(Victoria)
- To jakie mamy tam państwa? - spytała się mnie Lynn, gdy dostałam całą listę i przeraziłam się ich ilością. Jestem już sam na sam z moją drużyną i możemy na spokojnie wszystko ustalić.
Wszyscy patrzyli się na mnie pytającym spojrzeniami, a ja jedynie analizowałam, jak wykonać to zadanie jak najszybciej, żeby Deceptikony nie mogły się ze sobą komunikować.
- Ymm... Jest Australia, Antarktyda, Chiny, Hiszpania, Nowa Zelandia, Madagaskar, Polska, Meksyk, Kuba i Brazylia - wymieniałam im wszystko, a na ich twarzach malowało się coraz większe zdziwienie, gdy wymieniałam coraz więcej państw.
- Jak mamy to niby tak szybko oblecieć? - spytał się mnie zdziwiony tą listą Prowl, który już na szczęście zna większość państw na Ziemi.
- Będziemy musieli podzielić się na mniejsze grupki... - zaczęłam się zastanawiać, patrząc się dalej w kartkę.
- A nie będziemy wtedy przypadkiem łatwym celem dla wroga? - spytała się Arcee, unosząc jedną brew do góry i zakładając rękę na rękę.
- Nie, jeżeli załatwimy to sprawnie, a zresztą nie ma tam dużo Conów, bo w każdym miejscu widziany był tylko jeden - odpowiedziałam. - Nie pojadą też wszyscy. Ktoś musi zostać.
- Autobotów jest teraz dziewięć, a ludzi troje plus Angelica, która się nie wybudziła, więc jest nas sporo - dodał Bee, który zaczął mnie wspierać w moim przemówieniu.
- Dwa Autoboty zostaną w bazie. Wszyscy ludzie muszą jechać i tyle ile nas jest, tyle będzie grup - ogłosiłam.
- Chodzi ci o ludzi? - spytał się mnie Ben.
- Tak. Każdy człowiek będzie odpowiedzialny za swoją grupę, a rozkazy będzie dostawał ode mnie - odpowiedziałam.
- A nie lepiej, żeby Autobot był dowódcą? - spytała się mnie Arcee, zakładając rękę na rękę.
- Nie. W tym wypadku nie - odpowiedziałam krótko. - Ludzie, jak wiecie, znają lepiej tą planetę od Transformerów, więc łatwiej będzie mi się z nimi dogadać, jeżeli znajdziecie się na drugim końcu świata - Botka przytaknęła.
- To jak nas dzielimy? - spytał się brunet, rozkładając się wygodnie na kanapie.
- Chciałabym, żeby na misję pojechały też Autoboty, których nie ma długo na Ziemi, więc ze mną pojedzie na pewno Bumblebee, a do tego Cliffjumper - spojrzałam się porozumiewawczo na czerwonego Bota, a on lekko zdziwił się tym, że jedzie razem ze mną, ale po chwili bardzo ucieszył się tym faktem. - Z Lynn pojedzie KnockOut i Wheeljack, z Benem Prowl, a jeżeli Angelica się obudzi to z nią pojedzie Dino i Arcee.
Wszyscy od razu wymienili się spojrzeniami z osobami z ich grupy, a Blurr i Sunny posłali mi jedynie zdezorientowane spojrzenia, bo ich nie wymieniłam. Każdy wydawał być się zadowolony z jego grupy, więc wydaje mi się, że nie powinno być źle. Jedynie martwię się trochę faktem, że Ben pojedzie tylko z jednym Autobotem, ale w tym momencie nie mamy żadnej innej opcji.
- A ja? - spytał się zirytowany Sunstreaker, zakładając rękę na rękę. Po chwili Blurr posłał mu obwiniające spojrzenie, a Sunny wywrócił oczami. - No i on?
- Zostajecie w bazie - odpowiedziałam. - Ty, Sunstreaker nie powinieneś być tym zdziwiony - spojrzałam się na niego wymownie.
- Zasługuję, żeby jechać. Jedzie nawet KnockOut! - Autobot wskazał na medyka, a czerwony Con posłał mu jedynie zdezorientowane spojrzenie.
- On jedzie, bo w przeciwieństwie do ciebie potrafi się ogarnąć i nie sprawia problemów! - w obronie KnockOuta stanęła Lynn, która bardzo zirytowała się słowami żółtego robota.
CZYTASZ
Transformers: Battle Scars [ZAWIESZONE]
FanfictionAkcja rozgrywa się po zakończeniu pierwszej i drugiej części książki (Transformers: The New Enemy & Transformers: Ever Since The War), więc jeśli nie przeczytałeś/łaś dwóch pozostałych części to radzę zajrzeć najpierw tam! ...