-Krystian!
-Cześć... - Powiedział od niechcenia.
-Jest pilna sprawa!
-Co chcesz mała że tak na mnie krzyczsz? - Czułam że uniósł brew do góry.
-Jedziesz ze mną na zakupy. Już! I żadnego, ale! - Ciężko westchnął.
-Ale...
-Miało być bez, ale. - Upomniałam go.
-Czemu nie możesz jechać z Igorem?
-Pojechał do szkoły pomagać w przygotowaniach.
-Mhm.
-Czyli jedziesz? Dziękuję. Jestem u Igiego. Masz być najpóźniej za pięć minut. Pa!
-Ale.. - Kliknąłam czerwoną słuchawkę.
Szybko ubrałam czerwone trampki, wzięłam torbę i wyszłam przed dom. Długo nie musiałam czekać aż przyjedzie czarno-włosy. Zatrzymał się przed podjazdem. Pobiegłam do auta i weszłam do środka.
-Hej. - Pocałowałam go w policzek.
-Hej. Lea co to miało być? - Powiedział oburzony.
-Przepraszam, ale jutro bal, a ja nie mam sukienki, butów, torebki. Niczego!
- I to jest ta pilna sprawa?- Wymarotał.
-No nie gniewaj się już. -Zrobiłam minę szczeniaczka.
-Dobra, ale następnym razem uprzedz mnie. Słyszysz. - Uśmiechnął się. Kiwnełam głową na znak że rozumiem.
Po paru minutach weszliśmy do galerii.
-Masz coś na oku?
-Dopiero co Weszliśmy.
-Ale może masz już jakiś zarys? - Poruszał zabawnie brwiami, na co się zaśmiałam.
-Wsumie mam.
Przechodziliśmy koło różnych sklepów. Niektóre sukienki były naprawdę fajne, ale cena... Podziękuję. Natomiast te z tych tańszych... Lepiej nic nie mówić. Tragedia.
-Bierzesz tą? - Złożył ręce w piersi.
Widzę że jest wściekły na mnie. Stara się to ukryć, ale mu nie wychodzi. W końcu jesteśmy już tu trzecią godzinę, a ja nie mam nic. Ale od tego są przyjaciele. Prawda?
-A nie leży na mnie jak worek? - Zapytałam cały czas przeglądając się w lustrze.
-Nie. - Rzekł oburzony. - Lea do jasnej cholery! - Podskoczyłam.
-No już, już. Przepraszam. Przymierze jeszcze te. - Spojrzałam na sterte sukienek obok mnie.
-Ty chyba sobie żartujesz? Prawda?
-Nie... - Przygryzłam z zdenerwowania dolną wargę.
-Nie! Mam tego dość! Ściągaj to i jedziemy. Już! - Krzyknął głośno.
Zrobiłam to o co poprosił.
Weszliśmy do środka samochodu. Krystian szybko odpalił pojazd, zapiął pasy i ruszył w nieznanym mi kierunku.
-To nie jest droga do.... - Przerwał mi.
-Bo tam nie jedziemy.
-Czemu jedziesz tak szybko? - Ciało miałam wybite w siedzenie.
-Spieszy mi się. Gdybym wiedział że będziesz taka wybredna odrazu bym cię tu zabrał.
-Tu? Czyli?
CZYTASZ
Message 💬❤️Y.I
Любовные романыOpowieść o idolu nastolatek, który zawrócił jednej z nich w głowie. Wszelkie komentarze dotyczące promowania usuwam! Odnotowania (nie wszystkie) : Nr. 1 w #Youngigi w 12.04.2019 17.09.2020 Nr. 1 w #igi w 25.04.2019 Nr. 1 w #miłoś w 27.04.2019, 23...