*Zosia*
Wyszłam z mieszkania Sikorskich nawet nie czekając na mojego chłopaka, który wyszedł kilka sekund później, zakluczyłam mieszkanie i nie wiedział co ma zrobić z kluczami
Daj może ja schowam żebyś ich zgubił co? - zapytałam
Jak byś mogła, bo chyba by mnie zabili jak bym zgubił klucze - rzekł z lekkim śmiechem
Schowałam klucze do torebki i bez słowa ruszyłam na dół z walizką.
Daj wezmę ją - odparł
Poradzę sobie przecież - rzekłam
Zośka jestem twoim chłopakiem i chcę Ci pomóc więc to uszanuj proszę i daj sobie pomóc - powiedział
Podałam mu walizkę, którą zniósł na dół ja dawno już tam czekam.
Dziękuję - powiedziałam i ruszyłam na dwór
Zosia gniewasz się na mnie? - zapytał
Troszkę - odparłam
Przepraszam Zosia - powiedział
Jest dobrze - powiedziałam
Na pewno? - zapytał
Tak spokojnie - rzekłam
Jachaliśmy pociągiem około czterech godzin. Byłam zmęczona całą tą podróżą i nie miałam humoru, a na dodatek boli mnie brzuch.
Kochanie budzimy się - wyszeptał Artur
Nie śpię przecież - poinformowałam go
Chodź musimy już wychodzić - powiedział
Wzięłam walizkę za rączkę i razem z Arturem pokierowaliśmy się do wyjścia z pociągu
Ktoś po nas przyjeżdża? - zapytałam
Tak tata Dominika ma przyjachać - powiedział
O akurat jedzie - dodał
Arczi zabrał ode mnie walizkę i schował je do bagażnika otworzył przede mną tylnie drzwi wpóścił mnie i sam wszedł
Dzień dobry - przywitałam się
Siemanko Zośka - przywitał się
Siema Remuś - przybił piątkę z Remem
Siema siema Arturek - przywitał się z Arturem
Co tam dzieciaki? - zapytał
A wszystko w porządku - powiedział Artur
A u Ciebie co tam Zosiu? - zapytał mnie
Też wszystko w porządku - powiedziałam i położyłam głowę na ramię Arturka
Jak się w ogóle poznaliście kochani? - zapytał
Zosia szukała pracy, i została opiekunką mojej siostrzyczki i tak jakoś też miłość weszła i tak - zaśmiał się ze swojej nie sklejonej wypowiedzi Artur
Byłam tak zmęczona, że oczy same mi się kleiły, ale nie chciałam zasnąć w samochodzie tak czy siak było nie wygodnie
Szczęścia Wam dzieciaki, żyjcie długo w miłości i szczęścia! - powiedział nagle Remuś
Dziękujemy - powiedzieliśmy razem z Arczim
Droga do domu Łupickich była krótka więc po nie całych dziesięciu minutach byliśmy już w ich domu. Wysiadłam z auta i poczekałam aż Artur weźmie nasze walizki. Kiedy je wziął ruszyliśmy wszyscy do domu. Od samego wejścia do domu zaatakował nas Dominik
Siema Zosia! - krzyknął i przybił sobie ze mną piątek tak jak z Arturem
Jesteście pewnie zmęczeni więc pokaże wam pokój i odpocznijcie widzimy się wieczorkiem - rzekł i zaprowadził nas do naszego tymczasowego pokoju i już go przy nas nie było
Weszliśmy do pokoju i pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na łóżko
Zmęczona? - zapytał mój chłopka
Nawet nie wiesz jak bardzo - wymamrotałam
Widzę, na dodatek nie masz humorki coś - stwierdził
Mam tylko jestem zmęczona i jedynie na co mam ochotę to spać i siedzieć z tobą - rzekłam
Kochana, to chodź pójdziesz spać - powiedział położył się koło mnie ja wtuliłam się w niego po czym raz dwa zasnęłam

CZYTASZ
Dzieci!? - Z.G & A.S
FanficBycie utrzymanką własnego życia jest trudne, osiemnastolatka bez jakiegokolwiek wykształcenia podejmuje się pracy opiekunki co też nie jest wcale takie łatwe. Pewnego dnia na trafia na rodzinę, do której przywiąże się tak bardzo, że wszystko stanie...