Kate
Pół nocy zasnąć nie mogłam, wiem że Simon poczuł się zdradzony, nie tylko przez swojego przyjaciela, ale też przez mnie. Zeszłam na dół, w domu nie było nikogo i przywitała mnie absolutna cisza.
— a więc to tak — powiedziałam sama do siebie. Postanowiłam, że nie odpuszczę.
Pobiegłam szybko na górę i wyciągnęłam z szafy białą koronkową sukienkę, włosy zaplotłam w warkocz oraz zrobiłam delikatny makijaż, jedynie usta podkreśliłam mocno czerwoną szminką, do tego założyłam sandałki na koturnie. Zeszłam do garażu i wzięłam jeden z samochodu Simona. Postawiłam na Bentleya Continental, odpaliłam i ruszyłam prosto do jego firmy.
Droga przebiegła płynnie, zaparkowałam samochód i mile zostałam przywitana przez szefa ochrony. Wjechałam windą na właściwe piętro i nacisnełam klamkę wchodząc do biura. Spodziewałam się zobaczyć Simona pochylonego nad stosem dokumentów, ale zobaczyłam co innego i ten widok mnie złamał. Simon, siedział na krześle, a ona na biurku. Jej czerwona szpilka spoczywała między jego nogami, a jego ręka na jej udzie, odsłoniętym przez podwinietą sukienke. Usłyszeli, że ktoś wchodzi, Simon spojrzał na mnie zmieszany, a ona odwróciła się w moją stronę zadowolona. Spojrzałam na niego zbolałym wzrokiem, zabrał rękę z jej uda i zrzucił nogę.
— Kate... — pokręciłam przecząco głową, a moje oczy zaszły łzami. Odwróciłam się z zamiarem wyjścia — Kate zaczekaj.
Odwórciłam się w jego stronę, pokiwałam przecząco głową i wyszłam.— Kate czekaj! — usłyszałam ryk Simona, ale nie zrobił on na mnie, większego wrażenie. Akurat zatrzymała się winda więc odrazu do niej wbiegłam, gdy zobaczyłam że Simon podbiega do mnie, szybko włączyłam guzik zamykający drzwi i już po chwili jechałam w dół.
Dlaczego wszyscy mężczyźni w moim życiu muszą okazywać się dupkami. Zarówno Ben, jak i Simon...
Wybiegłam z windy, podbiegalm do samochodu, wsiadam, odpaliłam i ruszyłam z piskiem opon. Właściwie to nie wiedziałam dokąd mam jechać, nie chciałam do Bena, a Londynu nie znałam. Jechałam przed siebie już jakieś piętnaście minut, gdy w lusterku wstecznym zobaczyłam samochód Simona.— Cholera jasna! — zaklełam siarczyście, jednocześnie dodając gazu. Teraz poczułam straszną złość. Jechałam jak wariatka, a on siedział mi na ogonie. Kierowałam się w stronę Dartford, gdy jechałam już czterdzieści minut, skręciłam w jakąś polną drogę by go zgubić, ale mi się nie udało. Chciałam być sama, aby zdecydować co robić dalej. Po kolejnych dziesięciu minutach zatrzymałam samochód, ponieważ droga ta prowadziła nad rzekę. Simon zatrzymał się chwilę za mną. Szłam zdenerwowana w stronę wody, zdjełam buty i wzięłam je w rękę. Simon mnie dogonił i szarpnął za rękę, o mało co nie wpadłam na jego klatkę piersiową.
— Co ty wyprawiasz kobieto! Mogłaś zabić i siebie i mnie!
— Nie kazałam ci jechać za mną, puść mnie — powiedziałam zła.
— Nie, dopóki mi nie wytłumaczysz, dlaczego uciekałaś — kipiła z niego złość, nie mniej niż ze mnie.
— Pieprz się Simon! — jego usta zaatakowały moje, chciałam się temu poddać ale wiedziałam że nie mogę, więc się odsunełam ostatkami silnej woli.
— Powiedz dlaczego nie zaczekałas aż...
— Aż co Simon hm? Aż byś powiedział Kate to nie tak jak myślisz, ja tylko ble... ble... ble.
— Nie, nie to chciałem ci powiedzieć, chciałem żebyś wracała do męża, chciałem Ci pozwolić odejść... — jego słowa zabolały bardziej niż to, co zastałam u niego w biurze.
— Wiesz Simon, masz rację. Dziś przyjechałam bo chciałam cię przeprosić, bo chciałam jakoś zawalczyć o to co... Ale masz rację wrócę do męża — puścił moją rękę, złapałam ją i wsadziłam mu w dłoń jego kluczyki.
— Możesz zatrzymać samochód, wracaj do męża tak będzie najlepiej... — nie odpowiedziałam nic tylko posłałam mu ostatnie spojrzenie, podniosłam z trawy buty, które upuściłam gdy zaczął mnie całować. Odwróciłam się i zaczęłam iść w stronę drogi.
Nie chciałam się odwracać, ale czułam spojrzenie Simona, zastanawiałam się czy dalej stoi w tym samym miejscu i co czuje. Ja czułam cholerny ból, który się wziął nie wiadomo skąd, już byłam pewna że się w nim zakochałam, chociaż bardzo się przed tym broniła, z moich oczu zaczęły płynąć niechciane łzy.
— Kate zaczekaj, kochanie... — objął mnie od tyłu ręką w pasie i mocno przytulił do siebie. Przymknęłam powieki, czułam się tak bezpiecznie, następnie wyszeptał mi do ucha— Nie potrafię pozwolić ci odejść, kocham cię.
Złapałam jego rękę i ściagnęłam ją z siebie, odwróciłam się i spojrzałam w jego oczy, malował się w nich ból, nie mniejszy niż w moich, przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy.— Kochaj się ze mną Simon... — dwa razy nie musiałam powtarzać, jego usta nakryły moje. Zaczęliśmy całować się niepewnie i delikatnie, aż pocałunek zamienił się w bardziej namiętny i żarliwy. Simon wziął mnie na ręce i zniósł w stronę samochodu. Położył na masce i zaczął całować od stóp, aż po uda. Czułam się tak bardzo podniecona jego wyznaniem, że nie musiał już robić nic, a ja byłam na niego gotowa. Zdjął mi bieliznę, rozpiął spodnie, wyjął swojego członka i nakierował na moją kobiecość. Spojrzał mi w oczy, a ja zagryzłam usta wszedł we mnie mocno i pewnie. Z moich ust wyszedł zduszony jęk. Tak bardzo tego chciałam...
Splótł nasze dlonie nad moją głową i zaczął się we mnie delikatnie poruszać ciągle patrząc mi w oczy, chciałam poczuć go w sobie, nie potrzebowałam teraz pieszczot, ani gry wstępnej. Kochaliśmy się delikatnie i namiętnie. Gdy byliśmy blisko Simon zaczął przyspieszać, aż doszliśmy w tym samym czasie.— Kate zasługujesz na więcej, niż seks na masce samochodu— powiedział po wszystkim, gdy na mnie opadł.
— Simon, chciałam tego i nie ważne gdzie, ważne że z Tobą.
— Ale zdajesz, sobie sprawę z tego że teraz napewno nie pozwolę ci odejść?
— Zabierz mnie do domu Simon, do naszego domu...
Hej kochani, wiem że krótki ale nie chciałam żebyście dłużej czekali, wyszłam trochę z wprawy, ale mam nadzieję że uda mi się wrzucać po jedynym rozdziale tygodniowo. Do następnego.
![](https://img.wattpad.com/cover/176952322-288-k688175.jpg)
CZYTASZ
Wypożyczona
RomanceKate mieszka wraz z mężem Benem w małej wsi Bibury w Anglii. Są pięć lat po ślubie i bardzo dobrze się im układa. Niestety Ben odziedziczył gospodarstwo, które jest zadłużone i grozi im egzekucja komornicza.Co się stanie, gdy jego przyjaciel Simon z...