Rozkwitały goździki żółciste
pogardliwe, jak sny nieczyste
uciekając od świateł, ślepnąc od mroku
krążąc w morderczo-śmiertelnym amoku
tłoczymy się w tłoku, tak krok przy kroku
bez przerwy powstrzymujemy się od skoku
kłótliwy naród, kłótliwa pogoda
na cały świecie panuje niezgoda
jeden świat, jeden poziom, podłoga
nie ma jednoczącego wspólnego wroga
tak w historii i dziś ówcześnie
osądy zwykle wysnuwamy za wcześnie
wierzymy ślepo prąc za emocjami
zapominamy zatrzymać się chociaż czasami
pytacie więc tu, jaki mam nastrój dyplomatyczny?
szczerze?
publicznie zostanę apolityczny
CZYTASZ
Poezje Wybrane
PoetryMoje wiersze, pisane w chwilach odetchnienia między ciągłym pędem i walką z pomówieniami.