Wstałam dość wcześnie. Bo przed szóstą. Prawdopodobnie było to spowodowane małym stresem, który w nocy mnie odwiedził. Nie mając chęci leżenia wstałam by odbyć poranną rutynę i spakować ostatnie rzeczy.
Ubrana podłączyłam dwa power banki. Po tym zeszłam na dół zrobić pożądne śniadanie bo zapewne tych kanapek i tak nie ruszą. Wzięłam jajka i po prostu zrobiłam jajecznicę. Szybkie i proste w dodatku smaczne. Jeżeli nie da się za dużo pieprzu...
Zagotowałam wodę by móc zrobić sobie kawę. O siódmej obudzę Soo albo pięć minut przed. Spojrzałam na zegarek ziewając. No proszę. Mam wyczucie czasu. Wróciłam z powrotem na górę. Weszłam do swojego pokoju i wskoczyłam na łóżko gdzie leży Soo. Ta tylko jęknęła i próbowała mnie z siebie zrzucić.
- Złaź. Chce spać. - powiedziała pół przytomna.
- Jajecznica ci stygnie. - nachyliłam się do jej ucha i powiedziałam szeptem. - Jungkook i reszta jest na dole. - ta jak postrzelona wyskoczyła z łóżka przy tym zrzucając mnie. Dolną częścią twarzy walnęłam o kant szafki powodując rozcięcie wargi. Usiadłam na podłodze i przyłożyłam palca do rany. Była prawie na środku. Westchnęłam i wstałam po czym opuściłam pokój. Oblizując ranę na wardze z krwi pojawiłam się w kuchni by móc zjeść swoją porcję.Lekka zła usiadłam na kanapie patrząc na telewizor. Nawet nie zauważyła, że mi coś zrobiła. Aż tak się w nim " zakochała "? Po chwili księżniczka zeszła.
- Nie, nie ma nikogo. Musiałam cię jakoś wyciągnąć z łóżka. - westchnęłam uprzedzając jej pytania nie patrząc się na nią. Nie odzywając się poszła do patelni gdzie jest jajecznica by ją sobie nałożyć. Po sekundzie dziewczyna pojawiła się obok mnie patrząc na moje usta. - walnęłam w szafkę jak mnie zrzuciłaś. - uprzedziłam jej pytania.
- Jejku Sky przepraszam! - pokazałam jej jedynie kciuka w górę, że jest okej. To jedynie mała rana, którą zapewne każdy zauważy.- Tak się w nim zakochałaś, że nawet na mnie nie zwróciłaś uwagi? - musiałam zapytać. Pytanie mnie dręczyło. Dziewczyna jedynie potwierdziła kiwnięciem głowy, ale to dobrze. Mój plan, w którym pomógł mi Jimin się powiedzie.
Jaki plan?
Na tym całym wyjeździe będziemy w domku, w którym będziemy musieli podzielić się na pokoje. No lepszej okazji być nie mogło nie? Oni zajmą pokój dwuosobowy, a reszta trzy. Świetny plan prawda? Gorzej jak się nie powiedzie i się pozabijają. Bądźmy dobrej myśli.
Po paru minutach jak zjadłyśmy śniadanie zadzwonił dzwonek do drzwi. Po otrzymaniu ich do środka wpadły słoneczne promienie, przez które musiałam ręką zasłonić oczy by cokolwiek widzieć. Gdy mniej więcej widziałam kto jest przede mną uśmiechnęłam się.
- Cześć Tae. - popatrzyłam na niego i zmarszczyłam brwi. - Czemu jesteś brunetem?
- No hej. Tamte mi się znudziły. - powiedział z uśmiechem i się zaśmiał. - Idź po swoje rzeczy ja poczekam. - powiedział po czym poszłam na górę. Wzięłam plecak i power banki nie zapominając o telefonie i ładowarce. Zgarnęłam kanapki, które jak już mówiłam pewnie nie ruszą. Czekaliśmy jedynie na dziewczynę.Zapakowałam plecak na tylnie siedzenie, a kanapki dałam obok. Wgramoliłam się na pakę i usiadłam po turecku. Dziewczyna zeszła po paru minutach.
- No co tak długo? - zapytał pół przytomny Suga, który swoją drogą zdarzył się już kimnąć.
- Musiałam coś jeszcze zrobić. - rzekła zamykając mój dom i rzucając klucze w moją stronę, które złapałam. Przywitała się z wszystkimi i zajęła miejsce obok mnie.
- Jak długo chcecie jechać? - zapytałam przez rozsuwaną szybkę.
- Długo. - odpowiedział z uśmiechem Jin spoglądając na mnie przez lusterko. Przewróciłam jedynie oczami i zasunęłam je siadając między Soo, a kawałkiem auta.Wystawiłam rękę za auto, a moje włosy rozwiewał chłodny wiatr. Nie jechaliśmy zbyt szybko, ale też nie wlekliśmy się. Była to odpowiednia prędkość. Podziwiałam panoramę miasta, które mijaliśmy jadąc. Seoul był piękny. Dopiero teraz to zauważyłam. Od początku jak się tu przeprowadziłam nienawidziłam tego miasta. Było inaczej niż w Polsce. Jest inaczej niż w Polsce. Trudno było mi się tu zaklimatyzować. Inna kultura, język, dania. Wszystko. Jednak stopniowo zaczęłam się przyzwyczajać. Oswoiłam się z tym miejscem.
Przymknęłam oczy wsłuchując się w przyrodę i głosy przyjaciół. Ich spokojne rozmowy komponowały się z naturą, która dawała się we znaki. Szturchanie obudziło mnie z transu, w który wpadłam jak śliwka w kompot. Podniosłam głowę i otworzyłam oczy rozglądając się po wszystkich.
- O żyje. - stwierdziła dziewczyna, a ja dźgnęłam ją palcem w żebra przez co się wygięła w bok. - ała! Za co?!
- Bez okazji. Coś się stało? - zapytałam ignorując Soo, która coś jeszcze robiła.~*~
Jechaliśmy już długo. Zaczęło się ściemniać więc zaczynało się robić zimno. Soo leżała na moim ramieniu przykryta kocem, który dzieliła lekko ze mną i Jeonem. Lampy lekko oświetlały pustą ulicę, na której od czasu do czasu przejeżdżały auta. Nie spałam jedynie ja, Hoseok i Jin. Siedzieliśmy w ciszy by przypadkiem nikogo nie obudzić. Nie mielibyśmy nawet o czym gadać. Po chwili Jin zaczął skręcać w prawo prawdopodobnie na stację by zatankować. Spojrzałam na Hoseoka, a on na mnie. Uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam po czym po zatrzymaniu się wysiadł by pójść zapewne coś kupić.Jin zatankował i obaj zniknęli gdzieś w sklepie. Wyciągnęłam telefon by zobaczyć godzinę. Była zaledwie dwudziesta pierwsza. Prawie druga. Wyłączając go nie widząc nic interesującego odłożyłam go na miejsce. Westchnęłam, a mój wzrok pokierował się na śpiącego bruneta. Wyglądał bezbronne gdy śpi. Lekko rozchylone wargi, rozczochrane włosy dawały mu uroku. Głowę miał na ramieniu Jimina, który swoją drogą był w dobrej fazie snu.
Wzrok pokierowałam na wejście do małego sklepu gdzie znajdowali się chłopcy. Po chwili wyszli z papierową torbą zakupową pełną picia i zapewne trochę jedzenia.
- Aż tak wam nie smakują kanapki? - zapytałam szeptem i śpiącym głosem lekko się śmiejąc. Hoseok dołączył do mojego cichego śmiechu i położył torbę obok Jimin, z którego spadał koc. Hoseok widząc to poprawił przykrycie okrywając go bardziej. Westchnął i usiadł przede mną.
- Idź spać. Jeszcze sporo drogi przed nami. - powiedział, a ja mu przytaknęłam. Zamknęłam oczy kładąc głowę na głowę Soo. Usnęłam czując przyjemny wiatr.
CZYTASZ
DZIEWCZYNA Od GRAFITI || k.th
Short Story__________ - Śniło mi się, że uciekałam. - zamilkłam patrząc wprost na niego. - Ale nie sądziłam, że to się stanie. - dokończyłam czując coraz to mokre policzki. __________ ⛔2 CZĘŚĆ JUŻ NA MOIM PROFILU!⛔ • wulgaryzmy. • zmieniony wiek na potrzeby op...