SHAWN
- Nie mogę uwierzyć, że przywiozłeś mnie tu po to żeby popatrzeć na niebo. - mówiła siadając obok mnie na trawie.
- Wcale nie po to.
Spojrzała na mnie unosząc lekko brwi.
- No dobra, nie tylko po to.
- Niech ci będzie. To teraz mów o co chodzi z tymi ludźmi.
Wziąłem głęboki oddech zaciagając się zapachem otaczających nas drzew.
- Jakby ci to powiedzieć... Na imprezie postawili mi warunek. Albo dostarczę im to czego chcą, albo ktoś z moich bliskich ucierpi.
- A czego chcieli?
- Nie zrozum mnie źle, tamten ja już dawno nie istnieje.
Przytaknęła lekko głową.
- Kiedyś należałem do ich paczki. Na początku nic się nie działo, jedynie trochę paliliśmy. Potem dowiedziałem się, że handlują narkotykami. Zacząłem im pomagać, wtedy wpadłem w złe towarzystwo i... I zacząłem sprzedawać. Nie było to zwykłe sprzedawanie, nie robiłem tego ukradkiem i w małych ilościach, a bardzo często nosiłem przy sobie kilka kilo narkotyków.
- Czemu to robiłeś? - zapytała.
- Działałem pod presją. Wiesz jak to jest kiedy dostaniesz szansę na "przyjaźń" od osób, które są "gwiazdeczkami" szkoły? Tacy właśnie byli.
- Chcieli żebyś znowu dla nich sprzedawał?
- Nie. Tym razem miałem przewieźć spory ładunek. Oni kilkanascie tygodni temu wyszli z więzienia. Nadal mają policję na karku więc pierwsze lepsze przewinienie i tam wracają.
- Zgodziłeś się?
- Nie zupełnie.
Nie chciałem na razie mówić jej, że będę musiał wyjechać. Już samo to, że będzie wiedziała o mojej przeszłości stawiało mnie w złym świetle.
- Co to znaczy?
- Możemy o tym nie mówić? Nic im nie przewiozę, tobie się nic nie stanie, dopóki tu będę, a oni to zamknięty rozdział.
- No dobra. To czemu przyjechaliśmy akurat tutaj? - zapytała zmieniając temat.
- Zobaczysz jak się ściemni. Teraz chodź. Muszę Ci coś pokazać.
Złapałem ją za rękę i ruszyliśmy wąską ścieżką.
- Czemu musieliśmy uciekać? Jeśli chcieli nas znaleźć to tutaj też dotrą.
- No...
- Shawn. Przywiozłeś mnie tu bez powodu?!
- Nie zupełnie. Miałem powód. Naprawdę chcieli z tobą rozmawiać, chciałem pokazać Ci to co niedługo zobaczysz i musieliśmy pogadać, co nie?
- No niby tak...
- To teraz ty się tłumacz. Czemu pocałowałaś mnie wtedy na imprezie?
- Co? - widziałem zakłopotanie na jej twarzy - Ja... Tylko...
- Żartowałem. - dałem jej pstryczka w nos i pobiegłem przed siebie, a ona natychmiast zrobiła to samo.
Po kilku minutach dotarliśmy na miejsce. Rozłożyłem ramiona stając kilka metrów od krawędzi klifu, a ona wbiegła we mnie ze śmiechem.
- Jesteśmy. - oświadczyłem, a ona rozejrzała się dookoła.
- Tu jest ślicznie.
- Raczej przeciętnie.
- Nie gadaj. Sam mówiłeś kilka dni temu, że znasz takie miejsce na klifie, że zapiera dech.
- Niech ci będzie. Podoba się?
- Przeciętnie. - naśladowała mój ton głosu z przed chili.
- Ja ci dam przeciętnie. - położyłem dłonie na jej wcięciu w talii, a ona lekko pisnęła gdy zacząłem ją tam łaskotać.
- D-dość! - mówiła przez śmiech.
- Więc jak Ci się podoba? - szepnąłem do jej ucha.
- Bardzo. - objęła ramionami moją szyję.
- No to co, siadamy?
- Czemu nie.
Usiedliśmy na brzegu klifu spuszczając nogi w dół.
- Więc co chcesz o mnie wiedzieć?
- Przyszedłeś do naszej szkoły żeby odciąć się od Sivana?
- Można tak powiedzieć...
- Shawn. Miałeś powiedzieć mi wszystko.
- Okej, niech Ci będzie. Przeniosłem się bo chcieli ode mnie dalszej współpracy, poza tym miałem tam pewne problemy. Ludzie uważali mnie za... - szukałem odpowiedniego słowa - Człowieka, który ulega presji starszych i "lepszych" od siebie. Chyba tak mogę to ująć.
- A to zabawne, u nas w szkole myślą o tobie zupełnie na odwrót.
- Bo trafiłem na was.
- I się zmieniłeś.
- Racja.
- Bądź taki jak teraz. - oparła się głową o moje ramię.
- Przecież jestem.
- Nie. W szkole i tak się zmieniasz. Przy chłopakach coraz częściej jesteś taki, ale jak tylko pojawi się ktoś inny znów jesteś tamtym sobą.
- Nie będzie mi łatwo to ogarnąć.
- Nikt tak nie powiedział.
- Przeszłaś to kiedyś, prawda? - zapytałem przekrzywiając głowę.
Pokiwała jedynie głową.
- Powiesz mi o tym?
- Shawn...
- Jeśli nie chcesz, nie musisz.
- Ty mi powiedziałeś. Więc tak. Byłam wtedy w czwartej klasie. Miałam przyjaciółkę, która potem okazała się fałszywa. Krzywdziła mnie wtedy, a jak wiesz o takich rzeczach się nie zapomina. Do tej pory kiedy ją widzę przypominają mi się wszystkie te zdarzenia.
Przerwała na chwilę, spojrzała na mnie po czym z powrotem wbiła wzrok w przestrzeń przed nami.
- Zanim to wszystko się zdążyło byłam inna, dużo bardziej delikatna. Po tym wszystkim bardzo szybko dorosłam, przestałam przejmować się tym co mówią ludzie, nie do końca, ale jednak.
- Dalej jesteś wrażliwa, delikatna, potrafisz sluchać i...
- Ja zamknęłam się w sobie Shawn.
- Naprawdę? To ty pierwsza zaczęłaś ze mną rozmawiać, przekomarzać się i kłócić.
- Bo to mnie wysłali żeby cię oprowadzić.
- Może właśnie tego potrzebowałaś? Żeby ktoś stworzył ci okazję?
- Nie wiem... - odpowiedziała patrząc w dół.
- Ej. - złapałem jej twarz w dłonie i zmusiłem by na mnie spojrzała - Jesteś jedyną w swoim rodzaju i niesamowita.
- Nie możesz mi tego mówić.
- Nie? - zdziwiłem się.
- Sam powiedziałeś, że nie powinniśmy się spotykać.
- Mówiłem wiele rzeczy.
Oparłem swoje czoło o jej.
- Posłuchaj mnie Cass. Nie pozwalam ci myśleć, że cokolwiek co się między nami dzieje jest twoją winą. Jasne?
Nie odpowiedziała. Odsunęła się tylko ode mnie i spojrzała w dół klifu gdzie woda odbijała się od skał.
- I've lost my way... - zacząłem- And day by day, Playing tough is hard enough. When the sun is out, Tougher, in rain.
Spojrzałam na mnie z zaciekawieniem.
- Czyja to piosenka?
- Moja. - odpowiedziałem z lekkim uśmiechem.
- A tak nie chciałeś śpiewać...
- Nie powiedziałem tego. Poza tym jeśli mam dla kogo to robię to bardzo chętnie.Jest to chyba ostatni rozdział maratonu.
Co sądzicie o ich relacji? Przetrwa, czy może jednak Shawn wyjedzie i wszystko się rozpadnie?
Tak gdyby ktoś chciał posłuchać piosenki śpiewanej przez Shawna to jest to jego nie wydana piosenka "Sure of myself". Starałam się ją dla was znaleźć, ale niestety, nigdzie nie ma takiego kawałka który posiadam ja, a linki na wattpadzie nie działają więc cóż na górze macie przynajmniej mały kawałek.
Hope you enjoy.
CZYTASZ
If you're honest/ Shawn Mendes |ZAKOŃCZONE
FanfictionCassie jest dziewczyną, która na codzień uwielbia towarzystwo szkolnej elity do której należy jednak kiedy w szkole pojawia się tajemniczy chłopak, który od razu staje się celem do poznania, dziewczyna zaczyna w jego towarzystwie czuć się nieco inac...