37

2.4K 131 1
                                    

Czuje się jak zombie. Minął tydzień od wypadku. Taehyung nadal jest w śpiączce, a mój sen można ograniczyć do zera. Śpię na czujce. Jeśli ktoś wchodzi do sali automatycznie się budzę. Jak jakiś pieprzony alarm.

Leżę pod kocem i usypiam. Jest chyba ósma lub dziewiąta. Wczoraj dzwoniła do mnie Soo, że wpadnie jakoś rano. Westchnęłam głośno i otworzyłam zaspane oczy. Wzrok pokierowałam na śpiącego. Zaraz to tym usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. Spojrzałam w tą stronę. Do sali weszła Soo z jakąś torebką.

- Hej... - wyszeptała.
- Po co szepczesz? - uśmiechnęłam się blado. - Nie obudzisz go, spokojnie.
- Przyniosłam ci jedzenie. - uniosła do góry torebkę, którą zdąrzyłam już zobaczyć.
- To fajnie. - przeciągnęłam się niedbale i usiadłam. Ta kanapa jest tu strasznie nie wygodna. Dziewczyna podała mi jedzenie.
- Jin gotował. Powiedział, że jeśli nie zjesz to osobiście przyjdzie i cię nakarmi. - zaśmiała się, a ja razem z nią. Zaczęłam zajadać się potrawą zrobioną przez przyjaciela.

- Jak się czujesz? - zapytała po chwili.
- Jakoś idzie. Gorzej z Taehyung'iem. - ponownie westchnęłam patrząc na niego. - Nikt nie wie kiedy się obudzi, a mi nie chcą udzielić więcej informacji. Jednym słowem do dupy. - zwróciłam się do przyjaciółki. - mam ochotę rysować, ale wyjść nie chce bo boje się, że coś może się stać.
- To idź teraz na szybko. Posiedzę z nim tą chwilę. - wyciągnęła z torebki sprej i pomachała mi przed nosem. Uśmiechnęłam się i wstałam by założyć bluzę i buty. Wzięłam z jej rąk rzecz i zaczęłam wychodzić.
- Zaraz wracam. - pokazała mi kciuka w górę, a ja zaczęłam wychodzić ze szpitala.

Nie poszłam za daleko. Weszłam w pierwszą lepszą ulice. Nałożyłam kaptur na głowę i zaczęłam rysować łóżko szpitalne. Kiedy je skończyłam narysowałam twarz całą w kwiatach. Tylko włosy zostawiłam.

To był szybki rysunek więc tak jak powiedziałam tak zrobiłam - po chwili wróciłam. Weszłam do sali i oddałam dziewczynie rzecz. Zdjęłam bluzę i usiadłam na tej jakże wygodnej kanapie.

- A chłopaki jak? Jak się czują? - zapytałam nagle patrząc na chłopaka.
- Trzymają się. Jeden lepiej, drugi gorzej. Ja też się jakoś trzymam. Ogółem każdy to przeżywa, ale nie tak jak ty. Namieszał ci w głowie, a tak się przed tym broniłaś. - zaśmiała się, a ja jedynie przewróciłam oczami.
- Masz rację. Namieszał mi w głowie, zakochałam się, teraz cierpię razem z nim. - wstałam i stanęłam przy nim. Złapałam za jego rękę i przyłożyłam do swojego polika. - I nie żałuję. - odparłam patrząc na niego.

Wróciłam wzrokiem do dziewczyny, która widocznie była zdziwiona moimi słowami. Zaśmiałam się i odłożyłam lekko rękę.

- Woah. Nie spodziewałam się tego po tobie. - zaśmiała się.
- No dzięki.

Przepraszam że takie krótkie ale pisałam na szybko i by było

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przepraszam że takie krótkie ale pisałam na szybko i by było. Kompletnie nie miałam pomysłu na ten rozdział. Wybaczcie mi xddd

Cześć!

DZIEWCZYNA Od GRAFITI || k.thOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz