*Artur*
Jak chce coś przemyśleć zawsze tak robi..
Nad czym myślisz kochanie? - zapytałem
A skąd wiesz, że nad czymkolwiek myślę? - zapytała
Jak zamykasz oczy to już wiem, że nad czymś myślisz - wyjaśniłem
Myślę nad tym, że w sumie nad niczym - powiedziała śmiejąc się
Osz ty - również się zaśmiałem
Cieszę się, że czuje się lepiej..
Nie chcesz może czegoś zjeść? - zapytałem
Zjadłabym sobie jakąś kanapkę - rzekła
Cieszy mnie to, że coś byś zjadła - odpowiedziałem i ruszyłem zrobić nam kanapki
Zosia! Mogłabyś się zapytać Sylwii, Wero i Bartka czy chcą kanapki? - zapytałem
Tak - powiedziała widziałem, że owinęła się kocem i ruszyła do góry
Kur**! - krzyknęła Zosia
Szybko wybiegłem z kuchni patrząc co takiego się stało. Zośka spadała ze schodów
Wszystko gra? - zapytałem pochodzących do niej i kucając obok niej
Tsa - mruknęła podałem jej dłoń pomagając jej wstać
Oh kochanie jeszcze mi się tu zabijesz - powiedziałem z lekkim śmiechem i bezpiecznie odprowadziłem ją aby usiadła i przypadkiem znowu się nie przewróciła albo nie zaplątała w koc
To przez głupi koc - powiedziała ze śmiechem
Kocham jej śmiech..
I co przyjdą na kolację? - zapytałem
Śpią, Bartek tylko na telefonie siedział, ale powiedział, że też zaraz idzie spać, bo jest zmęczony, ale Asia, Remik i Nadia może zjedzą - powiedziała
Dobrze to tutaj masz kanapki i proszę wszystko zjeść! - powiedziałem kładąc jeszcze herbatę w tym samym czasie do domu weszła cała rodzinka Łupickich
Zosia tutaj masz leki! - zawołała Asia bez słowa po nie ruszyłem niech Zosia się na je
A wy macie tutaj kanapki. Bartek, Wero i Lipka już śpią więc nie jedli - powiedziałem i poszedłem z powrotem do Zosi
Najedzona? - zapytałem kiedy zauważyłem, że Zosia już zjadła
Aż za bardzo - powiedziała i uśmiechnęła się
To leć do góry się wykąpać, a ja tu jeszcze pogadam z Remikiem i Asią - powiedziałem
Bez Ciebie nie chce - rzekła
Uu - szepnąłem i się uśmiechnąłem
To poczekaj chwilkę dobrze - powiedziałem i bez słowa ruszyłem do kuchni gdzie był Remik i gdzie była Asia
Dziękuję Wam za taką opiekę jaką nas darzycie i w ogóle. Jesteście wspaniali - powiedziałem i przytuliłem ich
Nie ma za co, leć do Zosi i pamiętaj żeby rano wzięła leki - powiedział Asia życzyłem im dobranoc i ruszyłem do Zosi ta leżała na kanapie,a dokładnie spała
Co za menda haha..
Kusi i zasypia haha..
Wziąłem ją na ręce i ruszyłem do pokoju
Mogę iść sama - powiedziała otwierając oczka
Ale ja Cię zaniosę - powiedziałem postawiłem na chwilkę swoją dziewczynę na ziemi otworzyłem drzwi i znowu ją wziąłem
Położyłem ją na łóżko ta pociągnęła mnie ze sobą i zaczęła mnie namiętnie całować czułem, że nie jest jeszcze gotowa tak samo jak ja, a na pewno nie robiłyśmy tego tu tym bardziej, że ściany mają uszy. Oderwaliśmy się kiedy zabrakło nam powietrza. Położyłem się koło Zosi
Kocham Cię bardzo - szepnęła przytulając mnie
Ja Ciebie też bardzo bardzo kocham - również szepnąłem obejmując ją spojrzałem na Zosię jej oczy zamykały się
Przebierz się w piżamę będzie Ci nie wygodnie - szepnąłem jej do ucha
Nie chcę mi się - powiedziała każde słowo bardzo wolno po czym i tak ruszyła do szafki i wyciągnęła piżamę
Ale ta piżama jest nie wygodnaaa - mruknęła
To po co ją zabrałaś skarbie? - zapytałem ta tylko uśmiechnęła się
Daaaaj - poprosiła robiąc smutną minke
Ma urok osobisty skubana..
Wstałem i podszedłem do tej samej szafki przy, której siedziała Zosia. Wyciągnąłem swoją koszulkę, która na mnie jest za duża, a na Zosi to już całkiem. Podałem ją dziewczynie ta ucieszona wstała i przytuliła mnie
Kochany jesteś - szepnęła dając mi causa
A ty słodka, przebieraj się już - powiedziałem
Ta bez wahania usiadła na łóżku i zdjęła koszulkę i spodnie była tylko w samej bieliźnie
Boże jaką ma cudowną figurę.. nie da się oderwać wzroku..
Założyła moją koszulkę i tak jak mówiłem była na nią o wiele za duża. Rzuciła swoje ciuchy gdzieś w kąt i położyła się na łóżku po czym spojrzała na mnie
No co? - zapytała z uśmiechem wymalowanym na twarzy
Słodka.
Nic - powiedziałem nadal na nią patrząc podszedłem do łóżka ta przesunęła się tym samym robiąc mi miejsce rozebrałem spodnie i koszulkę. Położyłem się koło niej i przytuliłem Zosię do siebie przykrywając nas kołdrą Zosia położyła głowę na moje ramię pocałowałem ją i szepnąłem
Masz cudowną figurę - szepnąłem jej do ucha kiedy ta po raz kolejny zasypiała
Dziękuję Arczi dziękuję - szepnęła
Śpij słodko skarbie - szepnąłem i pocałowałem ją we włosy
Ty też, kocham Cię - szepnęła
Ja ciebie też - powiedziałem i po raz kolejny pocałowałem ją we włosy po czym sam zamknąłem oczy
Zasnęliśmy wtuleni w siebie..
CZYTASZ
Dzieci!? - Z.G & A.S
FanfictionBycie utrzymanką własnego życia jest trudne, osiemnastolatka bez jakiegokolwiek wykształcenia podejmuje się pracy opiekunki co też nie jest wcale takie łatwe. Pewnego dnia na trafia na rodzinę, do której przywiąże się tak bardzo, że wszystko stanie...