22

260 13 1
                                    

*Artur*

Jak chce coś przemyśleć zawsze tak robi..

Nad czym myślisz kochanie? - zapytałem

A skąd wiesz, że nad czymkolwiek myślę? - zapytała

Jak zamykasz oczy to już wiem, że nad czymś myślisz - wyjaśniłem

Myślę nad tym, że w sumie nad niczym - powiedziała śmiejąc się

Osz ty - również się zaśmiałem

Cieszę się, że czuje się lepiej..

Nie chcesz może czegoś zjeść? - zapytałem

Zjadłabym sobie jakąś kanapkę - rzekła

Cieszy mnie to, że coś byś zjadła - odpowiedziałem i ruszyłem zrobić nam kanapki

Zosia! Mogłabyś się zapytać Sylwii, Wero i Bartka czy chcą kanapki? - zapytałem

Tak - powiedziała widziałem, że owinęła się kocem i ruszyła do góry

Kur**! - krzyknęła Zosia

Szybko wybiegłem z kuchni patrząc co takiego się stało. Zośka spadała ze schodów

Wszystko gra? - zapytałem pochodzących do niej i kucając obok niej

Tsa - mruknęła podałem jej dłoń pomagając jej wstać

Oh kochanie jeszcze mi się tu zabijesz - powiedziałem z lekkim śmiechem i bezpiecznie odprowadziłem ją aby usiadła i przypadkiem znowu się nie przewróciła albo nie zaplątała w koc 

To przez głupi koc - powiedziała ze śmiechem

Kocham jej śmiech..

I co przyjdą na kolację? - zapytałem

Śpią, Bartek tylko na telefonie siedział, ale powiedział, że też zaraz idzie spać, bo jest zmęczony, ale Asia, Remik i Nadia może zjedzą - powiedziała

Dobrze to tutaj masz kanapki i proszę wszystko zjeść! - powiedziałem kładąc jeszcze herbatę w tym samym czasie do domu weszła cała rodzinka Łupickich

Zosia tutaj masz leki! - zawołała Asia bez słowa po nie ruszyłem niech Zosia się na je

A wy macie tutaj kanapki. Bartek, Wero i Lipka już śpią więc nie jedli - powiedziałem i poszedłem z powrotem do Zosi

Najedzona? - zapytałem kiedy zauważyłem, że Zosia już zjadła

Aż za bardzo - powiedziała i uśmiechnęła się

To leć do góry się wykąpać, a ja tu jeszcze pogadam z Remikiem i Asią - powiedziałem

Bez Ciebie nie chce - rzekła

Uu - szepnąłem i się uśmiechnąłem

To poczekaj chwilkę dobrze - powiedziałem i bez słowa ruszyłem do kuchni gdzie był Remik i gdzie była Asia

Dziękuję Wam za taką opiekę jaką nas darzycie i w ogóle. Jesteście wspaniali - powiedziałem i przytuliłem ich

Nie ma za co, leć do Zosi i pamiętaj żeby rano wzięła leki - powiedział Asia życzyłem im dobranoc i ruszyłem do Zosi ta leżała na kanapie,a dokładnie spała

Co za menda haha..

Kusi i zasypia haha..

Wziąłem ją na ręce i ruszyłem do pokoju

Mogę iść sama - powiedziała otwierając oczka

Ale ja Cię zaniosę - powiedziałem postawiłem na chwilkę swoją dziewczynę na ziemi otworzyłem drzwi i znowu ją wziąłem

Położyłem ją na łóżko ta pociągnęła mnie ze sobą i zaczęła mnie namiętnie całować czułem, że nie jest jeszcze gotowa tak samo jak ja, a na pewno nie robiłyśmy tego tu tym bardziej, że ściany mają uszy. Oderwaliśmy się kiedy zabrakło nam powietrza. Położyłem się koło Zosi

Kocham Cię bardzo - szepnęła przytulając mnie

Ja Ciebie też bardzo bardzo kocham - również szepnąłem obejmując ją spojrzałem na Zosię jej oczy zamykały się

Przebierz się w piżamę będzie Ci nie wygodnie - szepnąłem jej do ucha

Nie chcę mi się - powiedziała każde słowo bardzo wolno po czym i tak ruszyła do szafki i wyciągnęła piżamę

Ale ta piżama jest nie wygodnaaa - mruknęła

To po co ją zabrałaś skarbie? - zapytałem ta tylko uśmiechnęła się

Daaaaj - poprosiła robiąc smutną minke

Ma urok osobisty skubana..

Wstałem i podszedłem do tej samej szafki przy, której siedziała Zosia. Wyciągnąłem swoją koszulkę, która na mnie jest za duża, a na Zosi to już całkiem. Podałem ją dziewczynie ta ucieszona wstała i przytuliła mnie

Kochany jesteś - szepnęła dając mi causa

A ty słodka, przebieraj się już - powiedziałem

Ta bez wahania usiadła na łóżku i zdjęła koszulkę i spodnie była tylko w samej bieliźnie

Boże jaką ma cudowną figurę.. nie da się oderwać wzroku..

Założyła moją koszulkę i tak jak mówiłem była na nią o wiele za duża. Rzuciła swoje ciuchy gdzieś w kąt i położyła się na łóżku po czym spojrzała na mnie

No co? - zapytała z uśmiechem wymalowanym na twarzy

Słodka.

Nic - powiedziałem nadal na nią patrząc podszedłem do łóżka ta przesunęła się tym samym robiąc mi miejsce rozebrałem spodnie i koszulkę. Położyłem się koło niej i przytuliłem Zosię do siebie przykrywając nas kołdrą Zosia położyła głowę na moje ramię pocałowałem ją i szepnąłem

Masz cudowną figurę - szepnąłem jej do ucha kiedy ta po raz kolejny zasypiała

Dziękuję Arczi dziękuję - szepnęła

Śpij słodko skarbie - szepnąłem i pocałowałem ją we włosy

Ty też, kocham Cię - szepnęła

Ja ciebie też - powiedziałem i po raz kolejny pocałowałem ją we włosy po czym sam zamknąłem oczy

Zasnęliśmy wtuleni w siebie..

Dzieci!? - Z.G & A.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz