Na sobotę nie miałam żadnych planów. Byłam jeszcze chwilę w łóżku gdy nagle przyszła mi wiadomość.
Numer prywatny: Dzień dobry pani Adamson. Prosimy o natychmiastowe przybycie do szpitala pod adres L******42.
Angela B.Hm? O co chodzi? To napewno jakaś pomyłka.
Ja : Przepraszam, ale to musi być pomyłka.
Numer prywatny : Jesteśmy w 100% przekonani że piszemy pod dobry numer. Bardzo prosimy o przyjechanie do szpitala.
Ja : Dobrze, ale o co chodzi? Co się stało?
Numer prywatny : Przykro nam nie możemy udzielać takich informacji przez telefon.
Ciężko westchnęłam, ubrałam buty i ruszyłam.
Do szpitala miałam jakieś 20 minut na pisze więc poszłam tam. Gdy już się tam znalazłam szybko pobiegłam do recepcji. Przedstawiła się i zapytałam co się dzieje.
-Zapraszam za mną. - Powiedziała jakaś pielęgniarka i zaprowadził mnie do sali. Byłam zdziwiona. Nie wiedziałam o co chodzi. Pielęgniarka przyprowadziła mnie pod łóżko gdzie leżał... Igi! Co on tu robi?!
-Ma Pan ogromne szczęście. Mógł Pan zginąć.
Gdy kobieta sobie poszła, a ja natychmiast zalałam Igora falą pytań.
-Jak się tu znalazłeś? Wszystko w porządku? Co ci i się stało? Nic ci nie jest? Czemu mi nic nie powiedziałeś? Igi... O co chodziło tej kobiecie? Jaka śmierć? - Cała drżałam.
Chłopak się uśmiechnął, chwycił mnie za rękę i powiedział
-Wszystko ok. Już spokojnie.
Jak ja mam być spokojna kiedy dowiaduje się że omal nie zginął?!
-Ale... - Przerwała mi.
-Jechałem sobie na spotkanie z kumplami. Znów miałem ten głupi atak i zdmdlałem. Przez co straciłem kontrolę nad kierownicą i wyjechałem w drzewo i no.. W poniedziałek dali mi na chwilę telefon żebym mógł się z kimś skątaktować.
-Czemu nie zdzwiniłeś?
-Nie chciałem cię zamartwiać.
-Igi... - Powiedziałam spokojnie.
-Działo się coś ciekawego? - Wyrwał ni z rad ni z owąt.
-Nie zabardzo...
Zmarszczył czoło i podniósł brew do góry.
-No dobra.
Opowiedziałam Igiemu co się stało. Powiedziałam o Anie, o ciągnącym się tygodniu i o wczorajszej bójce.
-Moja dziewczyna. Takie rzeczy wyrabia? Widzę że lepiej cię muszę poznać! - Mryknał. - Ciekawe czy gdzie indziej jesteś tak agresywna.
-Igi!
-No co?
-A btw kiedy cię wypisują?
-Nie wiem.- Wzruczył zamionami. - Lea... A teskniłaś za mną? - Spojrzał zalotnie.
-Chciał byś.
-A ten SMS " Igi kiedy będziesz?" hm?
-No może trochę...
-Trochę?
-Troszeczkę.
-Ahhh czemu muszę być obowiązany tymi wszystkimi kabelkami?! Jak wrócimy do domu to...
-Nie wyobraża sobie za dużo. - Pomochałam mu palcem przed oczami.
-Jeszcze zobaczymy...
Naszą rozmową przerwała pielęgniarka. Zaczęła ściągać i odłanczać z niego te wszystkie kabelki. Gdy to skończyła powiedziała
-Niech pan pójdzie po wypis. Dowidzenia.
-Dowidzenia. - Odpowiedział rozkojarzony chłopak.
-No szybko wstawaj i wychodzimy z tąd.
Niebieskooki szedł niezgrabnie w stronę recepcji. Wzięła za niego wypis i wsiedliśmy do auta. Usiadłam po stronie kierowcy. Zanim pojechaliśmy do domu wystąpiliśmy jeszcze do apteki po potrzebne leki.
Po zakupie odrazu ruszyliśmy w stronę domu.
***
Mieliście kiedyś jakiś wypadek? 🚑
Ciekawe co się stanie w kolejnym rozdziale... ⭐Wasza Emilia 🚑
CZYTASZ
Message 💬❤️Y.I
Любовные романыOpowieść o idolu nastolatek, który zawrócił jednej z nich w głowie. Wszelkie komentarze dotyczące promowania usuwam! Odnotowania (nie wszystkie) : Nr. 1 w #Youngigi w 12.04.2019 17.09.2020 Nr. 1 w #igi w 25.04.2019 Nr. 1 w #miłoś w 27.04.2019, 23...