Tristan, Ty Idioto

5 1 0
                                    

Na czarną bandere, kretynie, nabrać się dałeś
tristanie co złote włosy za bardzo pokochał
zdradliwej żonie nazbyt głupcze zaufałeś
i teraz masz, kto po tobie szlochał?

Ojciec na wojne wyjechał, nie żyje
matka przy porodzie sczezła
nieszczęście cię nęka, tego nie kryje
tylko czemu dokladasz sobie piekła?

Dla króla Marka ty dupolizie perfumowany
smoka zabiłeś i złotowłosej wujka
Ty niby ze wszystkich rycerzy wybrany
a jak wychodzi małego masz ch*jka

napój miłosny w rejsie chlejusie wypiłeś
nie opanowało się pustego pragnienia
od razu zachciało się wziąć co zdobyłeś
no tak bywa, pragnienie cel zmienia

Twa ukochana nie mogła zaufać przyjaciółce
zrobiła prosto, zabić kazała
to że się nie stało, to nic, jak w pigułce
a gdyby i tobie ta nieufała?

Królowi twemu, Barony cztery zakablowały
a ty chamie nieumyty widząc tego w odbiciu
słowe twe czule się podlizywały
może bądź szczery gdy już jesteś w ukryciu?

i ty pajacu lepszy nie byłeś wszkaże
służących śledzących mieczem swym dźgnąłeś
dziś znalazłbyś się w łagrze
a tak znowu, kundel, nogę swą zawinąłeś

I tak rycerzyna niby a powsinoga ostatnia
lata co raz w innym przebraniu
wziąłbyś pozostał poczekał spokojnie
na koniec kary w wygnaniu

Okrutna lanca śmierć ci zadał,
więc nie męcze cię dłużej tristanie
oto i puenta, jak pan bóg przykazał
najgorsze cierpienie gdy chłopu
                             [miecz do baby złej stanie

Poezje WybraneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz