5

4.5K 164 26
                                    

Przez te kilka dni Soo była irytująca. Cały czas zakazywała mi tego i tamtego. Brakło mi adrenaliny. Czegoś takiego... Z nutką grozy.

Przez te dni mogłam liczyć jedynie na szkicownik. Pomimo, że brzuch mnie przestał boleć Soo kazała mi nic nie robić. Jednak szkła pozostawiały po sobie pamiątkę. Mam parę blizn. Wykorzystałam czas, że nie ma Soo. Ubrałam krótkie spodenki i bluzę. W razie co przewiązałam chustę przez miejsce na pasek. Założyłam czapkę z daszkiem i trampki. Muszę na własne oczy zobaczyć co się dzieje w świecie. Wiadomości mi nie starczą. Muszę zobaczyć co zrobiło BEST na czas mojej przerwy. Wiem, że to parę dni, ale w ciągu nich mogło coś się zrobić.

W pierwszej alejce nic nie było. Tylko moje stare pracę. W drugiej zaś było z bólem serca przyznam zajebiste grafiti. Oczywiście nikt inny jak BEST  było twórcą tego obrazu. Przechyliłam lekko głowę w bok przyglądając się lepiej.

- Nieźle nie? - zapytał się mnie męski głos. Wzdrygnełam się lekko, ponieważ nawet nie zauważyłam kiedy się tu pojawił. Znałam go z głosu.
- Nie. - kłamstwo jeszcze nikogo nie zabiło. Chyba... Chłopak widocznie był zdziwiony moją odpowiedzią. Uśmiechnęłam się zwycięsko. - Za dużo jaskrawych kolorów. Za bardzo boli w oczy. - tu się ugryzłam w język. Spojrzał na mnie podejrzliwe. - No co? Interesuje się malarstwem. - wzruszyłam ramionami. Odetchnęłam z ulgą. Złapał haczyk.
- Tak w ogóle jestem Jung Hoseok lub J-Hope, Hobi. Twoja nadzieja - puścił mi oczko i podał rękę którą uścisnęłam.
- J - powiedziałam i zabrałam rękę.
- J? - zmarszczył brwi. Uniosłam jeden kącik ust do góry.
- Nie wypowiesz mojego imienia.
- Oświeć mnie. - wsadził ręce do kieszeni od spodni. Zaśmiałam się krótko.
- Jula. Powodzenia. Nara! - powiedziałam swoje imię szybko, a nawet bardzo szybko. Ruszyłam w dalszą drogę.

W ostatniej alejce spotkałam niejakiego smerfa. Jednak samego. Zdziwiłam się, ponieważ z opisów Kai'a i Soo wywnioskowałam, że pracują w grupie lub parach. Założyłam chustę i zaczęłam powoli iść w jego stronę. Mazał jedną z moich ścian. Zaakceptuje jedynie jeśli praca będzie spoko. Oparłam się o ścianę z tyłu czekając aż mnie zauważy. Może jednak ninja to moja praca? Odchrząknełam. Chłopak podskoczył lekko i odwrócił się w moją stronę. Spojrzałam na niego i na pracę. Brakowało w niej czegoś... Odepchnęłam się od ściany i wzięłam, a wręcz wyrwałam od niego sprey. Zaczęłam poprawiać to co mi się nie podobało. Smerf przez chwilę patrzył na mnie podejrzliwie. Odsunęłam się od pracy na maksymalną odległość. Chłopak stanął obok mnie i tak jak ja zaczął się przyglądać. Kątem oka zobaczyłam dwie męskie postacie idące w naszym kierunku. Wiedziałam, że będzie ich więcej. Spanikowana oddałam mu w rękę sprey i zaczęłam biec. Przynajmniej próbowałam bo ktoś mi w tym przeszkodził. Ciepła ręką wylądowała na moim nadgarstku. Spuściłam wzrok by nie zobaczył moich oczu. Złapał mnie za podbródek jednak  straciłam ją. Widząc przez jego ramię coraz bliższą odległość tamtych dwóch musiałam coś zrobić.

- Sorry... - powiedziałam cicho i nie zrozumiale poczym kopnełam go w kostkę dzięki czemu puścił mój nadgarstek. Tamci zaczęli biec w naszym kierunku. Puściłam niebiesko włosemu oczko na odchodnym i pobiegłam do domu. Po drodze zdjęłam chustę.

Wbiegłam do domu, ponieważ przypomniałam sobie, że mam dziś zmianę za Lucasa w barze.

- J! - krzyknęła Soo z salonu.
- Nie mam czasu! - pobiegłam do pokoju przebrać się. Przecież nie pójdę w ubraniach od przechadzek do pracy nie? Zmieniłam szybko spodenki na wysoki stan. Zdjęłam bluzę i założyłam inną. Szybko zdjęłam czapkę. Zbiegłam na dół.

- Soo potem pogadamy zapomniałam o zmianie w pracy! Zrób może zakupy! - krzyczałam z przedsionka zakładając kurtkę. Wzięłam prędko kluczyki od motoru i popędziłam do garażu. Założyłam kask po czym odpaliłam maszynę i szybko pojechałam do baru. Nie zważałam na przepisy drogowe i limit prędkości. W dupie miałam mandaty. Za spóźnienie mogłam stracić pracę, a tego bym nie chciała. Zajechałam na parking, zgasiłam maszynę i zdjęłam kask po czym zsiadłam z motoru i biegiem ruszyłam do baru. Szybko do niego weszłam i poszłam na zaplecze założyć fartuszek. Kiedy to zrobiłam poszłam za barek. Przez to zamieszanie nie wiedziałam z kim Lucas teraz by pracował. Teraz dopiero żałuję, że nie umiem grafiku innych. Kai w środy nie pracuje, Lucas wziął wolne, Hani... I właśnie zauważyłam wchodzącą do baru uśmiechniętą drobną dziewczynę z włosami do ramion o kolorze brązowym. Zawołałam ją gestem ręki.

- Hani z kim ty dziś pracujesz? - zapytałam zakłopotana.
- Lucas, Baekyun, E'dawn i ja - odpowiedziała uśmiechając się.
- Dziękuję. - odwzajemniam promienny uśmiech i zajęłam się przygotowywaniem drinków. Szczerze zdziwiłam się, że E'dawn tu będzie. Mało kiedy go widzę, a naprawdę fajny z niego chłopak. Hyuna też. Pasują do siebie bardzo. Słodko razem wyglądają.

Po jakiejś godzinie stania za tą waloną ladą zaczęłam robić się senna, a kiedy ja jestem senna to jest źle. Opierając się o blat rozglądałam się z nudy po ludziach. Moją uwagę przykuło sześciu chłopaków siedzących na jednej z większych sof, która znajduje się w koncie. Mogłam się spodziewać smerfa, dzieciaka, typowego skurczybyka, jakiegoś blondyna, jakiegoś z brązową czupryną i chyba Hoseoka. Przeklęłam pod nosem modląc się by Hoseok mnie nie zauważył.

- Siedem drinków do tamtego stolika proszę przynieść - powiedział chłopak i wskazał na stół, który obserwowałam. Zaśmiałam się. Jest debilem jeśli myśli, że przyniosę im drineczki. Bozia rączek nie dała?
- Zrobić mogę, ale przynieść nie. - wzruszyłam jednym ramieniem robiąc podkówkę i unosząc brwi.
Moja odpowiedź raz, że zdziwiła chłopaka, a dwa wkurzyła.
- To nie była prośba. - powiedział szorstko. Czyli gramy. Ty jesteś chamski ja też.
- Rozkaz szczególne. - przechyliłam głowie lekko w bok tworzą lekki chamski uśmiech. Widać, że w chłopaku krew się gotowała. Czekałam cierpliwie aż coś powie. Tracić cierpliwość zaczynałam od dłuższej ciszy. Odszedł. Nosz kurwa serio? Poszedł do kumpli. Niby twardziel, a poszedł się poskarżyć. Zaśmiałam się i uniosłam brwi. Odwróciłam się tyłem do ludzi, a przodem do różnych alkoholi i kieliszków. Zaczęłam pucować ścierką niektóre kieliszku by zabić nudę. Nie wiem nawet która jest godzina. Spojrzałam na zegar wiszący nad drzwiami wejściowymi. Cholera... Dopiero dwudziesta druga. Okej Julka. Wytrzymasz. Jeszcze czterdzieści minut i będziesz wolna. Usłyszałam za sobą znajome chrząkanie. Przewróciłam oczami i odwróciłam się w tą stronę.

- Co podać? - uśmiechnęłam się sztucznie. Podniosłam wzrok na postać ze znanym mi głosem. - Ahh to ty. - westchnęłam.
- Ano ja. Siedem drinków proszę. - powiedział Hoseok kładąc kasę. Wzięłam ją i zaczęłam robić drinki.
- Kelnerką nie jestem jakby co. - powiedziałam w razie czego. Ten jedynie zachichotał. Kończąc ostatniego drinka kładłam szklane naczynia na tace.
- A! I chyba umiem wymawiać twoje imię. - powiedział dumny. Uniosłam brwi do góry czekając na olśnienie. Próbował wymówić jednak mu to nie wychodziło. Zaśmiałam się.
- Mhm. Wychodzi. Mów po prostu tak jak ci powiedziałam. - położyłam ostatni kieliszek na tacy dając mu pozwolenie na ruszenie w drogę. - tylko się nie wywal. - powiedziałam do odchodzącego chłopaka.
- Postaram się! - powiedział na odchodnym ledwie utrzymując tacę. Przewróciłam oczami i pokręciłam głową. Marzyłam o łóżku i zrzędliwej Soo. Jestem ciekawa czy czeka na mnie z patelnią jak roszpunka, która uderza w głowę Julka czy jednak zasnęła z nią w ręce na kanapie. Druga opcja jest jak najbardziej prawdopodobna. Może wyrwie się wcześniej? Bardzo bym chciała... Pokręciłam głową odrzucając te myśli. Chcesz zarobić to musisz pracować. Chociaż moi rodzice pomimo, że nie mam z nimi kontaktu jak na zawołanie potrafią na konto dać mi sto tysięcy baniek.

Widząc ludzi, którzy powoli zaczynali kierować się w stronę wyjścia czekam  aż każdy wyjdzie by móc na spokojnie posprzątać. W pracy w barze są plusy i minusy. Plusy są takie, że masz za darmo wejściówki, a minus taki, że zawsze musisz sprzątać. Pomimo braku sił cudem biorę się do pracy. Oczywiście inni też w tym uczestniczą...

 Oczywiście inni też w tym uczestniczą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

( Kocham to zdj😍)

Hai.
Do opowiadania wkradły nam się takie postacie jak E'dawn (Pentagon), Lucas (NCT) czy Hani (EXID). Chcę żeby było każdego po troszku ( nie obiecuje ).

Appa!❤️🔥

DZIEWCZYNA Od GRAFITI || k.thOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz