Piii-pii-pii..
Szósta dwadzieścia. Właśnie na tą godzinę ustawiłam sobie zegarek. Pewnie zastanawiacie się czemu tak wcześni? Przecież bal jest na osiemnastką trzydzieści. Po prostu mam dość dużo do zrobienia.
Wyłączyłam po omacku zegarek. Otworzyłam leniwe powieki. Jedną ręką odgarnełam włosy z twarzy, a drugą cały czas przytulałam Igora. Odkryłam się i zdjełam jego rękę. Wygląda tak słodko kiedy śpi.
Poszłam do łazienki. Zarzuciłam z siebie ciuchy i wrzuciłam je fo kosza na pranie. Powedrowałam pod kabinę. Krople wody spływały po moim bladym ciele. Po poł godzinnym prysznicu wyszłam z kabiny i owinełam się ręcznikiem. Wyszłam z łazienki. Weszłam do pokoju. Zarzuciłam na siebie bluzę Igiego. Usiadłam przy biurku i zaczełam się malować.
-Masz seksi tyłeczek Drzewku. - Zlekłam się. - Ahh nawet nie wiesz co bym z nim.... - Rozmarzył się jednak nie dałam mu dokończyć.
-Igor! - Piskłam
-No co? Mówię prawdę. - Mimowolnie się uśmiechnęłam. - A to dziś jest jakieś święto?
-Nie, a czemu? - Zdziwiłam się.
Może o czymś zapomniałam?
-Jak dla mnie jest. - Uśmiechnął się łobuziarsko.
-A niby czemu? - Malowałam się dalej.
-Tak z rana takie widoki. - Podszedł do mnie. - Jak dla mnie świetnie. - Założył swoje ręce na moim....
O matko! Przecież ta bluza sięga mi do bioder! Zapomniałam że to jedna z tych którzych. A ja siedzę bez dolnej bielizny pokazując swój jakże tyłek! KURWA!
Zerwałam się jak poparzona z miejsca. Chwyciłam z szuflady w szafie po parę majtek. Jak szybko mogłam wciąnełam je na siebie.
Zwinełam usta w cienką linie. Podeszłam do biurka i usiadłam. Igi cały czas patrzał się na mnie z lekkim... Irytowaniem? Chyba tak to mogę nazwać. Taa. Wyraźne zirytowanie.
-Coś nie tak? - Spojrzałam na niego przez ramię.
-Tak. - Fuknął. - Zasłoniłaś mi właśnie najpiękniejsze widoki na świecie. - Z ledwością ppwstrzumałam się od wybuchnięcia śmiechem. - To nie jest śmieszne. - Pokiwał palcem.
Dał mi szybkiego buziaka w czoło i zniknął zza dzwiami łazienki.
-Louis. - Powiedziałam trochę zirytowana.
-No już, już.
-Jest osiemnastka! - Fukłam.
-Przepraszam cię bardzo.
-Za pół godziny bal.-Spojrzałam na złoty zegar na ścianie.-Lil? - Zniknął.
-Ta da! - Wyskoczył uradowany zza dzwi. - Uwaga, Uwaga! Przed Panią najpiękniejsza kreacja pod słońcem! - Na jego twarzy znajdował się ogromny uśmiech.
Za nim wyszła pani która trzymała... Zieloną sukienkę?
Sukienka jest prześliczna, ale... MIAŁA BYĆ BIAŁA I W KOLOROWE KWIATY NA KOŃCACH!
-Louis.... - Powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
-Spokojnie, spokojnie. - Wystawił ręce przed siebie. - Już ci tłumacze. - Mówił spokojnie.
-No proszę. Tłumacz.
-Okazało się że tamtego materiału było za mało na zrobienie całej kreacji. - Zrobił przerwę. - Chcieliśmy dokupić, jednak okazało się że on jest z Włoch. - Popatrzył na mnie. - Sama rozumiesz że z tąd to Włoch jest daleko...
CZYTASZ
Message 💬❤️Y.I
RomantizmOpowieść o idolu nastolatek, który zawrócił jednej z nich w głowie. Wszelkie komentarze dotyczące promowania usuwam! Odnotowania (nie wszystkie) : Nr. 1 w #Youngigi w 12.04.2019 17.09.2020 Nr. 1 w #igi w 25.04.2019 Nr. 1 w #miłoś w 27.04.2019, 23...
