5- Od Kiedy Mamy Jutro Wolne?

880 41 1
                                    

Gdy wróciliśmy do domu nie zdawałam zbędnych pytań. Odrazu pobiegłam do pokoju i się przebrałam w ciemno różowy croop top i czarne jeansy. Włosy natomiast związałam w kitkę by mi nie przeszkadzały.

- Będę czekać w samochodzie. - Rzekła mama zamykając dzwi od domu. Wzięłam telefon i zeszła na dół.

***
- No wychodz. Już jesteśmy. - Uśmiechnęła się mama i wysiadł z auta. Miałam już wysiąść z samochodu gdy nagle usłyszałam wiadomość. Domyśliłam się od kogo.

Upierdliwy chuj : Z chęcią bym rozplątał tą kitkę a te ciuszki bym z ciebie zdiął.

Ja: Skąd ty mnie do cholery widzisz?! Zboczeniec pierdolony!

Odpisałam i Wysiadłam z samochodu.
Gdy otworzyłam dzwi do domu Igiego przywitał mnie zapach przypraw, które unosił się w powietrzu.

- Ooo. Jesteś mała myślałem że nie przyjdziesz. - Rzucił figlarnie Igi.

- Igi zabierz swoją koleżankę do siebie - Powiedziała jego.

- Z chęcią - Odparł Igi. Chwycił mnie za rękę i wziął do siebie.

- Zagramy w prawda fałsz? - Uśmiechnął się figlarnie. Nie byłam na początku pewna, ale się odwarzyłam. Postanowiłam że dokopie temu idiocie.

-Pewnie. - Odpowiedziałam pewna siebie. - Ty zaczynasz.

-Czy całowałaś się kiedyś z Jim'im? Oczywiście że nie więc wzięłam
jeden z dziesięciu kieliszków wudki, która była już wcześniej przygotowana. Wypiłam wszystko na raz. Twarz wykrzywiłam mi się tak jak bym zjadła cytryne. Chłopak się zaśmiał.

-Czego się śmiejesz debilu?!

-Ee mała spokojnie. I tylko nie debilu. No dobra teraz ty.

- Czy byłeś kiedyś w związku? Ale takim na poważnie? - Zapytałam i byłam przekonana że weźmie kieliszek. I się nie myliłam. Wziął wudke i wypił ją jak zwykłą wodę. Byłam w pełni podziwu.

- Coś się stało kotku? - zaśmiał się że swoją pedofilska miną.

- Miałaś kiedyś chłopaka? - zapytał. Był pewien że wezmę kieliszek i sama się przyznam że to prawda, że nigdy nie miałam go. Postanowiłam że trochę się z nim podrocze i zdjełam nie śmiało croop top'a. Gra toczyła się dalej. Skończył się już całą butelka wudki. A my byliśmy już prawie nadzy. Mieliśmy na sobie tylko bieliznę. Igi musnął moją wargę. Doczołgałam się do niego i usiadłam mu na kolanach. Z wielką nie pewnością pozałowałam go.

-Ahh Kotku - powiedział i przejął kontrole nad pocałunkiem. Jego ręce powendrowały na moje bikini. Zeszłam z niego.

-Igi my się nie znamy. Ja nie chcę tego robić - wymruczałam a na mojej twarzy pojawiły się lekkie rumieńce.

-Ale... Dobrze rozumiem - Rzekł. Objął mnie swoimi raminiami, a ja się w niego wtuliłam jak nikogo wcześniej.
Czułam jak Igi przenosi mnie na łóżko i okrywa kocem. Słyszałam też jak mówił coś do mojej mamy.

- Lea już śpi. Może niech zostanie na noc? I tak mamy jutro wolne.

- No dobrze, niech zostanie. Tylko przywieź ja jutro najpóźniej o 21. Słyszysz?

-Oczywiście pani Adamson. Proszę się niczym nie przejmować. Dowidzenia.

-Dowidzenia.

***
HUH. Nie mogę się doczekać 6 rozdziału. Zostaw swój głos!

Wasza Emilia

Message 💬❤️Y.IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz