Rozdział 8

821 54 59
                                    

P.O.V Frisk

Byłam taka dumna z Chary. Ja uczyłam się pleść wianki przez jakiś tydzień a ona załapała po kilkunastu minutach. A kiedy założyła na moją głowę swój wieniec z całej siły starałam się nie rumienić. Zamaskowałam to promiennym uśmiechem, a Chara chyba się nie zorientowała. Ale wracając właśnie szłyśmy przez ruiny i beztrosko rozmawiałyśmy. Gdy weszłyśmy cicho do domu usłyszałam bardzo ciekawą rozmowę.

-... czyż to nie urocze? One tak do siebie pasują! - mówił Asriel z ekscytacją.

-Azzy, ale ty jesteś ciekawski. Wiesz że nie wolno nagrywać innych bez ich zgody? - spytała Toriel.

-Przepraszam ale nie mogłem się powstrzymać. Razem wyglądają tak słodko.

-O czym rozmawiacie? - spytałam wchodząc do salonu.

Całe szczęście że Chara musiała iść po coś do swojego pokoju jakby usłyszała to co ja, Asriel mógłby kopać już sobie grób. Azzy stanął jak wryty i schował kamerę za plecy.

-O niczym ważnym. Jak było na rand... To znaczy na spacerze?

Zarumieniłam się delikatnie i mruknęłam coś niezrozumiałego.

-Hmmm... Rzeczywiście Azzy. - szepnęła Toriel.

-Jak się sprzątało? - spytała Chara wchodząc do pokoju.

-Musisz mi przypominać? - Asriel  spojrzał na nią spod byka.

-Muszę. Zasłużyłeś sobie.

-Frisk złotko nauczyłaś Charę robienia wianków? - spytała Toriel.

-Tak! Wyszło jej cudnie! Jestem taka dumna! - mówiłam.

Chara odwróciła wzrok i zarumieniła się delikatnie.

-Awwww... - Asriel i Toriel chyba nie mogli się powstrzymać

-Frisk? - Chara spojrzała na mnie.

-Tak? Co się... - Chara pociągnęła mnie za sobą.

Weszłyśmy do pokoju a Chara zamknęła za nami drzwi. Usiadłam na łóżku a ona zaczęła grzebać w swojej szafie. Raz na jakiś czas słyszałam dziwne trzaski jakby coś pękało. Dopiero po kilku minutach mruknęła coś zadowolona i wyciągnęła z szafy małe czarne pudełeczko. Podeszła do łóżka i usiadła obok mnie.

-Kilka lat lemu ja z Asrielem kupiliśmy sobie po dwa naszyjniki. Jeden dla mnie i jeden dla niego, ten który mi został chciałam dać ważnej dla mnie osobie. Asriel ten drugi dał Toriel a ja chcę mój dać tobie.

Otworzyła pudełeczko i wyciągnęła z niego złoty naszyjnik z czerwonym sercem.
Delikatnie mi go założyła jakby bała się że od mocniejszego dotyku rozpadnę się na kawałki.
Spojrzałam na wisiorek a potem na Chare, była lekko zarumieniona. Rzuciłam się na nią z płaczem, mocno się do niej przytuliłam przez co obie padłyśmy na łóżko. Nigdy nie marzyłam nawet o tym że znajdę kogoś kto będzie uważał mnie za ważną. To było dla mnie nowe ale cudowne uczucie. Słyszałam szybkie bicie serca Chary ten dźwięk był taki uspokajający.

-Dziękuję. Tak bardzo dziękuję. Ja... Nigdy nie pomyślałabym że mogę być dla kogoś ważna. - szepnęłam z radością w głosie.

Poczułam jak dziewczyna zaczyna czule głaskać mnie po głowie. Byłam taka szczęśliwa, moje serce biło jak oszalałe, chyba nawet Chara je słyszała. Delikatnie odsunęłam się od niej i spojrzałam w jej oczy.

P.O.V Chara

Wcześniej nie zwróciłam uwagi na kolor jej oczu. Ale teraz jak spojrzała na mnie z ogromną radością zauważyłam że jej tęczówki mają barwę płynnego złota. Odcieniem przypominały trochę wianek, który
miała na głowie. Delikatnie położyłam dłoń na jej policzku i szepnęłam:

-Jakie ty masz piękne oczy.

Nie wiem dlaczego to zrobiłam, ale naprawdę nie mogłam się powstrzymać. Frisk dość mocno się zarumieniła i spuściła wzrok. Jednak mimo wszystko widziałam uśmiech na jej ustach.

-D-dziękuję... - szepnęła.

                        *  *  *

P.O.V Asriel

-Mamo musimy coś zrobić. Jak tylko pomyślę o tym że Chara się zakochała i to jeszcze z wzajemnością to aż mam ochotę piszczeć.

-Ale Azzy my nawet nie jesteśmy pewni... - zaczęła Toriel.

-Mamo choć, coś ci pokażę.

Nie bez powodu rozmawiałem z nią teraz. Chara i Frisk już dawno poszły spać a ja specjalnie chrapałem by zmusić Frisk żeby poszła do pokoju Chary. Na moje nieszczęście w pokoju mam dwa łóżka więc jak mamy gości to zawsze śpią u mnie. Powoli uchyliłem drzwi do pokoju mojej sis i spojrzałem na śpiące razem dziewczyny. Frisk była wtulona w piżamę Chary a jej głowa spoczywała na piersi czerwonookiej. Natomiast Chara mocno przytulała brunetkę do siebie jakby bała się że ktoś ją jej zabierze. Kiwnięciem głowy dałem znak mojej mamie by na nie zerknęła. Toriel spojrzała na śpiące dziewczyny i uśmiechnęła się ciepło. Zamknąłem cicho drzwi i spojrzałem na mamę.

-Masz rację trzeba im trochę pomóc. - stwierdziła na co ja uśmiechnąłem się szeroko.

Jako jedyna okazałaś mi litość... [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz