(Angelica)
Razem z Sunstreakerem przemierzałam ciemne korytarze w poszukiwaniu wyjścia, ale nieskutecznie. Każdy korytarz wydaje się taki sam, a po innych nie ma żadnego śladu. Wrogich robotów również tu nie spotkaliśmy, co jest bardzo dziwne.
Ja i Autobot, który mi towarzyszy, nie odezwaliśmy się do siebie słowem od naszej ostatniej rozmowy. Robot jedynie prowadzi, a ja idę za nim w „bezpiecznej" odległości.
Naszym jedynym oświetleniem jest reflektor Sunstreakera i moja latarka, którą na szczęście zabrałam ze sobą. Nie dawało nam to jednak wiele i ledwo co widzieliśmy przestrzeń tuż przed nami.
Próbowałam również jakoś skontaktować się z naszymi, którzy zostali na stałym gruncie. Na początku był sygnał, ale później go przerwano. Nie mamy więc jak dowiedzieć się, co z nimi. Z naszymi na statku również nie mamy żadnego kontaktu. Nasze urządzenia po prostu padły i założę się, że jest to wina statku, który zakłóca sygnał.
W pewnym momencie w końcu skręciliśmy w korytarz, który różnił się od pozostałych. Ściany były jaśniejsze, tak samo podłoga, a do tego było tu oświetlenie, więc mogliśmy wyłączyć już swoje własne. Stawialiśmy tu ostrożnie kroki i uważnie nasłuchiwaliśmy. Nie mamy pojęcia, czy nie ma tu wrogich robotów.
Po chwili jednak coś złapało mnie za nogę, więc podskoczyłam i krzyknęłam, bo w ogóle się tego nie spodziewałam. Spojrzałam się tam i zobaczyłam, że złapało mnie coś metalowego, co objęło całą dolną część mojej nogi i zaczęło pokrywać dalszą część mojego ciała. Pokrytymi częściami nie mogłam w ogóle ruszać, co mocno mnie przeraziło.
Sunstreaker gwałtownie się na mnie spojrzał i gdy zaczął iść mi na pomoc, z dalszej części korytarza przyleciał łańcuch, który jakby magnesem zaczepił się o metalowe coś, co mnie pokrywa. Nie musiałam czekać długo na następny ruch, bo łańcuch zaczął nagle bardzo szybko i gwałtownie ciągnąć mnie tam, skąd przyleciał.
Autobot od razu zareagował i zmienił się w jego alt-mode, i ruszył za mną z piskiem opon. Ja próbowałam jakkolwiek dotrzeć do metalu, który pokrywa coraz większą część mojego ciała, ale nie miałam jak. Spojrzałam się więc do tyłu i zobaczyłam, że Sunstreaker znacznie się zbliża. Powędrowałam również wzrokiem przed siebie, lecz tam nie zobaczyłam nic. Jedynie jakby niekończący się łańcuch, a po wrogu nie było ani śladu.
W pewnym momencie Autobotowi udało się mnie dogonić i zmienił się szybko w jego oryginalną formę oraz przeciął łańcuch, który był do mnie przyczepiony. Zatrzymałam się więc, lecz nie mogłam wstać, bo metal zakrywa już całą moją prawą nogę i zaczyna pokrywać moją lewą oraz brzuch. Sunstreaker nie zdążył za bardzo nic zrobić, bo znikąd przyleciało kolejne takie urządzenie, które zaczepiło się o nogę robota i zaczęło pokrywać jego kolejne części ciała. Oboje zaczęliśmy próbować jakkolwiek to oderwać, lecz bezskutecznie.
- Co to do cholery jest?! - zaczęłam lekko panikować, dalej się z tym siłując.
- Nie mam pojęcia. Nigdy tego nie widziałem! - odpowiedział mi Autobot.
- Nie podoba mi się tu. Wiedziałam, żeby tu nie przylatywać! Ten statek nie jest normalny!
- Zacznijmy od tego, że Deceptikony są nienormalne, więc ich statek również. Musimy się stąd szybko wydostać! - dalej siłujemy się z metalem, ale zamiast być lepiej, jest coraz gorzej i pokrywa on coraz większą część naszych ciał.
- Wow, przynajmniej teraz cię olśni... O MÓJ BOŻE! - krzyknęłam nagle i zastygłam, gdy zobaczyłam dwie latające szable za Sunstreakerem. - DUCH! ZA TOBĄ JEST DUCH! - wskazałam na miejsce za Botem, gdzie są dane rzeczy.
CZYTASZ
Transformers: Battle Scars [ZAWIESZONE]
FanficAkcja rozgrywa się po zakończeniu pierwszej i drugiej części książki (Transformers: The New Enemy & Transformers: Ever Since The War), więc jeśli nie przeczytałeś/łaś dwóch pozostałych części to radzę zajrzeć najpierw tam! ...