Naszła mnie teraz refleksja o przemijaniu
O nieuchronnym czasu mijaniu
I wiesz, tak po prostu sobie myślę
Nie, wiem może jednak listem to przyślę
Chodzi mi o to że czasem za rzadko
Mówimy wprost i bez ogródek
I może wiersz by to powiedzieć, to jest aż nadto
Więc powiem ci parę ciepłych słówek
Ja ciebie lubię
Jestem wdzięczny za pomoc, za wsparcie
Za ciepło, humor, no i poparcie
Więc czasem gdy rzucę nie smacznym żartem
Gdy się okaże niewdzięcznym bękartem
Nie miej mi za złe i daj się przeprosić
Wiesz że was mógłbym na ramionach nosić
I znowu refleksja przychodzi
Za rzadko, za rzadko
Cóż z tego że młodzi?
Wiemy co myślimy i co czujemy
Wiemy dlaczego się produkujemy
Wiema a jedak za rzadko mówimy
Za rzadko mówimy że się lubimy
Wiersz ten jako testament się mi maluje
A ja ci piszę za co dziękuję
Tylko nie popadajmy w odrętwienie
W sztuce niech będzie nasze zbawienie
Najwygodniej jest chyba powiedzieć
Coś co powinien każdy z nas wiedzieć
Że ci dziękuję że ciebie lubię
Że też dla ciebie słowem maluje
Że myśli swoje też do ciebie kieruje
I choć się wstydzę,
choć z tego szydze
To w mej głowie dalej mnie skubie
Ja ciebie bardzo, po prostu lubie
CZYTASZ
Poezje Wybrane
PoezjaMoje wiersze, pisane w chwilach odetchnienia między ciągłym pędem i walką z pomówieniami.