(Angelica)
Nagle zaczęłam wybudzać się, nawet nie wiem z czego. Wszystko powoli do mnie dochodziło, ale od początku towarzyszył mi niemiłosierny ból głowy. Nie miałam siły od razu wstać, więc po prostu otworzyłam oczy, lecz oślepiło mnie bardzo jasne, sztuczne światło. Zaczęłam głęboko oddychać i gdy moje oczy przyzwyczaiły się do światła, zobaczyłam Dino w jego ludzkiej wersji, który śpi, siedząc na krześle przy moim łóżku, a głowę położoną ma na materacu.
- Dino..? - odezwałam się słabo. Nie miałam za bardzo siły, żeby mówić, ale wydobyłam z siebie to jedno słowo.
- C-Co..? - zaspany chłopak podniósł lekko głowę i przetarł oczy, ziewając. - Angelica!!! - po chwili mnie zobaczył i złapał mnie za rękę, nie mogąc uwierzyć w to, że mnie widzi. - Jak się czujesz?! Nie! Czekaj! Wezwę lekarzy!
Zaczął lekko panikować i otworzył drzwi od pomieszczenia, wołając specjalistów, którzy znaleźli się tu w mgnieniu oka. Od razu zaczęli wypytywać się mnie, jak się czuję, a ja im wszystko dokładnie opisałam. Jednak zainteresowało mnie to, że gdy Mirage otworzył drzwi, za nimi zobaczyłam duży harmider. Ludzie biegali tam w kółko, przenosili różne rzeczy i nawet były tam niektóre Autoboty, które również biorą udział w tym zamieszaniu.
- Co się dzieje w bazie? - spytałam słabo, patrząc na Dino.
- A, no tak - chłopaka jakby olśniło. - Niedługo wyruszamy na misję i wszyscy oszaleli.
- Jaką misję? - pytałam dalej zainteresowana, marszcząc lekko brwi.
- Na Ziemi zauważono kilka Deceptikonów, które są rozstawione po całej planecie i Victoria podzieliła nas na mniejsze grupy, żeby dopaść ich szybciej.
- Wszystko z nią w porządku? - spytałam, gwałtownie siadając, a lekarze mnie zaasekurowali. Nie czułam się teraz źle, a wręcz jest dokładnie tak, jakby wróciły mi wszystkie moje siły.
Pamiętam tylko tyle, że jacyś ludzie nas otoczyli, a Victoria miała nieciekawą sytuację, bo uaktywnili oni metal, który był w całym pomieszczeniu, a był to metal, który jest bardzo szkodliwy dla mojej przyjaciółki. Nie pamiętam jak, ale straciłam nagle przytomność i zgaduję, że Cross i Vic również.
- Tak. Wybudziła się dosyć szybko. Gdy tylko ją znaleźliśmy - odpowiedział Mirage. - Ale...
- Ale co? - dopytywałam.
- Cross zaginął - odpowiedział trochę smutny Dino.
- Co?! Porwali go?
- Na to wychodzi - chłopak westchnął. - Jest nieciekawie.
- Ale ma przecież nadajnik! Nie możemy go namierzyć?
- Namierzamy go cały czas, ale ciągle się przemieszcza.
- Nie możemy już za nim polecieć?
- Victoria pewnie by to zrobiła, jakby mogła, ale prezydent się na nią uwziął - odpowiedział mi Dino. - Chociaż na pewno jak tylko się zatrzyma, ruszy z odsieczą.
Mirage dopiero po jego wypowiedzi ugryzł się w język, bo w pomieszczeniu są z nami lekarze, którzy mogą równie dobrze powiedzieć o naszej rozmowie prezydentowi, co nie byłoby dobre w tym przypadku. Jedynie posłałam zirytowane spojrzenie Dino i wywróciłam oczami, a on strzelił mi zakłopotany uśmiech.
- Pan nic nie rozumie!! Nie mogę jechać na misję! - usłyszałam nagle głos Victorii z głównego pomieszczenia w hangarze. Od razu rozpoznałam, że jest zdenerwowana, ale również w jej głosie usłyszałam nutkę smutku, co bardzo mnie zmartwiło oraz zaciekawiło.
CZYTASZ
Transformers: Battle Scars [ZAWIESZONE]
FanficAkcja rozgrywa się po zakończeniu pierwszej i drugiej części książki (Transformers: The New Enemy & Transformers: Ever Since The War), więc jeśli nie przeczytałeś/łaś dwóch pozostałych części to radzę zajrzeć najpierw tam! ...