Thomas:
Poszedłem wzdłuż zaciemnionej uliczki. Dostrzegłem Dylana, który stał oparty o auto i na mnie czekał.
- Hej - powiedziałem na co chłopak zmierzył mnie wzrokiem.
- Wyglądasz... Bardzo dobrze - powiedział i zachęcił bym wsiadł do samochodu. Chłopak jak zawsze był ubrany na czarno i wyglądał w tym bardzo dobrze. Ja byłem jego przeciwieństwem co do wyglądu, bo miałem na sobie jasne jeansy i jasną koszulkę.
- Obawiałem się, że nie będziesz jednak chciał dzisiaj się jednak ze mną spotkać - powiedział.
- Nie mogłem się doczekać - powiedziałem na co chłopak popatrzył na mnie i się uśmiechnął. Gdy kawałek przejechaliśmy, zjechał na pobocze i zwrócił się w moją stronę.
- Chyba się nie przywitaliśmy - powiedział i mnie pocałował. Zrobiło mi się miło, że pamiętał o takim drobiazgu, jak pocałunek na powitanie.
Na dworze było już ciemno, a my jechaliśmy na miasto, które było pięknie oświetlone. Wysiedliśmy z auta i poszliśmy do klubu.
Dylan poprowadził mnie do pomieszczenia, w którym było ciszej, i powiedział żebym czekał a on przyniesie coś do picia. Czułem się jak na randce, bo to chyba w sumie randka.
Dziwnie się to wszystko złożyło, jeszcze wczoraj nie pomyślałbym, że taka sytuacja w ogóle jest realna. Siedziałem grzecznie i czekałem, oprócz mnie była tu tylko jakaś grupka dziewczyn niezainteresowana mną kompletnie. Chwilę później przyszedl Dylan i postawił przed nami kolorowe drinki.
- Jakby co, to na mnie alko nie działa, więc będę normalnie prowadził. Żebyś nie pomyślał, że jestem nieodpowiedzialny - powiedział siadajac obok i się we mnie wpatrując.
- Nic nie czujesz jak wypijesz alko? - zapytałem zdziwiony.
- Nie. Nic oprócz dobrego smaku więc upicie się mi nie grozi. Trochę słabo, ale cóż robić - powiedział i się napił.
Wyglądał tak seksownie, że nawet nie myślałem że mogę mieć tak zboczone myśli. Przez moment sam przed sobą się zawstydziłem, ale po chwili dotarło do mnie, że to normalne, że czuję pociąg do drugiej osoby, nawet jak jest ten samej płci.
Dylan położył rękę na moim kolanie a mnie przeszedł dreszcz. Popatrzyłem na niego i zbliżyłem się. Chciałem go pocałować, ale nie miałem odwagi tego zrobić jako pierwszy. Chyba odczytał moje intencje, bo zaczął mnie delikatnie całować, nie umiem opisać uczucia jakie mi wtedy towarzyszyło. Wiem jedno, jeszcze nigdy nie czułem się tak jak wtedy. Siedzieliśmy tak przyklejeni do siebie, pod wpływem wypitego alkoholu stawałem się coraz odważniejszy i miałem ochotę non stop dotykać ciało chłopaka.
- Idziemy tańczyć - powiedział Dylan i podał mi rękę. Wziąłem ją, a on mi pomógł wstać. Na parkiecie był tłum ludzi, stanęliśmy z boku i mimo że leciała szybka muzyka my tańczyliśmy z boku. Byłem w niego wtulony, zawiesiłem ręce na jego szyi, a on błądził rękami po mojej talii. Czułem, że alkohol lekko uderza mi do głowy, ale było to raczej wyluzowanie a nie jakieś upicie się. Dylan przytulił mnie mocniej do siebie i czułem się bezpieczny, miałem wrażenie że cokolwiek by się nie wydarzyło nic mi się nie stanie, bo jestem przy nim i może to brzmieć komicznie z uwagi na to kim on jest.
- Jakby ktoś teraz chciał z tobą zatańczyć, to bym mu ostro zajebał - powiedział mi na ucho. Zacząłem się śmiać, rzeczywiście czułem że mocno mnie do siebie przytula i obejmuje, i już wiedziałem, że jest typem osoby bardzo zazdrosnej.
Później poszliśmy jeszcze po coś do picia. Gdy staliśmy przy barze, nie odstępywał mnie na krok, ciągle trzymał za rękę i nawet zagroził jakiemuś chłopakowi, który stał według niego zbyt blisko mnie, że jak się nie odsunie to źle się to dla niego skończy.
CZYTASZ
Zakazany owoc [DYLMAS]
FanficThomas jest bardzo religijny, przestrzega przykazań i często chodzi do kościoła. Co się stanie gdy w jego życiu pojawi się chłopak, który pochodzi prosto z piekła, i to dosłownie? Do tego rozkocha go w sobie do szaleństwa i nauczy korzystać z życia...