Godzina piąta idę pod prysznic szybki
Piąta trzydzieści nakarmić rybki
Godzina szósta wsiadam do tramwaju
szósta trzydzieści wyjeżdżam z raju
godzina siódma docieram do celu podróży
siódma i kwadrans i czas się nie dłuży
wpół do ósmej zasiadam do pracy
o czternastej efekty widać na tacy
o piętnastej tramwaj powrotny
o tej godzinie jest tłok okropny
w domu planowanie i poprawianie
wspólne mieszkanie, czasu spędzanie
wiesz, mam najżońszą milusie na świecie
rozumiesz, utknąłem w tym życia kwiecie
więc widzisz święty Piotrze, stąd powątpiewanie
Ja nie mam czasu w grafiku na umieranie
CZYTASZ
Poezje Wybrane
PoetryMoje wiersze, pisane w chwilach odetchnienia między ciągłym pędem i walką z pomówieniami.