ach, piękna epoka
wszyscy szczęśliwi kroczymy do Boga
tylko na niebiańskim placu jakaś dziwna trwoga
jakieś dziwne te anioły, mają taki wzrok srogi
i dziwne są całe, gąsienice zamiast nogi
i jakoś tak dziwnie z pism pradawnych nie pamiętam
żebym przed bagnetem klękał
żeby błagające o litość cztery elegantki
to w praktyce były zdradzieckie dewiantki
chyba nie o to miało w raju chodzić
nie, zdecydowanie nie o to się miało rozchodzić
tak, ja wiem że z kontrrewolucją się nie dyskutuje tylko strzela
że my też mieliśmy Stalina, Marxa, Hitlera
że skoro lud się buntuje władzy ludowej
to wrogiem ludu jest i ręki stalowej
i że to jest, ach, piękna epoka
tylko niech wejście do raju nie będzie po zwłokach
bo gdyby tylko
tylko więcej tak skutecznych ludzi było z siatką białą
gdyby choć kilku więcej miało aurę tak doskonałą
gdyby jakiś plan był, gdyby był przywódca
rząd nie miałby siły, nabrał wody w usta
ach, piękna epoka
to aż nienaturalne
my wszyscy żyjemy w pokoju, nie skaczemy do gardeł
jesteśmy jednym z niewielu szczęśliwych pokoleń
mamy mniej zakazów a więcej pozwoleń
jesteśmy spokojni, tylko nauczmy się rozmawiać
rozmawiać, dyskutować, zmieniać zdanie, poznawać
nie dajmy się emocjom, nie dajmy się szaleństwu
to chyba ta droga co da nas zwycięstwu
ach, piękna epoka
gdy foliowa siatka
nie kojarzy się z czołgami
tylko zakupami dziadka
CZYTASZ
Poezje Wybrane
PoetryMoje wiersze, pisane w chwilach odetchnienia między ciągłym pędem i walką z pomówieniami.