5.

1.5K 132 144
                                    

Thomas:
Rano obudził mnie ból pleców. Całą noc przespałem na biurku, brawo Thomas. Wszystko za sprawą wczorajszej sytuacji, gdy o mało nie potrącił mnie samochód. To chyba zrozumiałe, że nie mogłem spać no i nie dawało mi spokoju, dlaczego Dylan nie ma Facebooka ani nic w tym stylu. Nie, że jestem przychylny do debilnej teorii Minho odnośnie wampirów, ale trochę dziwne. Przeszukałem cały internet i znalazłem kilka osób o jego imieniu i nazwisku, ale nie był to on.

Pomodliłem się jak co rano i wyszedłem z pokoju żeby się ogarnąć.
Na dole siedzieli już moi rodzice i o czymś dyskutowali, jak się wsłuchałem chodziło o piekarnię, moi rodzice byli jej właścicielami a ja tam czasami pomagałem. Oprócz tego, że lubili tę pracę, plusem było to, że na śniadanie było świeże pieczywo.

- Hej - powiedziałem i usiadłem za stołem. Zawsze w miarę możliwości jadaliśmy razem posiłki, jak taka przykładna rodzina z filmu.

- A co ty taki niewyspany? - zapytał ojciec.

- Zasnąłem za biurkiem i mnie kręgosłup boli - powiedziałem.

- A pamiętasz gdzie dzisiaj jedziemy? - zapytał po chwili. Zacząłem się zastanawiać, bo naprawdę miałem dziurę w pamięci i przez moje niewyspanie nie pamiętałem.

- Jedziemy dzisiaj na egzorcyzmy - powiedział.

- A no tak. Już pamiętam - przyznałem, i na samą myśl przeszedł mnie dreszcz.

Od lat moja rodzina pomagała w odprawianiu kościelnych egzorcyzmów. Ja nie musiałem brać w tym udziału, ale jednak czułem pewnego rodzaju przymus i obowiązek, jeśli moja silna wiara może wypędzić jakieś zło z niewinnego człowieka to oczywiście, że będę brał w tym udział.

Egzorcyzmy odprawia się w niedużym Kościele, który znajduje się za miastem. Brało w nich udział kilka osób, które były bardzo wierzące, ksiądz zawsze bał się narażać osoby mało wierzące, bo mogło grozić im opętanie. Zresztą nie każdy był na to gotowy psychicznie, nieraz demon przemawiał przez człowieka swoim groźnym głosem, a z ciałem działy się naprawdę przeróżne rzeczy. By brać udział w czymś takim trzeba było być odważnym. Kiedyś jakaś dziewczyna podczas odprawiania egzorcyzmów zemdlała, i nie dość, że trzeba było się zająć opętaną osobą to i nią, bo trzeba było ją wynieść z Kościoła i powstało niepotrzebne zamieszanie.

Naprawdę dużo tam widziałem, więc postanowiłem cały dzisiejszy dzień spędzić na modlitwach i głębokich przemyśleniach. Wróciłem do pokoju i chciałem poczytać Pismo Święte, tylko że nigdzie go nie było. Jak mogłem zgubić tak ważną rzecz? Przeszukałem cały pokój, a po nim ani śladu.

Trochę czasu mi to zajęło, ale poddałem się, po Piśmie ani śladu. Będę musiał kupić nowe, a dałbym sobie rękę uciąć, że jeszcze kilka dni temu je widziałem. Wobec z tego zacząłem zamawiać różaniec w intencji osoby, której dzisiaj będziemy pomagać, oraz w intencji mojej i rodziców aby nic się nam nie stało.

Wieczorem pojechaliśmy na obrzeża miasta. Słońce już powoli zachodziło, patrzyłem w okno i trochę przerażała mnie ta okolica. Dookoła pustkowia, nieliczne domy. Chociaż czemu się dziwić, chyba nikt nie chciałby mieszkać blisko Kościoła w którym odprawia się egzorcyzmy.

Wysiedliśmy z auta, stanąłem przed tym Kościołem i się rozejrzałem. Ani żywej duszy. Miałem wrażenie, że jesteśmy w jakimś w ogóle innym mieście, to zaledwie obrzeża, ale atmosfera była tu dziwna. Nie bez powodu Kościół ten służył takim celom, kiedyś podobno działy się cuda i uzdrowienia, i od wieków egzorcyzmy odprawia się właśnie tu.

Weszliśmy. do Kościoła gdzie stała już dwójka księży, dwie siostry zakonne i kilkoro ludzi takich jak my. Skinęliśmy do siebie głowami, bo dobrze się znaliśmy. Wnętrze było wypełnione obrazami na ścianach i krzyżami. W tym miejscu nie było ławek do siedzenia, był pusty parkiet. Ławki były zbyteczne, bo nie odbywały się tu normalne msze, no i tak było bezpieczniej.

Zakazany owoc [DYLMAS] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz