(Victoria)
- To lepiej, żeby nie były żarty, bo dopiero co dolecieliśmy do Hiszpanii i już kazaliście nam stamtąd wylatywać - usłyszałam nagle dobrze znajomy, dziewczęcy głos, gdy siedziałam na kanapach razem z Eppsem i Bee.
Odwróciłam się tam i zobaczyłam Cliffjumpera z KnockOutem, Wheeljackiem i Lynn, którzy rozglądają się wokół. Boty są w ich oryginalnych formach.
- Zaraz... To jest NEST? - czarnowłosa momentalnie stanęła w miejscu i otworzyła szeroko oczy.
- Tak! Halo! Przecież tu jestem! - Epps wyrzucił ręce do góry.
- Wreszcie w domu - Lynn jakby odetchnęła z ulgą i lekko się uśmiechnęła. Następnie podeszła do Roberta i poklepała go po plecach dość mocno, przez co mężczyzna się skrzywił, ale następnie się roześmiał, a Lynn usiadła obok niego.
- Czyli wracamy? - spytał się mnie KnockOut z małą nadzieją w oczach.
- Muszę przedyskutować to z Williamem - odpowiedziałam. - Nic nie jest pewne. Mamy przecież do załatwienia sprawy z Francją.
- Czyli wracamy - stwierdziła Lynn, a ja wywróciłam oczami.
- Dlaczego w ogóle kazaliście nam przerwać misję i tu przylecieć? - spytał się mnie zainteresowany Jacky, uważnie na mnie patrząc.
- Jak was nie było, zdążyliśmy stoczyć już walkę z ludźmi z organizacji, która porwała Crossa - zaczęłam mówić. - Okazało się, że mają też Jazza, a po drodze spotkaliśmy jeszcze Barricade'a, który nam pomógł.
- Zaraz... Barricade'a? - spytał się zdziwiony KnockOut, marszcząc lekko brwi.
- Tak - przytaknęłam. - Jest tu, ale nieprzytomny.
- Zabiłaś go wreszcie? - spytała się mnie Lynn z lekkim, szaleńczym uśmiechem.
- Co?! Nie! - zaprzeczyłam od razu. - Bardzo nam pomógł. Zresztą ma u nas dług.
- Dlaczego? - spytał się również zdziwiony Wheeljack.
- Bo on też był w bazie tej wrogiej organizacji, a wydostał go stamtąd Jazz, który też tam jest - odpowiedział mu Bumblebee i trójka, która niedawno tu przybyła, patrzyła się na nas po kolei z niedowierzaniem w oczach.
- To wszystko coraz mniej mi się podoba... - powiedziała Lynn, opierając się o swoją rękę.
- Mniej spodoba ci się, gdy powiemy ci, że jest tu również nieprzytomny Drift, którego ktoś zmasakrował - dodał Cliff.
- Co?! Gdzie dokładnie? - spytał się zdziwiony KnockOut.
- W tej bazie, kilka pomieszczeń stąd - odpowiedział mu Bee.
- A nie możesz mu jakoś pomóc jak robiłaś to zawsze? - spytała się mnie czarnowłosa, uważnie mnie obserwując.
- Próbowałam - westchnęłam. - Zgromadziłam w nim swoją energię, ale coś uniemożliwiło mi zrobienie z nim czegokolwiek, a następnie odepchnęło. Później nie mogłam zrobić nic i dalej nie mogę.
- Nie wiecie, co to mogło być? - spytał się nas medyk.
- Nie, ale zobaczyłam jakieś urywki z bitwy, na której mnie nie było - odpowiedziałam i trójka, która tu przyleciała, otworzyła szeroko oczy i spojrzeli się na mnie zdziwieni oraz zaciekawieni.
- To musiały być wspomnienia Drifta - stwierdził Wheeljack.
- Pamiętasz może miejsce, gdzie była ta bitwa? - spytała się mnie Lynn.
CZYTASZ
Transformers: Battle Scars [ZAWIESZONE]
FanfictionAkcja rozgrywa się po zakończeniu pierwszej i drugiej części książki (Transformers: The New Enemy & Transformers: Ever Since The War), więc jeśli nie przeczytałeś/łaś dwóch pozostałych części to radzę zajrzeć najpierw tam! ...