31.

2.2K 86 11
                                    

- Jak w szkole? Słyszałam, że studiujesz? - zapytałam rozlewając końcówkę wina z drugiej butelki.

Obie miałyśmy fantastyczne nastroje. Mój język już nieco się plątał, ale miałam to gdzieś. Wiedziałam, że przy Izie mogę być po prostu sobą.

- Daj spokój. Wykładowca zapowiedział nam takiego trudnego kolosa, że chyba jestem za tym, żeby rzucić studia - Iza wywróciła oczami.
-Pewnie będzie taki trudny, że ujebie cię za niepoprawne trzymanie długopisu - zadrwił Igor wchodząz do salonu z Kubą.

- Nie zdziwiłbym się, gdyby tak było - dodał Grabowski i przywitał swoją dziewczynę namiętnym pocałunkiem.

Następnie podszedł do mnie i dał całusa w policzek. Coraz bardziej traktował mnie jak znajomą, a nie wroga.

- Nie bawi mnie to ani trochę - Bugajczyk pokazała środkowy palec swojemu bratu.
- Jasne sister - Igor mrugnął do niej okiem. - Tęskniłaś mała?
- Bardzo - powiedziałam i podeszłam do niego popychając na ścianę.

Miałam ochotę zrobić mu dobrze. I być może było to spowodowane alkoholem, ale miałam to gdzieś.

- Zaraz się tu przelecicie - mruknął Kuba i rzucił w nas poduszką.
- Kurwa piłyście... Serio dziewczyny? Jest wtorek, kurwa - Igor ściągnął okulary i rzucił okiem na dwie puste butelki po alkoholu. - Iza psujesz mi mojego ciapka...
- Ja?! W życiu! - blondynka uniosła ręce w geście obronnym. - Już taka była!
- Nie udawaj, że cię to nie rusza - mruknęłam ciągnąc za gumkę od czarnych spodni bruneta.
- Niczego nie udaję, mała. Działasz na mnie jak cholera, ale na prawdę nie mamy czasu - odparł zakręcając sobie pukiel moich włosów dokoła swojego palca wskazującego.
- Nawet pięciu minutek? - wywinęłam dolną wargę.
- Nawet pół minutki. Idę się ogarnąć i jedziemy - zadecydował.

Dał mi przelotnego buziaka w usta i poszedł do sypialni. Odchyliłam głowę do tyłu i jęknęłam z niezadowoleniem. Zrozpaczona rzuciłam się na kolana Izy i jej chłopaka. Na prawdę bardzo go chciałam. Teraz. Chłopak ma chyba rację - po alkoholu jestem bardzo napalona.

- Kurwa, orka atakuje - Grabowski klepnął mnie w tyłek.
- Ej! - posłałam mu zabójcze spojrzenie.
- Klepnij ją jeszcze raz, to ja ci oddam w twarz - w salonie stanął Igor wycierając swoje mokre włosy.
- Błagam cię cieniasie. Ty nawet w lesie iglastym dostałbyś z liścia, typie - zadrwił Grabowaki.
- Lepiej pokaż, jak sam się bijesz cwaniaku!

Grabowski szybko wstał, przy okazji zrzucając mnie na ziemię. Zaczął się przepychać z Igorem. Uniosłam głowę znad stolika i zdmuchnęłam włosy z twarzy.

- Ej, podobno nie mamy czasu?! - krzyknęłam.
- Nie bulwersuj się tak - Kuba posłał mi rozbawiony uśmiech.

Wykorzystując nieuwagę Grabowskiego, Bugajczyk przewrócił go na podłogę i usiadł na nim okrakiem.

- Zaraz się przeliżą - Iza wybuchnęła śmiechem.
- Spadaj Bugajczyk. Wolę, jak twoje siostra jest na górze - Kuba jęknął i przewrócił się na bok, zwalając z siebie Igiego.
- Jak dzieci - wywróciłam oczami.

§₪§

Na miejscu byliśmy po pół godzinie. W samochodzie siadłam z tyłu razem z Izą. Całą drogę piłyśmy wino i śpiewałyśmy piosenki z radia. W międzyczasie miałyśmy małe przerwy na niewinne pocałunki. Kuba siedział na miejscu pasażera i bawił się w naszego DJ'a, a Igor prowadził w skupieniu. W garderobie Bugajczyka był już Maciek, Adrian i Kacper. Przywitałam się ze wszyatkimi i ruszyłam do toalety za Bugajczykiem. Przysiadłam na zamkniętej klapie ubikacji i dokładnie się przyglądałam brunetowi. Zmienił okulary na białe soczewki i ubrał kolorowe spodenki, które sięgały jego kolan. Przeczesał włosy palcami i obrócił się w moją stronę, rozkładając ręce na boki. 

- I jak? - zapytał unosząc brwi do góry. 
- Mam na ciebie ochotę - jęknęłam i podeszłam do niego, zarzucając mu ręce na szyję. 

Igor westchnął ciężko i przymknął powieki. 

- Czekam, aż powiesz mi to na trzeźwo - dał mi całusa w czubek nosa, który po chwili zmarszczyłam. 
- Przecież nie jestem pijana - mruknęłam patrząc wprost na jego wąskie usta, które same się prosiły o pocałunek. 
- Jasne - Igor chwycił mnie za uda tuż pod pośladkami i podniósł do góry. 

Instynktownie oplotłam nogi dokoła jego pasa i zagryzłam dolną wargę. 

- Mogę się zająć teraz tobą na szybko - zaproponowałam. 

Bugajczyk uciszył mnie pocałunkiem. Wplotłam palce w jego przydługie włosy i lekko pociągnęłam za końcówki. 

- Serio, mała, chcę bardzo, ale muszę już iść. Zajmę się tobą w domu - powiedział, odstawił mnie na ziemię i klepnął w tyłek. 

Wyszedł z łazienki. Słyszałam, jak jego znajomi życzą mu powodzenia, a zaraz po wyjściu Igora z garderoby, przyszedł po mnie Maciek z Izą i zmusili do dalszego picia. Bo przecież sama w ogóle nie chciałam tego robić... Absolutnie. 

✓I'm A Hazard To Myself | Reto✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz