Prolog

1.6K 89 16
                                    

-Jaka ty jesteś żałosna. - usłyszałam.

-Jesteś taka słaba.

Poczułam jak ktoś dość mocno mnie popycha. Wpadłam na ścianę a potem upadłam na ziemię. Podniosłam wzrok na mojego oprawcę, jak zwykle cieszył się z tego że robił komuś krzywdę.

-Najlepiej by było jakbyś stąd zniknęła. - powiedział chłopak i wyszedł ze szkoły.

Wstałam i wytarłam łzy wieszchem dłoni. Powoli wyszłam z budynku i pokierowałam się do domu. Szłam parę minut, cały czas wpatrując się w ziemię. Może on ma rację? Może faktycznie powinnam zniknąć? Wyciągnęłam z kieszeni klucz i otworzyłam drzwi. Weszłam do mieszkania i ściągnęłam buty.

-Już jestem... - powiedziałam choć dobrze wiedziałam że nikt mi nie odpowie.

Westchnęłam i poszłam do swojego pokoju. Przebrałam się w swój ulubiony niebieski sweter w fioletowe paski i założyłam któtkie, luźne spodenki. Usiadłam na łóżku i zaczęłam myśleć. Moja mama jak zwykle była w pracy, pewnie wróci późno w nocy, a tata? Zostawił nas gdy miałam pięć lat. Poczułam że łzy znowu napływają mi do oczu. Wstałam gwałtownie i wyszłam z domu, trzaskając drzwiami. Postanowiłam pójść na spacer. Udałam się w stronę góry Ebott, która była dosłownie kilka kilometrów za moim miastem.  Słyszałam wiele ciekawych historii na temat tej góry. Może właśnie dlatego lubiłam to miejsce. Może spróbuje tam wejść? W sumie nie mam nic do stracenia. Powoli zaczęłam wspinać się po niezbyt stromej powieszchni. Zaledwie po kilkunastu minutach dotarłam do dość sporej jaskini. Weszłam tam bez wahania. Szłam powoli, trochę się bałam ale ciekawość wzięła górę. Gdy dotarłam do końca jaskini zabaczyłam ogromną dziurę w ziemi, podeszłam bliżej i spojrzałam w dół. Nie dostrzegłam dna i zaczęłam się powoli wycofywać. Jednak świat mnie nienawidzi i musiałam się oczywiście potknąć. Z krzykiem wpadłam w przepaść. Gdy spadałam myślałam tylko o tym bym umarła szybko.

Jako jedyna okazałaś mi litość... [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz