Rozdział 16

749 47 50
                                    

P.O.V Chara

Asriel wbiegł do kuchni z kolejną tubą wystrzałowego konfetti. Skąd on to bierze?! Usłyszałam huk i w powietrze wzniosło się setki małych brokatowych serduszek. Frisk zaczęła je łapać i gdy miała ich całkiem dużo odwróciła się do mnie. Dosłownie rozsypała mi serduszka nad głową. Napewno będę je wyciągać z włosów przez następny tydzień. Jednak Frisk śmiała się radośnie i to mnie teraz najbardziej obchodziło.

-Asriel będziesz to sprzątał. - oznajmiłam patrząc na niego z uśmiechem.

-Nie niszcz tej chwili. - powiedział.

-Asriel! Znowu odpaliłeś konfetti w kuchni? - usłyszałam głos Toriel.

Azzy westchnął i wyszedł z kuchni mówiąc:

-Idę po miotłę...

Ledwo co zdążył wyjść a już dopadła go Toriel.

-Co tym razem się stało? Znowu zrobiłeś ciasto? - spytała.

-Nie, Chara i Frisk są razem. - powiedział jakby od niechcenia.

-Naprawdę? Jak cudownie!

Toriel weszła do kuchni i zaczęła nas dusić przytulasami. Zachowywała się co najmniej jakbyśmy wzięły ślub. Azzy wszedł do pomieszczenia z miotłą w dłoni i zaczął zamiatać.

-Asriel bierz przykład z Chary! Ty do końca życia będziesz sam z rodzicami mieszkał! - zażartowała Toriel.

-No wiesz ty co mamo... - mruknął Azzy.

Ja i Frisk zaśmiałyśmy się cicho. Jeśli Asriel kogoś sobie znajdzie to osobiście mu pogratuluje.

*  *  *

-Idę odwiedzić Alphys! Idziecie ze mną? - usłyszałam krzyk Asriela.

-Kto to? - spytała Frisk.

-Królewski naukowiec i chodząca
encyklopedia podziemia. Powiedzmy że dziwnie reaguje na ludzi więc nie zdziwi się jeśli zacznie się dziwnie zachowywać jak cie zobaczy. Ale poza tym jest całkiem fajna. - powiedziałam.

-Idziecie czy nie? - krzyknął Azzy.

-Idziemy! Zaczekaj chwilę! - powiedziałam.

*Time skip*

-Ciepło tu... - powiedziała Frisk.

-A co ja mam powiedzieć? - Asriel spojrzał na nas krzywo.

-Sam chciałeś iść. - powiedziałam.

-To tutaj? - spytała Frisk pokazując na duży biały budynek.

-Tak. - powiedział Azzy.

Zapukał a zaledwie kilka sekund później otworzyła nam uśmiechnęła Alphys.

-Witaj Asriel! Chara też przyszłaś? - spytała zdziwiona.

-Dzień dobry. - powiedziała Frisk.

Stała za mną i Alphys chyba jej nie zauważyła. Gdy Frisk stanęła obok mnie ujawniając swoją obecność Alphys natychmiast zaczęła się nią ekscytować.

-Jak masz na imię? Długo tu jesteś? Jaki kolor ma twoja dusza? Ile masz lat? - zaczęła dręczyć Frisk.

-Alphys spokojnie, jeszcze ją wystraszysz. - powiedziałam.

-Przepraszam cię, ale ludzie zawsze mnie interesowali. - powiedziała.

-Mam na imię Frisk. Miło mi cię poznać.

Dziewczyna podała dłoń Alphys a ta chętnie ją uścisnęła.

-Odpowiesz mi na kilka pytań? - spytała patrząc na Frisk z nadzieją.

-Jasne! Pytaj o co chcesz! - brunetka uśmiechnęła się ciepło.

-Wspaniale! Wchodźcie! - powiedziała i wpuściła nas do środka.

Pobiegła na górę i po chwili wróciła z dwoma teczkami. Jedna była pusta a druga wręcz wypchana różnymi papierami.
Alphys kazała usiąść Frisk przy biurku a sama usiadła naprzeciw niej. Wyciągnęła z szuflady coś podobnego do laptopa i zaczęła pisać.

-Więc masz na imię Frisk?

Brunetka pokiwała głową.

-Ile masz lat?

-Szesnaście.

Przez chwilę coś pisała.

-Od jak dawna tu jesteś?

-Prawie dwa miesiące. - powiedziała.

-Widziałaś swoją duszę?

-Tak, właściwie to dopiero niedawno dowiedziałam, się że wogóle ją posiadam. - powiedziała zakłopotana.

-Ciekawe, a jaki ma kolor?

-Czerwony.

Alphys spojrzała zdziwiona na Frisk i zaczęła grzebać w drugiej teczce. Po chwili wyciągnęła jakiś dokument i zaczęła uważnie go czytać.

-Jesteś pewna? - spytała.

-Tak. Chara też to widziała. - powiedziała.

Potwierdziłam kiwnięciem głowy.

-Bardzo ciekawe... Czytałam naprawdę dużo o duszach ludzi. Jedną z podstawowych zasad waszych dusz jest to że każda ma inną barwę, która może się zmienić w ciągu życia. Jednak co najważniejsze czerwień duszy jest oznaką długotrwałego cierpienia, zarówno fizycznego jak i psychicznego. Jest to jedyny wyjątek co do różnorodności barwy. - powiedziała niepewnie.

Frisk spuściła głowę i uśmiechnęła się smutno.

-Nie miałam lekko w życiu. Może to przez to moja dusza jest czerwona.

-Ale jest jeszcze coś... - Alphys spojrzała na mnie.

Kiwnęłam głową, zgadzając się na to co Alphys chciała powiedzieć Frisk.

-Chara też ma czerwoną duszę.

Jako jedyna okazałaś mi litość... [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz