9. - Poszukiwania

261 22 28
                                    

(Victoria)

- To najpierw Chiny? - spytał się Cliffjumper po piętnastu minutach lotu.

- Tak, a dokładniej miejsce, gdzie ostatnio widziany był Cross - odpowiedziałam, wyrwana z własnych myśli, siedząc na siedzeniu na statku. - Bee? Masz te współrzędne, prawda? - spytałam się mojego towarzysza, który kieruje statkiem, ale również mnie słyszy przez komunikator na pokładzie.

- Tak. Trochę będziemy lecieć - odpowiedział.

Jedynie westchnęłam i oparłam się wygodnie o ścianę, zamykając oczy i się relaksując, choć było to bardzo trudne, bo jedyne o czym myślałam to Crosshairs... Byłam strasznie zestresowana tym, co możemy tam zobaczyć.

- Ej, Victoria? Chcesz może mi opowiedzieć o wszystkich bitwach na Ziemi? - spytał się mnie nagle Cliff, który również usiadł naprzeciwko mnie.

- Pod warunkiem, że ty opowiesz mi o swoich - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.

Tak właśnie zaczęliśmy rozmawiać o swoich dokonaniach. Opisywaliśmy już nowym Autobotom wszystkie bitwy, ale Cliffjumper najwidoczniej chce usłyszeć tego więcej, więc starałam się opisać każdy najmniejszy szczegół, a on słuchał z naprawdę wielkim zapałem. On sam opowiedział mi o tym, co się z nim stało po wielkiej wojnie o Cybertron. Podróżował po całym Wszechświecie z Arcee, która uratowała mu życie. Kilka razy złapały ich Cony, które wyłapywały sygnały błąkających się po różnych planetach Autobotów, żeby zabić ich jak najwięcej. Podczas jednej z walk Deceptikony zepsuły im nadajniki i ogólnie wszystkie urządzenia komunikacyjne, zostawiając ich następnie na pewną śmierć. Jednak oni się nie poddali i walczyli o przetrwanie. Po jakimś czasie naprawili swój sprzęt komunikacyjny i dostali wiadomość od Optimusa, żeby przylecieli na Ziemię.

- Jak ty to robisz, że nigdy się nie boisz? - po mojej wypowiedzi Cliffjumper się mnie o to spytał.

- A kto powiedział, że nie?

Spojrzałam się na niego lekko smutnym spojrzeniem. On od razu zrozumiał, że jest inaczej niż myślał.

- Być może sprawiam takie wrażenie, ale jest zupełnie inaczej - zaczęłam mówić, wpatrzona w podłogę.

- A czego boisz się najbardziej? - dopytywał Cliff.

- Straty - odpowiedziałam od razu. - Straty kogoś bliskiego. Nie dałam rady uratować mojej siostry, Hope, Topspina... Crossa... Podczas każdej bitwy strasznie się tego boję, bo wiem, że gdy ktoś umrze, on już nie wróci. Pewien rozdział się skończy, lecz blizny zostaną... Blizny bitewne... One są na całe życie. Tego bólu się nie zapomina, on zostaje przy tobie na zawsze.

- Coś typu jak straciliśmy planetę?

- Tak - przytaknęłam. - Jedna sekunda odbiera ci wszystko. Jedna decyzja. Jeden błąd... Może zakończyć czyjeś życie, które jest najcenniejszą rzeczą. Bez niego nie ma nic. Niby zwykłe decyzje, które podejmujemy, a wpływają na naszą przyszłość. Na naszą śmierć lub na życie.

- Efekt motyla? - Bot nagle się spytał.

- Tak - przytaknęłam. - Szybko się uczysz - uśmiechnęłam się do niego lekko, bo już mu kiedyś o tym mówiłam, a on to zapamiętał, co mnie ucieszyło.

- Mam dobrych nauczycieli - puścił mi oczko. - Ale zresztą muszę przyznać, że w większości to moja zasługa - podniósł dumnie głowę do góry, a ja lekko się zaśmiałam.

~~~~~

- Nasi znaleźli już jednego Cona - ogłosiłam do dwójki Autobotów na pokładzie po mojej rozmowie z Lynn, chowając mój sprzęt komunikacyjny.

Transformers: Battle Scars [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz