CASSIE
- Pozwolili do niego wejść. - oświadczyła Karen z uśmiechem.
Czekałam, aż otworzy drzwi i wejdzie do środka, ale ona dała mi znak bym to ja to zrobiła.
Nacisnęłam na klamkę i pchnęłam lekko drzwi.
Shawn leżał na łóżku za końcu sali, w miarę jak do niego pochodziłam widziałam jak jego uśmiech się powiększa, jednak było w nim coś co nie dawało mi spokoju, był jakiś... Smutny?
- Hej. - powiedziałam siadając na krzesełku.
- Cześć. Jak pierwszy dzień u dzieci?
- Shawn, to jest nie ważne. Jak się czujesz?
Odwrócił wzrok. Siniaki na jego twarzy nie wyglądały najlepiej, miał rozcięte warki i zaczerwienione oczy, oprócz tego był blady i wydawał się chudszy niż zwykle.
- Nie najgorzej. - odpowiedział w końcu.
Widziałam, że czymś się denerwuje.
- Sivan jest na policji, nie musisz się nim martwić.
- Co właściwie się stało?
- Zadzwoniłam po policję, oni gdy zobaczyli co ci się stało powiadomił pogotowie i...
- Moja dzielna dziewczynka.
- Tylko nie dziewczynka.
- A co, chłopiec? - uniósł brew.
- Bardzo śmieszne.
- Prawda?
- Shawn, o jakie warunki mu chodziło?
- Miałem wyjechać, zostawić cię.
- Przecież to nie jest fair.
- Nic co on robi takie nie jest. Zgodziłem się na to już dawno, a jeśli chodzi o Murphyego to...
- Nie mówmy o tym, co? Było, minęło.
- Kocham cię, wiesz?
- Gadasz głupoty.
- Nie Cass.
- Prześpij się, wrócę jutro.
- Zaczekaj.
- Hm?
- Uważaj na siebie.
- Będę. - uśmiechnęłam się lekko.SHAWN
Kolejne dni były męczarnią. Gdy stwierdzili wstrząs mózgu zakazali mi wychodzenia z łóżka. Codziennie robili jakieś badania, a ja ani trochę nie rozumiałem tego o co w nich chodzi. Dziwnie czułem się gdy zajmowali się mną inni. Lepiej było dopiero gdy przychodziła Cassie. Czasem zaglądała tu jeszcze w trakcie trwania kozy, ale częściej dopiero po jej zakończeniu. Żałowałem, że nie mogłem iść tam z nią i poznać tych wszystkich jak to mówiła cudownych dzieci. Nie zagrałem w meczu z chłopakami, nie miałem szansy patrzeć jak Cassie tańczy na konkursie szkolnym, który dał jej awans do etapu między szkolnego, który był dla niej ważny. Ominęło mnie mnóstwo rzeczy o których słyszałem tylko z opowieści przyjaciół. Kilka razy przyszła do mnie siostra i opowiadała o tym jak pusto i cicho jest beze mnie w domu. O tym, że nikt nie gra na gitarze i, że jedzie na obóz. Wszyscy, którzy do mnie przychodzili byli szczęśliwi, chwalili się czymś, jednak Cassie za każdym razem interesowała się moim samopoczuciem i zdrowiem bardziej niż czym kolwiek innym. Żadko wychodziłem z sali, jednak kiedy pewnego dnia dostałem propozycję by to zrobić zgodziłem się od razu. Były to godziny w których Cassie była na najwyższym piętrze na oddziale dziecięcym. Postanowiłem zrobić jej niespodziankę.
Stanąłem w drzwiach prowadzących na oddział i patrzyłem jak rozmawia z jakimś chłopcem kolorującym kolorowankę.
Zapukałem lekko w drzwi by przykłuć jej uwagę, podniosła wzrok i wbiła go we mnie po czym z ogromnym uśmiechem podeszła do mnie i wtuliła się w mój tors.
- Co ty tu robisz?
- Przyszedłem w odwiedziny.
- Jasne. Chodź, przedstawię Ci kogoś.
Złapała moją dłoń i zaprowadziła do łóżka małego chłopca. Wyglądał na około pięć lat, był blady i chudy, miał duże, błękitne oczy i bląd włosy, przypominał trochę Nialla.
- Hej mały. Jak się nazywasz?
- Jestem Josh. - powiedział z dumą i podał mi dłoń.
- A ja Shawn. - zrobiłem to samo, a on lekko potrząsnął moją ręką.
- Tez jesteś choly? - zapytał przypatrując się kolnierzowi na mojej szyi.
- Tak. - przeczesałem dłonią włosy.
- Fajny mas taluaz.
- Mówi się tatuaż. - poprawiła go Cassie.
- Tatula... Tatu... Taluaz.
- Dziękuję. - powiedziałem dotykając jaskółki widocznej na mojej dłoni.
- A ty jestes chlopakiem Cassie?
- Josh. - zgromiła go wzrokiem, jednak nie była w stanie ukryć uśmiechu.
- Nie jestem. - odpowiedziałem z lekkim śmiechem.
- To dobze. Bo ja kocham Cassie.
- Tak?
- Tak i ci jej nie oddam.
- Ja chyba robił bym jej tylko krzywdę.
- Shawn.
- Taka prawda.
- A dlacego jestes w spitalu?
- Pokłóciłem się z takim jednym zbójem i on mnie uderzył.
- A ja mogę udezyć go?
- Raczej nie.
- A ty go udezyłeś?
- Nie. - odpowiedziałem spuszczając wzrok.
- To ty baba jesteś.
Cassie złapała moją dłoń.
- Josh, my na chwileczkę wyjdziemy, okej?
- Ale wróć szybko.
- Jasne Joshie, jak wrócę to chcę widzieć skończony rysunek, okej?
- Tak jest kapitanie. - zasalutował i wrócił do kolorowania.
Wyprowadziła mnie z sali i oparła się o ścianę.
- On czasem gada głupoty.
- Ale ma rację Cassie. Nie zrobiłem nic żeby cię chronić.
- Jak to nie? A kto przez ostatnie miesiące to robił żeby nic mi nie było? To tylko i wyłącznie moja wina bo ci na to nie pozwalałam.
- To nie twoja wina.
- Może i nie, ale na pewno starałeś się mi pomóc. Zobacz, wziąłeś mnie do siebie, pojechałeś po moją mamę, starałeś się. To Sivan ma ze sobą jakiś problem. Może być tak jak dawniej?
- Spójrzmy prawdzie w oczy, nic już nie będzie takie jak dawniej.
- Racja. Teraz zrozumiałam. Obiecaj mi jedno. Postarasz się być tym Shawnem, którego najbardziej lubię.
- A ty... Dasz sobie czasem pomóc.
- Pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Powiesz mi co tak naprawdę pomiędzy nami jest.
- Cass, dobrze wiesz, że...
- Nie bierz pod uwagę Sivana.
- Już raz ci powiedziałem, ale to nie ma sensu bo przecież i tak nic z tego nie będzie. Tylko to sobie wyobraź. Gość kryminalista i ktoś taki jak ty. Ogień i woda Cass, to nie tak działa.
- Przeciwieństwa się przyciągają. Nie słyszałeś o tym?
- Ale tworzą dla siebie zagrożenie.
- Okej. Jak chcesz. Moim zdaniem nie powinieneś przejmować się tym co może się stać. Żyj z dnia na dzień. Pamiętasz? Sam tak powiedziałeś.
- Bo myślałem, że jesteś bezpieczna. Potem pojawił się Sivan i...
- Ale on już nic nie zrobi Shawn.
- No dobra. Lubię cię, bardzo. Bardziej niż przyjaciółkę, ale to nie wyjdzie.
- Shawn...
- Muszę iść. Pielęgniarki będą się mścić.
Ruszyłem korytarzem pozostawiając ją samą. Jestem tchórzem. Kto inny zostawia tak dziewczynę, która podobno mu się podoba?😶🙄😶🙄😶🙄😶🙄😶🙄😶🙄😶🙄
Jak wasze odczucia?
Jest to chyba ostatni rozdział maratonu, chyba, że uda mi się napisać coś jeszcze, ale dostaniecie to w późnych godzinach nocnych.
Hope you enjoy
CZYTASZ
If you're honest/ Shawn Mendes |ZAKOŃCZONE
FanfictionCassie jest dziewczyną, która na codzień uwielbia towarzystwo szkolnej elity do której należy jednak kiedy w szkole pojawia się tajemniczy chłopak, który od razu staje się celem do poznania, dziewczyna zaczyna w jego towarzystwie czuć się nieco inac...