-Igor! - Skreciłam na pobocze. Wyjełam klucze ze stacyjki i zaczęłam nim trząś. Po policzkach zaczęły mi zpływać łzy.
-Igor. - Wydobyłam z siebie resztki głosu. Igi nie odezwał się ani słowem. Jego wzrok był pusty.
Położyłam głowę na jego klatce i zaczęłam cicho płakać. Momentalnie poczułam jak jego ręka mnie przytuliła.
Nagle zaczął cicho śpiewać
-Ahh Ciii kochanie moje małe. Ahh już spokojne. Ahh Ciii.
Uśmiechnęłam się i zapytałam szeptem
-Co to za piosenka?
-Nie wiem. - Odparł.
-Co ci się...
-Nic, nic.
Popatrzałam na Igiego i rzekłam
-Wracajmy już do domu.
-Dobrze. - Uśmiechnał się i ruszyliśmy.
Reszta drogi minęła spokojnie. Igi zawiózł mnie do domu. Pożegnaliśmy się i szybko ruszył w swoją stronę.
Gdy weszłam do domu była jakaś 22:48. Poszłam do siebie do pokoji, ubrała się w piżame, zmyłam makijaż i rozpusciłam włosy. Położyłam się na łóżku z nadzieją że dziś już nic nie może się stać, a jednak. Przyszła mi wiadomość od jakiegoś nie znanego mi numeru o treści " Prosimy o pilne przyjechanie pod adres *******7."
Olałam tą wiadomość, myśląc że to jakaś pomyłka. Chwilę później przyszły jeszcze dwie takie same wiadomości. Też je olałam. Znów ułożyłam się w wygodnej pozycji. Długo nie trwało a zadzwonił do mnie telefon. Oczywiście go odebrałam.- Halo? - Zaczęłam.
-Widzimy że nie reagował pani na nasze SMS. Niech pani pilnie przyjedzie pod *******7.
-To musi być pomyłka.
- Pni Lea?
-Tak. - Odpowiedziałam nie śmiało.
- Pański chłopak jest u nas w barze i jest kompletnie pijany. Mówi że to przez Panią, ale kapletnie nie idzie go zrozumieć.
- A skąd macie mój numer?
-Sprawdziliśmy w telefonie chłopaka.
Prosimy niech pani go zabierze.-Dobrze już jadę.
Zarzucił na siebie jakieś dresy z nike i ruszyłam.
Byłam już po 7 minutach na miejscu. Moim oczom ukazał się bardzo pijany Igi i pracownicy baru którzy go uspokajali.
-O jest już pani. - Zaczął jeden z nich.
-O Lea! - Krzyknął totalnie pijany Igor i probował wstać.
-Co ty tu robisz?
-Kochanie moje. Moje słońce. Widzicie panowie właśnie ona. Ona złamała mi serce.
- Idziemy już. - Pociagnełam go za bluzę i wyszliśmy.
- Ale kochanie. Ja jeszcze nie skończyłem. Muszę jeszcze się napić.
- Nie. Nie musisz.- Wsadziłam go do jego samochodu. Tym razem to ja prowadziłam. Zawiaozłam nas do siebie.
-Śpisz tu. - Wskazałam palcem sofę. Chłopak popatrzył się na mnie z lekko pogardą, ale w mgnieniu oka już na niej leżał.
- A ty gdzie? - Zapytał.
- Do siebie.
-A nie chcesz spać tu? Ze mną.
- Dobranoc.
Przewracałam się z boku na bok. Nie mogłam zasnąć. Było mi tak dziwnie, tak samotnie. Wstałam z łóżka i zeszła na dół. Położyłam się koło Igora i pocałowałam go w czoło. Chyba to poczuł bo bardzo mocno, ale za razem delikatnie przyciągnął mnie do siebie.
-Zaspiewasz mi coś? - Zapytał Igi, a ja się zlekłam.
-Idź już spać.-Odpowiedziałam już spokojniej.
-Proszę.
-Nie.
-Bo nie zasnę.
-No dobrze. Zawsze śpiewał mi to tata. Moja mała księżniczko, moja mała. Zawsze możesz wszystko moja mała. Gwiazdy na niebie świecą dla ciebie moja mała. Moja mała.
Popatrzał się i pocałował mnie w rękę.
-Dziękuję.
***
I tym o to muzycznym akcentem kończymy ten rozdział. Nie wiem co mnie wzięło na śpiewanie. Jak coś piosenki są wymyślone. 🤣❤️Wasza Emilia 🎶
CZYTASZ
Message 💬❤️Y.I
RomanceOpowieść o idolu nastolatek, który zawrócił jednej z nich w głowie. Wszelkie komentarze dotyczące promowania usuwam! Odnotowania (nie wszystkie) : Nr. 1 w #Youngigi w 12.04.2019 17.09.2020 Nr. 1 w #igi w 25.04.2019 Nr. 1 w #miłoś w 27.04.2019, 23...