-Madison?-ktoś złapał mnie za ramię gdy spokojnie szłam korytarzem. Odwróciłam się i ujrzałam mojego przyjaciela
-Tak Sweets?-uniosłam kącik ust
-Pomyślałem że może skoczylibyśmy do Pop's?
-Jasne,czemu nie-wzruszyłam ramionami. Chłopak szeroko się uśmiechnął i zarzucił swoją ręke na moje ramię i tak wyszliśmy ze szkoły.
Okazało się że motor Sweetsa się zepsuł więc stwierdziliśmy że pojedziemy moim.
-Ja prowadzę-powiedziałam od razu
-No chyba śnisz-prychnął
-Prowadzę
-Nie ma nawet takiej opcji-pokręcił głową
~▪~
-Trzymasz się tam z tyłu?-krzyknęłam,ale zobaczyłam w lusterku że pokazał mi środkowego palca dalej obrażony na co się zaśmiałam.
Kiedy dojechaliśmy do Pop's zaparkowałam swój motor i z niego zeszłam z pojazdu. To sami zrobił Sweets nadal obrażony sądząc po minie.
-No dawaj Sweetie-szturchęłam go mówiąc dziecięcym głosem. Chłopak zaczął się śmiać. -Madison 1 Sweets 0-uśmiechnęłam się szeroko
-Zobaczymy-wywrócił oczami.
-Dobra chodź. Głodna jestem-złapałam się za brzuch.
-Nic nowego-zaśmiał się a ja lekko go uderzyłam
Weszliśmy do Pop's i zajęliśmy stolik.
-Hej młodzi- podszedł do nas FP- co dla was?-zapytał
-2 czekoladowe milk shake'i, duże frytki i burger-powiedział Sweets a ja popatrzyłam na niego z uznaniem
-Tak.. to dla niego. Dla mnie cebulowe krążki,frytki,burger, cola, i może... kanapka z indykiem!-wymieniłam a FP wraz ze Sweets'em popatrzyli na mnie w szoku
-Ty to wszystko zjesz?-wystawił oczy Sweets
-Tak?-uniosłam brew
-Przyniose wasze zamówienie do stolika-odszedł wciąż zdziwiony Jones
~▪~
Kiedy zamówienie doszło do stolika pochłonęłam wszystko nie zostawiając dla Sweetsa nic. Kiedy próbował wziąść jedną z moich frytek dostał po łapach. Jedzenie to zdecydowanie coś czym się nie dzielę.-Czemu ty masz nadal taką figurę-zapytał od razu Sweet Pea gdy nic nie zostało na moich talerzach
-Geny-wzruszyłam ramionami
-Wow-powiedział z uznaniem, a ja się zaśmiałam. Miałam TE dni, ale o tym nie musi wiedzieć...
~▪~
-Dziękuje za udany wieczór-powiedziałam gdy byliśmy pod moim domem.
-Przyjemność po mojej stronie-uśmiechnął się.
Twarz Sweetsa zaczęła się do siebie zbliżać coraz bardziej do mojej. W końcu nasze usta się złączyły. Nie odwzajemniałam pocałunku. Byłam w zbyt dużym szoku. Sweets się ode mnie oderwał.
-Przepraszam, nie powiniene..- nie dałam mu dokończyć gdyż tym razem ja wpiłam się w jego usta
Nasz pocałunek był delikatny ale z każdą chwilą robił się coraz bardziej namiętny. Wplątałam ręce we włosy chłopaka i ciągnełam końcówki na co mruczał jak kot. Jego ręce znalazły się na moim tyłku który ścisnął. Przejechał językiem po mojej wardze prosząc o wstęp który mu dałam. Nasze języki zaczęły toczyć walke o dominacje.
-Dobranoc-powiedziałam wciąż dysząc ciężko kiedy się od siebie oderwaliśmy.
-Śpij dobrze księżniczko
CZYTASZ
She's Dangerous | Riverdale
FanfictionDla innych-Córka zaklinaczki węży, niebezpieczna członkini Serpents. Dla przyjaciół- Madison