-Hej Mad-chciał przytulić mnie Sweets kiedy weszłam do szkoły.
-Nie próbuj-warknęłam
-Co się stało-zaśmiał się
-Moja matka!-krzyknęłam trzaskając szafką
-Co znowu?-znów się zaśmiał
-Wczoraj poszła na impreze-powiedziałam biorąc głęboki wdech
-To chyba nie taka masakra.
-Zrobiła sobie afterek. W NASZYM DOMU!-znów warknęłam-O 4 kurwa rano!-Sweets zaczął się niepochamowanie śmiać, a ja wywróciłam oczami. To naprawdę nie było śmieszne. Tym bardziej że położyłam się dopiero o 12...
Widząc moją minę Sweets się opanował i mnie przytulił. Tego mi było trzeba. Odwzajemniłam uścisk. Uniosłam głowę patrząc mu głęboko w oczy co również on zrobił.
-Eee zakochańce-usłyszałam dziewczęcy krzyk z końca korytarza. Topaz...
-MadPea! Madpea!-dopiero teraz zobaczyłam szatyna który podążał za nią.
-Co znowu?-wywróciłam oczami patrząc na Fangsa
-Połączenie waszych imion. Madison i Pea. Od Sweet Pea.-przybiłam sobie facepalma.
-Fangs.. ja w ciebie czasem nie wierzę-pokręciłam głową.
-Też cię kocham-objął mnie ramieniem szatyn.
-Ej, ej ej-przerwał Sweets strącając jego ręke z mojego ramienia- wara od niej
-Awww-usłyszałam dzwięk który wydał Fangs i Topaz
-Leczcie się-wywróciłam oczami i odeszłam od nich. Teraz Hiszpański więc skierowałam się do klasy.
⚯
-Nie sądzicie że to dziwne?-zaczęła Toni kiedy siedzieliśmy przy stoliku na stołówce
-Co?-zmarszczyłam brwi
-To że ojciec Veronicy wykupuje Southside?-zapytał Sweets
-I to że brat Betty pojawił się w ich życiu a morderstwa się znowu zaczynają?-również spytałam
-I to i to-ugryzła frytkę Toni
-No normalne to nie jest-wzruszyłam ramionami- Ale to Riverdale... tu nic nie jest normalne.
-Racja-pokiwał głową Fangs
-Toni, jak tam Cheryl?-zapytałam poruszając brwiami
-A jak ma być?-brwi różowowłosej wystrzeliły do góry-Nic nas nie łączy. Nie jest w moim typie.
Wtedy obok naszego stolika przeszła ruda. Ubrana w krótką sukienkę i wysokie obcasy. Wzrok Toni odprowadził Blossom aż do wyjścia stołowki
-Nie jest w moim typie-przedrzeźniałam Topaz
-Zamknij się i powiedz jak u Reggiego-kurwa. Poczułam jak mięśnie Sweetsa się napinają
-Chyba dobrze-wzruszyłam ramionami- Dawno go nie widziałam
-Za to on ciągle cie widzi-wskazała dyskretnie głową w bok. Mój wzrok tam powędrował. Moje spojrzenie skrzyżowało się ze wzrokiem Reggiego
-Oj tam-machnęłam ręką.
-A własnie. Jak było na waszej randce?-zapytał Fangs
-Jakiej randce?!-warknął Sweet Pea
-Upsss-spuścił wzrok Fangs, a ja posłałam mu mordercze spojrzenie
-Byłaś z nim do cholery na randce-uderzył dłonią w stół a ja się wzdrygnęłam
-Tak-odpowiedziałam cicho- Nie wiem czemu sie tak wkurzasz-wywróciłam oczami-Nie jesteśmy parą.
-Racja. Nie jesteśmy. Nie mógłbym być z kimś takim- Wstał i wyszedł ze stołowki. W moich oczach pojawiły się łzy które spłynęły po moich policzkach
Wstałam od stołu i pociągając nosem skierowałam się do łazienki. Prawdopodobnie każdy widział że płacze. Będzie nowa sensacja... Twarda laska z Serpents rozkleja się przez chłopaka...
CZYTASZ
She's Dangerous | Riverdale
FanfictionDla innych-Córka zaklinaczki węży, niebezpieczna członkini Serpents. Dla przyjaciół- Madison