwierdził
A to czemu? - zapytałam zaskoczona
Ktoś tu ma zaniki pamięci chyba. Jedziemy do Domina na tydzień - stwierdził śmiejąc się
Ojezusiu serio sam masz zaniki pamięci lamusie - powiedziałam udając obrażoną
Nie przeginaj skarbie - rzekł
A weź nie strasz, bo i tak wiem, że mi nic nie zrobisz, bo za bardzo mnie kochasz kochanie - stwierdziłam
Oh ty zołzo moja - powiedział i przytulił mnie
Sam jesteś zołzem - powiedziałam śmiejąc się
Kocham Cię - powiedział nawet nie zwracając uwagi na wcześniejsze słowa
Ja Ciebie też - powiedziałam dając mu causa
Dobra leć się pakować, bo potem musimy iść do mnie - powiedział
Spakowałam to co powinnam. I zawołałam Arturka.
Arturek chodź do mniee - zawołałam
Idę Zosienka - powiedziała i wmig zjawił się koło mnie
Z kim chciałbyś mieć dzieci? - zapytałam głupio
Z najukochańszą kobietą jaką mam czyli z tobą - stwierdził
Wiesz, nie wiem co by było gdyby nie ty - rzekłam
Ja też nie wiem na pewno nie byłbym tak szczęśliwy jak teraz - powiedział
Chodźmy już do Ciebie co? - zapytałam
Jasne chodźmy, ubierz się, a ja wezmę twoją walizkę - powiedział
Bez słowa ubrałam się i poczekałam aż Arczi przyjdzie z moją walizką poczekałam aż on się ubierze i kiedy wyszliśmy zakluczyłam drzwi wkładając klucze do torebki
Idąc chodnikiem przez Warszawę było można dostrzec ludzi, którzy się śpieszą gdzie tylko mogą. Nigdy nie chciałam tutaj mieszkać to miasto mnie przytłaczało, ale od kąd mam Artura świat stał się inny, nabrał barw. To Artur daje mi to szczęście. Nie omal wczoraj straciła bym z nim dziewictwo. I mimo, że znamy się krótko to bardzo go kocham i to właśnie z nim chcę spędzić resztę życia i mieć dzieci..

CZYTASZ
Dzieci!? - Z.G & A.S
FanfictionBycie utrzymanką własnego życia jest trudne, osiemnastolatka bez jakiegokolwiek wykształcenia podejmuje się pracy opiekunki co też nie jest wcale takie łatwe. Pewnego dnia na trafia na rodzinę, do której przywiąże się tak bardzo, że wszystko stanie...