-Śpisz jeszcze? - Dotknęła mnie zimna dłoń.
Natychmiastowo się obudziłam z powodu zima i gwałtownie zapytałam.
-Gdzie ja jestem?
-Przywiozłem cię wczoraj do mnie. Nie pamiętasz nic?
-Co? Nie, nie. Pamiętam oczywiście. Po prostu nie mogłam się ruszyć ani nic... I no.
Igor delikatnie się uśmiechnął.
-Która jest godzina?
-Jest bardzo wcześnie. Idź jeszcze spać.
-Czy ty ze mną...
-Nie. Spałem na dole na kanapie. - Odparł ze smutkiem w głosie.
Położyłam zpowrotem głowę na łóżku. Próbowałam zasnąć, ale nie mogłam.
Po 10 minutach przewróciłam się na drugi bok w stronę frontu.
Igi siedział na krześle i trzymał coś w rękach. W oczach miał łzy, a przez jego różowe rozpuszczone włosy wyglądał jak dziewczynka.
Po chwili chłopak usiadł na łóżku i spoglądał na mnie.
Na całe szczęście nie widział że też się na niego patrzałam.
Położył głowę na moich nogach i zaczął płakać.
-Przepraszam cię Lea. Ja tak wcale nie myślę. Nie wiem co się stało że tak powiedziałem. Wybacz mi. Wybacz. - Szeptał.
-Tamta dziewczyna to pomyłka. Ja chcę tylko ciebie tak pieścić.
Potem wstał otarł twarz i wyszedł.
Nadal czułam uraz do niego. Ale nie wiedzieć czemu te słowa trochę mną drgneły.
Usiadłam na łóżku a w moich oczach pojawiły się łzy. Po chwili różowo-włosy znów przyszedł do pokoju.
-Co się dzieje ? - Zapytał tak jakby z... troską w głosie.
-Nic. - Odparłam. - Po prostu... - Zawachałam się.
-Co po prostu?
-Nie ważne.
-Dla mnie ważne.
-Skończyłam temat. - Mrukłam.
Pokiwał głową.
-Lea chce żebyś coś wiedziała.
-Poczekaj. Zanim mi powiesz, mam pytanie. Minął prawie trzeci tydzień, a naszych mam nie ma. Co z nimi? Przedłużył im się wyjazd? Czy co?
-Nie właśnie o tym chciałem porozmawiać.
Skrzywiłam się lekko.
-Słucham. - Skrzyziwałam ręce w piersiach.
-Więc one... No wiesz.. - Nie wiedział jak ma zacząć, ale jego mina świadczyła że coś jest nie tak.
-Nie mów. - Warkłam.
-One nie żyją. - Powiedział bardzo szybko i nie dbale i zaczął płakać.
Moją twarz natychmiastowy akak płaczu i rozpaczy.
-Ale jak? - Cała drzałam.
-Nożownik. - Odparł.
Chlopka otworzył ramiona w które się wtuliłam. Znów ruczałam jak małe dziecko. To jest takie straszne jak ktoś zabija kogoś ważnego w twoim życiu.
-Co ja teraz zrobię? Zostałam zupełnie sama. - Słone łzy spływały mi po policzku.
-A ojciec?
-To co nam zrobił.... Nie nawidze go!
-Rozumiem. - Odparł delikatnie.
-A ty? Jak sobie poradzisz?
-Nie wiem. Teraz to zupełnie jestem sam jak palec.
-Kiedy to się stało? Kiedy?
-Tydzień temu a cztery dni temu był pogrzeb. Ja dowiedziałem się o tym w trzy dni temu. Jadę dziś do niej. Chcesz ze mną?
-Nie. Nie potrafię. Jeszcze nie teraz.
-Idę się szykować.
Chwyciłam go za nadgarstek. Patrzał mi się prosto w oczy. Bolało mnie to więc szybko go spóściłam.
-Ummm. Mogę tu zostać?
Ukradkiem widział jak się uśmiechnął.
-Ależ Oczywiście. A teraz pa naprawdę muszę iść.
-Pa.
***
Co się teraz stanie z tą dwójka?
Jak Lea przeżyje śmierć matki?Zostaw ⭐❗
Wasza Emilia 🧚♂️
CZYTASZ
Message 💬❤️Y.I
RomantikOpowieść o idolu nastolatek, który zawrócił jednej z nich w głowie. Wszelkie komentarze dotyczące promowania usuwam! Odnotowania (nie wszystkie) : Nr. 1 w #Youngigi w 12.04.2019 17.09.2020 Nr. 1 w #igi w 25.04.2019 Nr. 1 w #miłoś w 27.04.2019, 23...