65- Wypadek

277 22 8
                                    

Jechaliśmy w kąpletnie siszy. Co jakiś czas Igor nawiązywał ze mną kontakt wzrokowy, ale go już do tego doszło to szybko odwracałam zawstydzona wzrok.

-Nad czym tak myślisz? - Zapytał zachrypniętym głosem.

-Igor... - Zawachałam się.

-Co się dzieje? - Położył swoją rękę na moim udzie. Spojrzał się na mnie.

Przebliżył swoją twarz do mojej. Moje oczy powędrowały prosto na jego usta. Igi zauważył to i zrobił łobuziarski uśmiech. Momentalnie zrobiłam się czerwona jak pomidor.

-Kocham cię Lea. - Złaczył nasze wargi razem w namiętnym pocałunku.

Zapomniałam o całym otaczającym nas świecie. Wszystkie uczucia przelaliśmy w pocałunek. Po chwili oderwaliśmy się od siebie. Igi położył swoje ręce na moich polikach i jeszcze raz wpił się w moje usta.

Spojrzałam przerażona na kierownicę, a to na przednią szybę.

-Igor... - Wydusiłam z siebie resztki.

Igi gwałtownie przeniósł wzrok na kierownicę i przednią szybę.







Otworzyłam ciężkie powieki. Wzrokiem jeździłam po sali. Gdzie ja do cholery jestem?

-Dzień dobry. - Uśmiechneła się do mnie kobieta. - Panie doktorze! Panie doktorze! - Zaczeła krzyczeć. - Pacjentka się obudziła.

-Co ja... - Nie dała mi dokończyć.

-Już spokojnie. - Wystawiła ręce przed siebie. - Lekarz już idzie.

Zamknełam na chwilę oczy i przysłuchiwałam się rozmowie lekarzy z pielęgniarkami. Z tego co zrozumiałam miałam więcej szczęścia niż mężczyzna obok.

-Masz naprawdę dużo szczęścia. - powiedziała kobieta.

-Co ja tu robię? - Powiedziałam ochryple od dłuższego czasu nic nie mówienia.

-Miałaś kochana wypadek. Twój kolega obok miał niestety mniej szczęścia od ciebie. - Zmróżyłam oczy.

-Przepraszam, ale nie rozumiem.

-Na całe szczęście jakaś dziewczyna zadzwoniła po karetkę. - Mówiła dalej. - A no właśnie. Ona tu jest i bardzo chcę z wami porozmawiać. Zgadzasz się? - Podniosła brew.

-Z nami?

-Tak. Z wami. Ty i twój chłopak. - Spojrzała na łóżko obok.

Odkryłam kołdrę. Już chciałam wstać. Jednak, gdy pielęgniarka przerażona zobaczyła moje zamiary podeszła do mnie i z pokrotem mnie przykryła.

-Co ty robisz?

-Chciałam wstać.-Powiedziałem groźniej niż planowałam.

-Kochana przecież ty masz złamaną nogę. Jak ty chcesz wstać?

-Złamaną.... - Przerwała mi.

-Idę powiedzieć tej dziewczynie żebyś przyszła. - Wyszła z sali.

Co za wkurzająca kobieta?! Nie opowie mi co się nawet stało!
Przekręciłam ostrożnie głowę w prawą stronę. Leżał tam Igi. Jego długie włosy były spotkanie w wysoko koka. Miał zamknięte oczy, a do rąk podpięte jakieś kabelki. Lewą rękę miał w gipsie. Miał też owiniętą bandażem pół czoła.

-Igi. - Powiedziałam cicho. - Śpisz?

Wiedziałam jak probował podnieść powieki i coś powiedzieć, ale nie potrafił. Za wszelką cenę próbowałam przypomnieć co się stało, jednak bez skutku. Jedyne co pomietam to jak Igor wspominał nasze wspólne chwilę w przebieralni i że jechaliśmy do niego. A dalej? A dalej nie pamiętam nic.

Nagle do sali weszła pielęgniarka z jakąś dziewczyną. Po minucie zorientowałam się co to za dziewczyna. Była to ANA. Momentalnie wpadłam w taką furie że gdyby nie pielęgniarka to przysięgam jaj twarz nie wygladałaby jak twarz.

-To jest właśnie ten świadek. - Uśmiechnęła się kobieta, po czym wyszła.

-Mów co chcesz i wynoś się z tąd!-Warkłam.

-Jak się czujesz?- Jej wzrok był wbity w podłogę.

-A co cię to?! - Zwineła usta w cienką kreskę.

-To ja zadzwoniłam po karetkę. - Bawiła się nerwowo palcami. - Jechałam naprzeciwko was. - Przełkneła głośno śline. - Wasze auto jechało prosto, ale.. Ale gdy zobaczyłam jak Igor cię całuję... Emocje wzięły górę i... - Jej głos się załamał.- I z całej siły wjechałam w wasz samochód, a z racji tego że jechaliśmy polną drogą wpadliście w dość głęboki rów. - Powiedziała na jednym wydechu.

-Co kurwa?!

-Lea... Ja..

-Nie odzywaj się do mnie! Jesteś skuą Ana! Jesteś... - Łzy rozmazały mi obraz. - Wypierdalaj z tąd! I nie pokazuj mi się więcej na oczy! - Krzyczałam.

-Zanim wyjdę. - Nie widziałam jej przez łzy, ale slyszałam że też płaczę. - To zdjęcie na Insta... To nie był Igor. To był David. Zrobiłam to po to aby cię wkurzyć. Przepraszam.

-W dupie mam twoje przeprosiny. Wypierdalaj! - Usłyszałam tylko jak trzaska dzwiami.

-Ciszej! Tu też są inni chorzy! - Usłyszałam jakąś krzyczącą kobietę.

***
Juto wstawię wam nowy rozdział. I jak emocje? Jak nastawienie do Any?

Wasza Emilia 🐥

Message 💬❤️Y.IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz