Simon
Stałem i patrzałem na moją Kate, jej mina wyrażała ból i cierpienie, ale nie mogłem pozwolić jej wrócić do domu. Byłem zbyt egoistyczny i zbyt bardzo jej chciałem, co prawda, naszła mnie taka myśl w momencie w którym ją zobaczyłem w wannie całą zapłakaną, aby pozwolić jej odejść, ale szybko ją od siebie odgoniłem. Nie chcę patrzeć na jej cierpienie, na jej smutek, boję się że to ją zniszczy, ale muszę jej uświadomić że Ben nie kocha jej tak jak ona na to zasługuje. Może i jestem egoistą, dla niej mogę nawet być potworem, ale to inteligentna kobieta i wiem, że będzie mi kiedyś za to wdzięczna. Nie mogę pozwolić jej odejść, nie mogę. Jeżeli rzeczywiście nie zakocha się we mnie, wtedy pozwolę jej odejść i ułożyć sobie życie na nowo.
— Twoja dziewczyna już sobie poszła? — kobieta omiotła spojrzeniem idealnie zaścielone łóżko.
— Angelika to nie moja dziewczyna, a przyjaciółka.
— Dość zażyła ta wasza przyjaźń — powiedziała, a ja poczułem silną potrzebę wytłumaczenia się z tego.
— To nie tak, ja...
— Nie musisz mi się tłumaczyć, tylko nie wiem w jakim celu sprowadziłeś tu mnie. Jest piękna, a ja przy niej jestem co najwyżej zwyczajną wieśniaczką, więc powiedz Simon po co to wszystko? — na moich ustach pojawił się grymas. Angelika nie dorównuje jej do pięt.
Może będę tego żałować, ale już dłużej nie mogłem wytrzymać. Musiałem zamknąć jej usta.Podszedłem do niej i delikatnie pchnąłem, nakryłem jej ciało swoim, zachłannie zacząłem całować, unieruchomiłem jej ręce przy głowie. Szarpała się przez dobrą minute, po czym poddała mojemu pocałunkowi, odwzajemniła go, byłem w szoku.
Nasze języki splotły się ze sobą, z jej ust wydobył się cichy jęk. Całowała cudownie, ale to nie był zwykły pocałunek, ona nim wołała o pomoc. Nie chciałem go przerywać, ale gdy na jej policzkach poczułem wilgoć oderwałem się od niej. Puściłem ręce i odrazu tego pożałowałem, z całej siły mnie spoliczkowała. Mimo wszystko warto było. Nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam, wiem że źle zrobiłem, ale tak bardzo jej porządałem. Zszedłem z niej i zacząłem rozmasowywać swój piekący policzek. Przymkąłem oczy, aby uspokoić kołatanie serca. Nie wspomnę o tym, że mój przyjaciel stał na baczność, tak bardzo jej pragnąłem, jak żadnej kobiety.— Kate, nie możesz mnie policzkować dlatego że cię pocałowałem inaczej się umawialiśmy — powiedziałem zbyt chłodnej, niż zamierzałem.
— Ach tak, przepraszam zapomniałam przecież zapłaciłeś za ten pocałunek i za całowanie wbrew mojej woli też — nie tak miała wyglądać nasza rozmowa, wszystko poszło nie tak.
— Przestań proszę to nie tak, chciałem ci tylko udowodnić to jak piękna jesteś i jak na mnie działasz.
— Właśnie widzę — spojrzała na wybrzuszenie w spodniach od mojej piżamy i szybko odwróciła wzrok, choć powinno mi się zrobić głupio, to byłem daleki od tego uczucia.
— Dobrze zapomnijmy i tym, a teraz powiedz mi co się stało, że w wannie zastałem cię w takim stanie — po jej twarzy przebiegł grymas, jak by ją coś bolało.
— Nie chcę o tym rozmawiać.
— Pamiętasz mieliśmy umowę, że się przyjaźnimy, a przyjaciele mówią sobie o takich rzeczach.
— Przyjaciele się nie całują — skrzyżowała ręce na piersiach, i wyglądała jak kapryśne dziecko. Wywróciłem oczami.
— Jeżeli mi nie powiesz zadzwonię do niego i się dowiem, ale nie skończy się to najlepiej... — przez chwilę się wahała.
CZYTASZ
Wypożyczona
RomantikKate mieszka wraz z mężem Benem w małej wsi Bibury w Anglii. Są pięć lat po ślubie i bardzo dobrze się im układa. Niestety Ben odziedziczył gospodarstwo, które jest zadłużone i grozi im egzekucja komornicza.Co się stanie, gdy jego przyjaciel Simon z...