Kim że byłbym bez ciebie,
Z kim bym dzielił radość
Czy miałbym chwilę dla siebie
Czy może samotności dość
Co bym zrobił wtedy,
By uniknąć tego
I dalej nie wiem kiedy
Odmienię swój los
Jak dryfujący statek, ja zgubiony we mgle
Jak ostatni płatek, ja czuję się źleOch jestem piosenkarzem bez piosenki
Jestem muzykiem bez nut
Ile chwil straconych, by zobaczyć cię znówJestem wrogim statkiem na morzu niepewności
Według niego stoje na drodze do jego miłości
On Nie chcę zniszczyć tych zażyłości
Dlaczego z przyjaźni wymaga miłości?
Wczoraj me życie było w rozsypce
Teraz upada coraz szybciej
Tak czy siak będę robił co bym chciał
Będę kochał, będę brałOch jestem piosenkarzem bez piosenki
Jestem muzykiem bez nut
Ile chwil straconych, by zobaczyć cię znówDorastamy ale nigdy nie umrzemy
unosimy się lecz nigdy nie padniemy
widzę motyla, nie muszę już tu stać
przyjacielu, nie musisz się mnie bać
przyjacielu, kochanie, umiemy latać
i me dzieła pokryją się rdzą
i ma twarz już nie będzie nią
lecz kto chce żyć wiecznie?
kto chce być nieśmiertelny?
dlaczego tak skutecznie
niszczą mnie bez przerwyOch jestem piosenkarzem bez piosenki
Jestem muzykiem bez nut
Ile chwil straconych, by zobaczyć cię znów
CZYTASZ
Poezje Wybrane
PoetryMoje wiersze, pisane w chwilach odetchnienia między ciągłym pędem i walką z pomówieniami.