*Artur*
Siedzę przy Zosi, która śpi. Gładzę jej włosy, które opadają jej co jakiś czas na twarz i uważnie jej się przyglądam.
Jest najsłodsza..
Artur chcesz coś zjeść? - zapytał mnie Remo uchylając drzwi
Nie, nie jestem głodny - stwierdziłem
Zawołam Was później na kolację, przyjedzie Syla, Bartek, Wero Zosia będzie miała idealną okazję żeby ich poznać - powiedział
Jasne - powiedziałem i znowu spojrzałem na Zosię
Nie martw się będzie dobrze - powiedział i znikną z mojego pola widzenia
Wtulony w Zosię sam zasnąłem..
Obudziły mnie hałas dobiegający z łazienki, Zosi nie było obok mnie więc trochę się przestraszyłem. Czym prędzej poszedłem do niej zastałem Zosię, która wymiotowała.
[Spokojnie Zosia nie jest w ciąży 😂 ~ aut.]
Już kochanie jestem przy tobie. Już dobrze? - zapytałem ta podeszła do umywalki i przemyła twarz wodą
Tak - szepnęła
Chcesz się położyć? - zapytałem
Nie, chodźmy napić się herbaty - zaoferowała
Jasne chodź - złapałem ją za rękę i razem poszliśmy do kuchni tam siedzieli już wszyscy co mieli być czyli rodzina Łupickich, Syla, Wero, Bartek
Jak się czujesz Zosiu? - zapytała Asia
Bywało lepiej - powiedziała łamiącym się głosem przytuliłem ją od boku i pozwoliłem aby sobie usiadła i odpoczęła kiedy ktoś jest chory nawet mówienie jest dla niego ciężkie
Widzę, że czujesz się gorzej niż wcześniej może zadzwonimy do lekarza co? - zapytał tym razem Remo
Nie, nie chce Was wykorzystywać - stwierdziła
Zośka przecież wiesz, że u nas możesz czuć się jak u siebie w domu. Zadzwonię do lekarza przyjedzie zbada Cię i po sprawie - powiedział Asia
Właśnie! Tym bardziej, że już wymiotowałaś - rzekłem
Asia w między czasie dzwoniła do lekarza, a Sylwia zrobiła wszystkim herbatę, nagle Zosia pobiegła z powrotem do łazienki, kolejny raz zwymiotowała, pobiegłem na nią żeby nie była sama kiedy po raz kolejny przemyła twarz rozpłakała się
Dlaczego płaczesz kochanie jestem tu - powiedziałem
Co mi jest? Boję się - rzekła
Csii kochanie - przytuliłem ją do siebie, zacząłem nas kołysząc żeby się uspokoiła
Kiedy dziewczyna uspokoiła się wróciliśmy do salonu. Zająłem nasze wcześniejsze miejsce tylko pozwoliłem Zosi aby położyła się. Położyła się wtulając się we mnie.
Proszę macie herbatkę skarby - powiedział Sylwia podając nam kubki z herbatą
Dziękujemy - powiedziałem
Jak to się stało, że się poznaliście? Jesteście tak idealną parą, że szok - zapytał Bartek
Spojrzałem na Zosię z uśmiechem
Lubię o tym mówić, dzięki temu poznałem miłość życia.. przynajmniej tak miało być..
Zosia szukała pracy jako opiekunka, natrafiła na moją siostrę tak się poznaliśmy. Na początku jakoś trudno było nam się dogadać, ale z godziny na godzinę zaczęliśmy się super dogadywać i coś do siebie czuć. I tak w pierwszy dzień pracy Zosia znalazła chłopaka czyli mnie, a ja wspaniałą przyjaciółkę i dziewczynę - powiedziałem całując moją dziewczynę w czoło
Ooo, ja Wam bardzo kibicuje - powiedziała Wero z wielkim uśmiechem
Wszyscy Wam kibicujemy! - powiedział Remo w tej samej chwili i zadzwonił dzwonek
Dziękujemy - powiedziała cicho Zosia
Wszedł lekarz razem z Asią. Czułem, że Zosia się bała.
Będzie dobrze kochanie jestem tu - szepnąłem i złapałem ją za rękę
Dzień dobry, bardzo bym prosił aby wszyscy opuścili pomieszczenie - powiedział lekarz
A czy ja mógłbym zostać? Chcę być przy Zosi - rzekłem
Dobrze - powiedział wszyscy opuścili pomieszczenie
Lekarz zaczął badać Zosię. Zmierzył jej ciśnienie, temperaturę i takie inne..
Więc tak teraz panuje grupa i bakteria dostała się do Pani organizmu. Nie groźni Pani nic. Musi Pani pic wodę z cytryną,przepisze jeszcze leki na zbicie gorączki, która może jeszcze się pojawić, leki, które ułatwią pozbycie się bakterii oraz coś co powstrzyma wymioty - powiedział w tym samym momencie weszli wszyscy z powrotem do salonu
Lekarz wypisał receptę na leki i opuścił dom.
Nie potrzebnie się bałaś - stwierdziłem
Wieem - rzekła
To my możemy pojechać wykupić leki - stwierdziła Sylwia
Nie Syla zostańcie poznajcie się bardziej, a ja z Asią i Nadią pojedziemy - stwierdził
Arczi przyniesiesz mi mój portale dam pieniążki na leki - powiedziała
Oszczędź sobie Zosiu, wiemy, że pracujesz, a traktujemy Cię jak rodzinę więc wykupimy leki nie musisz nam nic oddawać - rzekła Asia
Dziękuję bardzo - odpowiedziała Zosia i przytuliła Asię
Asia,Nadia i Remo pojechali po receptę, a my z Zosią, Bartkiem, Weroniką i Sylwią siedzieliśmy w salonie
Wiesz Arczi tęsknię za twoją siostrzyczką - powiedziała Zosia
Ojejku słodkaa - powiedziałem
Ej, może zagramy w jakąś plańszówke? - zapytała Sylwia
A wiesz gdzie jest parówo? - zapytał Bartek
No to nie gramy może - powiedziała ze śmiechem Lipka
Opiekujesz się dziećmi Zosia jak wrażenia? - zapytała Wero
Jest lepiej niż myślałam, że będzie. Kosia jest wspaniałą dziewczyną i ma super braciszka - rzekła patrząc na mnie
No czyż nie kochana? - zapytałem
Ja jestem kochana - powiedziała, zaśmiała się i przytuliła się bardziej do mnie
Wiecie to może my Was zostawimy pomiziacie się i w ogóle hah - powiedział śmiejąc się Bartek złapał Sylwię i Weronikę za rękę i pociągnął do góry
Przepraszam Cię Zosia za to, że tak Cię dzisiaj olewałem naprawdę nie chciałam dobrze wiesz jak Cię kocham i przepraszam za to, że nakrzyczałem na Ciebie - powiedziałem
Spokojnie rozumiem - powiedziała i zamknęła oczy
Jak chce coś przemyśleć zawsze tak robi..

CZYTASZ
Dzieci!? - Z.G & A.S
FanfictionBycie utrzymanką własnego życia jest trudne, osiemnastolatka bez jakiegokolwiek wykształcenia podejmuje się pracy opiekunki co też nie jest wcale takie łatwe. Pewnego dnia na trafia na rodzinę, do której przywiąże się tak bardzo, że wszystko stanie...